witajcie, dawno nie dawałem znaku życia, bo nie było problemu.
Mam takie coś, że jak przełączę lapka na tryb uśpienia, to rano po włączeniu nie ma netu. Żeby net był muszę zrobić całą procedurę odłączenia kabla z sygnałem przy ścianie, wyłączyć router, modem, poczekać z 5 minut, potem wszystko powłączać i net zaskakuje. Pytanie moje jest oczywiste. Co zrobić, żebym rano mógł odpalać net bezproblemowo po nocnym przełączeniu na tryb uśpienia.