Uszkodzona płyta główna?

Witam.

Od razu przyznam się bez bicia, że komputery i grzebanie w nich przestało mnie interesować jakieś 2 lata temu, a potrzebuje pomocy ^^

Przejdę do konkretów, mam drugiego kompa, którego dostałem za friko (powiedzmy dysk 80gb, jakiś Radeon, Celeron 2.66Ghz)

Problem zaczął się od punktu w którym na samym początku chciałem wgrać nowy system, po włożeniu płytki do napędu zacinał się… włożyłem inny napęd, to samo. W losowych momentach kaplica.

Po pewnym czasie użytkowania (nie przeze mnie) posypał się system, więc postanowiłem przełożyć dyski twarde i wgrać sam system z mojego kompa, udało się. Więc przekładam dysk z nowym systemem do drugiego komputera, kaplica, dziko działa, uruchom system awaryjnie, zawieszki w samym BIOSie etc.

Obstawiam że może być walnięta płyta główna, co wy na to?

wirus w biosie? napuchniete kondesatory ? trudno powiedziec.

Właśnie muszę jeszcze sprawdzić kondensatory na płycie… Jakieś inne oznaki popsutej płyty głównej?

A co zrobić z wirusem w BIOSie? Też obstawiam taką możliwość.

Edit: Wykluczam kondensatory.

jezeli masz dostep do programatora flash to przeprogramuj kosc biosu wgrywajac najnowszy bios, ale moim zdaniem nie ma to sensu.

Może coś z zasilaczem? Kiedyś ledwo wystarczał, ale dział, w międzyczasie zestarzały się kondensatory elektrolityczne (wg. producentów trzymają parametry 5 lat) i już nie wyrabia.

to tez moze byc problemem.

Hmm… Zasilacz mogę ew podmienić i zobaczyć, ale raczej na niego nie obstawiam.

Dam znać jutro, dzisiaj już nie kombinuje.