Jeśli uznasz, że testing jest niestabilny (co jest faktem, bo stabilny jest “stable”), i jeśli na tych pakietach oprzesz swój OS, to wydasz OS niestabilny. Zatem Sparky jest niestabilnym rolling distro, a userzy są nieoficjalnie betatesterami.
Zycia zabraknie na jeden. Jak reinkarnacja bzdura to 2:0 by zostac przy jednym. Padlo na ubuntu.
Mozna temat zamknac.
Jak “buntu” wkur… dam znac ;-). Polecimy z tematem dalej.
Z założenia tak. W praktyce, od prawie roku, system nie sprawił mi ani jednej niespodzianki. Działa równie dobrze jak rolling ze stajni Archa (Manjaro).
Beta może działać dobrze, ale nie musi.
Wybierając Manjaro wybierasz jednak stabilność przy zachowaniu świeżych pakietów. Nie znam innego distro (poza Solus), które miałoby te dwa aspekty tak dobrze łączyć. Dodając niemal brak konieczności obsługi aktualizacji, Manjaro staje się łatwym w utrzymaniu systemem i jednocześnie nie trąci myszką. Do tego kernel jest skonfigurowany i skompilowany pod dekstop.
A i tak nie jest idealnie - proces aktualizacji powinien być bardziej idiotoodporny a aktualizacje DE bardziej rozważne (Gnome i usunięcie ikon na pulpicie).
Czy mogę zapytać dokładniej, co masz na myśli?
Wpada paczka aktualizacji. System powiadamia mnie o tym. Klikam w powiadomienie - otwiera się manager pakietów (Pamac) z listą aktualizacji. I teraz tak:
-
Mogę nacisnąć strzałkę w lewo - przejdę do listy wszystkich pakietów. Nie jest oczywiste, że mogę tam wrócić (nie ma strzałki w prawo, muszę znaleźć kategorię “Updates”). Nie powinno być możliwości wyjścia zwykłej listy pakietów. Powinien być button “Aktualizuj” albo “Przypomnij później” (z podaniem terminu).
-
Rusza aktualizacja - system informuje mnie o jakichś cyklach zależności. Muszę klikać OK nie wiem po co. I tak to mam w dupie i nie czytam, zazwyczaj przechodzi dalej.
-
Kończy się aktualizacja - Pamac zostaje otwarty. Powinien być zamknięty (najlepiej jakby wcale się nie uruchamiał - zob. niżej)
-
Kończy się aktualizacja - powinien być wymusony reboot, albo tak jak w Gnome Software - instalacja przy ponownym uruchomieniu (przy czym GS robi źle, bo pobiera pakiety przy restarcie - powinien pobrać wcześniej podczas pracy). Brak rebootu może skutkować jakimiś problemami i niedziałaniem niektórych programów.
-
Technicznie - akutalizacje i instalacje powinny być zrealizowane jako usługa. GUI powinno tylko to jakoś wizualizować. Obecnie zamknięcie Pamaca przerywa proces.
-
Techniczne - zdarzają się locki db.lck. Ani pacman, ani pamac nie działają. Przeciętny Joe nie wie jak z tego wybrnąć (kill, killall, nawet rm db.lck) - masakra. To rozwiązałaby jedna usługa pracująca stale w tle.