Mam taki problem, że chciałem zainstalować sobie win7 RC x64 na dysku. Po odpaleniu instalator stwierdził, że nie ma żadnych dysków. Bardzo mnie to zdziwiło. Następnie zrezygnowałem z instalacji i odpaliłem sobie mój normalny system (xp sp2). Jakie było moje zdziwienie jak z dysku 1TB zrobiło się 63MB!
Oczywiście szlag trafił wszystko. Nie pomogło przywracanie MBR z konsoli. Dlatego zwracam się do ekspertów o pomoc.
Dysk był podzielony na 3 partycje*, które są widoczne np. pod DMDE czy PM. jednak nie można się do nich dostać.
Zamieszczam pliki z DMDE. Z góry dziękuję za pomoc.
*)wszystkie partycje były partycjami podstawowymi - zrobione w PM
przepraszam, ale jak mam zamieścić pliki na forum - nie mam takiej opcji?
Przerabiałem TestDisk-a, jednak nie znajduje żadnych partycji (a przynajmniej nie może znaleźć ich położenia).
Dysk ma namieszane w CHS i żaden program automatycznie nie może odszukać tych partycji.
Użyłem programu “HDD-Capacity-Restore-Tool” i zostało wszystko naprawione. Dzięki za zainteresowanie moim problemem.
Temat uważam za zakończony.
edit:
Jeszcze interesuje mnie, czy ktoś orientuje się dlaczego setup win7 narobił takiego bajzlu? Czy to może być wina tego, że był to 64bit? A może to że wszystkie partycje były podstawowe? Czy ktoś może ma jakieś rady co do instalacji win7?
edit2:
Sprawdziłem jeszcze dokładnie dysk i trochę dziwna sprawa, bo na końcu dysku pojawiło się wolne miejsce - jakieś 2,5MB. Przedtem tego nie było, czy mam się czym martwić?