Umowa o legalności

Witam

Zamieszkuje od pewnego czasu akademik należący do pewnej uczelni (nie chce reklamować:P) studiuję i dowiedziałem się wczoraj, że uczelnia podpisała jakiś certyfikat o legalności i możecie mi przybliżyć na czym się to opiera? W jaki sposób mogę być/jestem kontrolowany?

Pozdrawiam

Nie prościej spytać uczelni co podpisała?

pewnie chodzi o to że policja lub organizacje walczące z piractwem może wpaść do akademika i skontrolować kompy czy macie na wszystko licencje

Jak spytałem informatyka, to sie tylko zaśmiał i powiedział, że trzeba być legalnym:/ a mnie interesują możliwości jakie mają, czy może mają spis stron na które wchodzę, skanują porty czy cokolwiek, pytam bo się na tym nie znam, a mnie trochę to ciekawi.

to nie takie pewne, słyszałem, że w zeszłym roku kolesiowi odcieli internet bo ściągnął jakiś film

Czyli masz jasność. Uczelnia podejmuje współpracę z organami ścigania w kwestii dostępu kontrolnego do akademików i terenu uczelni w celu wykrycia osób posługujących się nielegalnym oprogramowaniem

Z takiego błahego powodu nikt nie odcina nikomu netu

jak to nie? akademickie sieci bardzo restrykcyjnie podchodzą do ściąganie/udostępniania po np. p2p czy DC++ i w bardzo prosty sposób można zyskać bana (w zależności czy administrator Cię lubi czy nie, ban może być zdjęty po np. miesiącu, albo po czteropaku)

Co do kontrolowania Twojego kompa to muszą mieć jakieś jawne powody np.: że używasz dużo sieci P2P lub robisz jakies przekręty lub zabawiasz się w hakera, inaczej to chyba było by naruszenie prywatności oraz danych osobowych?

Czytaj uważnie a nie po łebkach

“bo ściągnął jakiś film”

Ban na sieć akademicką nie jest żadnym naruszeniem prywatności, będąc w takiej sieci (z reguły darmowej lub za symboliczną opłatą) zgadzamy się na przestrzeganie jej regulaminu. Jego złamanie jest wystarczającym powodem dla admina do odcięcia dostępu do netu. Zresztą to i tak marna kara w porównaniu do sankcji jakie może wyciągnąć policja.