Dopiero to “dzisiaj” zaczyna raczkować…w krajach zachodnich jest to powszechna norma zachowania prospołecznego i świadoma “praktyka”…nie ma przyzwolenia na odstępstwa od norm prawnych, zresztą w znakomitej większości nie ma takiej potrzeby.
Co do wspomnianej formy czy metody “tępienia” piractwa…walka z wiatrakami…
Tak w tym krajach gdzie to jest normalne mają teraz “mulikulti” i jest zaje… W kraju w którym się wychowałeś mówią Ci, że nie możesz choinki ubrać na święta czy pić alkoholu czy chodzić w dekoldzie. Widać trzeba brać wzorce z zachodu byle tak dalej za komuny którą liznąłem i trochę pamiętam nazywało się do uprzejmie donoszę i było zwykłym sku… Nie będę mówić, że na zachodzie gra czy program kosztuje tyle samo co w Polsce tylko my zarabiamy w zł oni w Euro.
Ty chyba sam nie rozumiesz tego co napisałeś…ręce opadają…idąc dalej tak prymitywnym tokiem myślenia, sąsiadowi kradną radio, a Ty w oknie bijesz brawo…
Niestety nadal nic, pewnie wina telefonu. Z tym piractwem to trudna sprawa, mój pierwszy post na tym forum wylądował w koszu za piractwo. Ale na znajomego który ściąga z torrentow/warezow nigdy bym nie doniósł
Ja nie mówię że piractwo, szczególnie w zastosowaniu businesowym jest cacy, bo wiadome że jest złe. Tylko dlaczego taka metoda walki z nim. Czego nakłaniają ludzi do donosicielstwa, zamiast kopnąć w 4 litery służby które są za to odpowiedzialne, biorą za to kasę i nic nie robią tylko wysługują się innymi tworząc tego typu akcje. Dawniej donosiciel mógł liczyć na jakieś profity ze strony ówczesnego aparatu władzy (i to go po trosze usprawiedliwiało). Dzisiaj robi to pro forma, bo nie ma z tego żadnych korzyści, a że akcja z kosmosu też żadnych skutków nie przyniesie.
To, że nie należy w Polsce wypełniać ankiet amerykańskich (jak ta właśnie). Prowadzi to wprost do takich konsekwencji jak np. ACTA. Już to przerabialiśmy, nawet na ulicach. Niech oni u siebie taplają się w swoim sosie i nie wciągają w to Polaków!
Wygląda jak rozwinięcie lub kontynuacja akcji z reklamy jaka kiedyś leciała w TV (chyba że to jest to samo), coś w stylu “donieś na szefa, że piratów w firmie używa”…
Swoją drogą mi to pod pewnymi względami podchodzi pod “patologię”, robi się z ludzi darmowych donosicieli (choć w sumie sami z siebie takich robią wypełniając coś takiego), zamiast zatrudnić inspektorów do kontroli legalności oprogramowania, a kasę z kar rozdziela się między tych od akcji “kablowania” i stratnych autorów (choć pewnie jest pod te “korytko” więcej podpiętych…).
PS. Gdyby ZAiKS wziął z tego przykład (formularz zgłoszenia na stronie), może dostawałby donosy na fryzjerów puszczających muzykę w salonach.
Ja widzę tę akcję nieco inaczej, bardziej pod kątem psychologicznym. Widzicie w niej donosicielstwo, a popatrzcie na to, jaki efekt może to odnieść za kulisami, może o takie chodziło.
Więc:
niby kampania polega na donosie, ale buduje lub powinna, jakąś świadomość społeczną (nielegalny soft jest lewy, mogą być tego konsekwencje)
pracodawca przez taką kampanię, może obawiać się lewego softu w firmie. Dlaczego? Ponieważ ma świadomość, że ktoś może donieść. W konsekwencji wymienia soft na legalny
Także pod względem efektów - kampania może jest nastawiona bardziej na budowanie świadomości, aniżeli faktyczne donosicielstwo. Taki straszak: wymień soft na legalny, bo możesz ponieść konsekwencje.
Żeby dysponować danymi do wypełnienia owej siakiej ankiety, trzeba mieć niezłą teczkę i cel określony, nie mylić z moralnością. Bez takich dokładnych danych, polska policja przyjmuje zgłoszenia i za durne pirackie kopie, prokurator śpiewa basem, czy falsetem…
Zastanawia mnie wybór pośrednika, który ma kontrowersyjny cel amerykańskiego szpiegowania, dla dobra interesów korporacji, którym piractwo zagraża.
Poczytałem sobie.
Następne:
Jeszcze to:
No i to jakoś nie pachnie ładnie. Zaskakujące, że pod szpiegowanie i inne represje, załapią się donosiciele. Czyli, strona z malware. Dla gorliwych…
Rozumiem lepiej niż myślisz było to nawiązanie do poprzedniej Twojej wypowiedzi. Nie popieram piractwa i jestem jak najbardziej przeciw piractwu ale praktyki tego typu też są mi obce. Jestem ciekaw jakby przyszedł do Ciebie sąsiad i zauważył w Twoim kompie nielegalnie zainstalowany Windows i Cię podpie… czy był byś taki szczęśliwy i mówił, że to jest całkiem normalne. Zapytam inaczej ile osób pracuje za najniższą krajową mają na utrzymaniu tylko jedno dziecko a wiadomo komputer w dzisiejszych czasach raczej każdy posiada niezbędny do nauki. Teraz masz dokonać wyboru kupić oryginalny system czy dać dzieciom jeść? Może troszkę wyimaginowane porównanie ale na pewno dużo osób staje przed takim wyborem. Na zachodzie system kosztuje 100 Euro u nas 400zł a o zarobkach już wspomniałem. Myślisz, że jakby system kosztował 4x mniej (tyle średnio mniej zarabiamy niż w krajach zachodnich) to by ludzie nie kupowali oryginalnych systemów? Oczywiście część osób nie kupi nawet za 20zł ale to już margines społeczny.