Pierwsze było ubuntu, pozniej przewineło sie kilkanascie dystrybucji, wszystkie najpopularniejsze oprócz mandrivy. Obecnie chwilowo siedze na ubuntu znowu bo chcialem pobawić sie XGL-em. Jestem na etapie przechodzenia na bardziej ambitne dystrybucje typu slackware, gentoo (juz testowałem) czy debian i mam nadzieje ze na którąś z nich zdecyduje sie ostatecznie. Suse mi sie znudzilo i juz raczej na nie nie wróce, no chyba ze novell znów zrobi coś rewolucyjnego.
Debian 31.r0a -> Debian Etch -> Debian Sid na zawsze
Potem testowałem OpenSuse 10.1 (chała :-x ) i Kubuntu 6.06 (fajny systemik, ale między nim a debianem różnice są znikome)
Do przesiadki zmusił mnie mój olśniewający Win XP, który zaczął się uruchamiać jakieś 10 minut :o i miałem już go dosyć. Aktualnie wywalony do śmietnika :twisted:
Ja zaczełem przygodę od Mandriva 2006 , co po 3 miesiącach okazało się wielkim nie wypałem, zupelnie nie pasowało do mnie KDE, a pozatym liczne problemy z dystrybucją. Kolejnych sił próbowałem z Fedora 5 , system całkiem wpozrządku, ale dalej czegoś mi brakowało. Teraz Ubuntu 6.06 , wrescie znalazłem to czego mi brakowało Gnome, to idelne rozwiązanie dla mnie… System jak marzenie, nio mały bład nie mogę sobie poradzić z instalacją sterów do karty, no ale kupuję nową kartę wiec teraz nie bedzie problemów… Ciekawe dlaczego tak łatwo instalować sterowniki w Ubuntu dla kart Nvidi i Ati …
No ale ogólnie rzecz biorąc znalazłem swój ideał Ubuntu wraz z Gnome, chociaż zastanawiam się nad XFCE, równie mi pasuje stylem…
Ten Menager okien jest duuuuużo szybszy niz Gnome :), sam na Slacku go uzywam i komp dostaje 50% kopa, nie ma czegos takiego ze czekam na otwarcie okna, jest kilk i okno otwarte
Pierwsza “poważna” dystrybucja - GENTOO (w tej chwili się tym bawię).
Nie wyobrażacie sobie ile jest roboty żeby odpalić i ZBOOTOWAĆ linuxa z matrycy RAID 0 na SOFTWAREOWYM raidzie typu NVRAID (chipset nForce4)
Szukałem rozwiązania łącznie chyba ponad 24 godziny i co ciekawe NIE ZNALAZŁEM. Żadne z rozwiązań na forach nie działało i musiałem stworzyć własne używając elementów z kilku różnych. Ale, jak
w tym wypadku plusami dodatnimi było to, że nauczyłem się ŚWIETNIE obsługiwać pliki konfiguracyjne, gruba, skompilowałem z 50 kernelów… Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Co najlepsze TO DZIAŁA !
PS.
W końcu dzięki mojemu “problematycznemu”, taniemu, staremu sprzętowi (o starym Celeronie 300 na chipsecie VIA mówię) na którym windows się nieustanie sypał, nauczyłem się naprawiać windowsa. Teraz dzięki kombinacjom alpejskim z Gentoo nauczę się konfigurować Linuksa.
No tu się zgodzę, ale ja nie rozumiem tego żeby ładnie wygladał co to ma do zeczy, chyba chodzi o to zeby system był funkcjonalny a nie ładny Ja na Slackware nawet tapetki nie mam, na windzie zreszta tez
Moim pierwszym Linuxem był KUBUTU dlatego że miałem dość XP-eka często mi sie chrzanił ale teraz powróciłem do WINDOWSA ale w wersji 2000 z SP 4 i jest supcio komp chodzi naprawde dobrze i nie jest taki wymagający jak Xp Zresztą jak większość LINUXOW
Moim pierwszym linuksem był Vidalinux albo jakieś Gentoo. Szybko się zniechałem do Vidy, potem znów się bawiłem, a potem weszła Mandriva, Aurox a teraz Ubuntu. :mrgreen: