Może na razie to nie jest problem, ale przez następne kilka miesięcy może to być co najmniej uciążliwe.
A mianowicie, zainstalowałem Ubuntu 11.04 i mam taką niedogodność, że system nie informuje mnie o dostępności jakichkolwiek aktualizacji. Muszę dopiero ręcznie uruchomić menadżera aktualizacji, by móc je zainstalować.
W poprzednich wersjach Ubuntu w zasobniku pojawiała się odpowiednia ikona, która informowała o aktualizacjach i jej kliknięcie powodowało otwarcie menadżera aktualizacji i ich instalację. Tak samo było w Linux Mint, tylko, że tam było to sterowane przez aplet Mint Update. W związku z tym mam pytanie, jak zmusić tę ikonę Menadżera Aktualizacji do pojawiania się w zasobniku (trayu)? Wiem, że podobny problem miałem z Kadu, ale użycie:
gsettings set com.canonical.Unity.Panel systray-whitelist "['JavaEmbeddedFrame', 'Wine', 'Kadu']
w terminalu spowodowało, że teraz po zamknięciu Kadu pojawia się w zasobniku a nie znika bez śladu. Znalazłem też wpisy, by:
'Kadu'
zamienić na:
'ALL'
ale wtedy po zamknięciu Kadu się tam nie pojawiało, więc ten sposób raczej odpada.
Proszę o pomoc, jak zmusić Menadżera Aktualizacji do informowania mnie, o dostępności aktualizacji.
Ja nie chce, by Menadżer Aktualizacji startował za każdym razem z systemem, i bym musiał go niepotrzebnie przy braku aktualizacji, a to wydaje mi się, osiągnę robiąc to, co poleciłeś.
Chodzi mi o to, by w trayu pojawiła się ikona tylko wtedy, kiedy będą aktualizacje, kliknę ją, otworzy się Update Manager i wtedy kliknę instaluj, lub wybiorę co zainstalować.
No dobra, tylko czemu poprzednie wersje Ubuntu informowały, nawet uruchamiał się zminimalizowany update-manager kiedy tylko aktualizacje były dostępne, a nagle w 11.04 przestały. Co do zaznaczenia tej opcji przy starcie, jest ona zaznaczona…
Ikony Kadu i Thunderbirda w zasobniku już opanowałem, teraz tylko ten update manager został, bo ręczne uruchamiania jednak trochę męczące są, trzeba jakby nie było czasem o tym pamiętać…
Zdaję sobie sprawę, że takie narzędzie jest wygodne. Rozsądniej jest jednak uruchomić konsolę jak pisał Chillout i przejrzeć, jakie zmiany proponuje nam system - czasem naprawdę pozwoli to uniknąć wielu niespodzianek. Sprawdzić co kilka dni to przecież nie problem.
Proste, bo demon sprawdzał obecność aktualizacji, w przypadku gdy ich nie było nic nie pokazywał więc naturalne że pokazywał się tylko jak były jakieś aktualizacje dostępne
Szczerze mówiąc nie wiem dalej co robić nie korzystam z Ubuntu, pamiętam tylko że Ubuntu ma na start od groma programów uruchamianych i w tym jest program do sprawdzania aktualizacji. Próbowałeś uruchomić to ręcznię, mam na myśli sprawdzenie jaka to komenda ten daemon aktualizacji (kliknij edytuj na powyższym screenie) i sprawdź z konsoli czy działa wszystko ok.
"Update-notifier’ uruchamia się razem z systemem, bo jest na liście procesów, ale nie ma informacji o żadnych aktualizacjach, a że na pewno już były, to wiem, bo dziś np. aktualizowałem Jave, ale przez ręczne uruchomienie ‘Update-Managera’. Sam z siebie system tak jakby nie sprawdzał…