Windows i Linux na jednej partycji z NTFS

Witam, czy jest możliwość postawić najpierw Windowsa, później zainstalować Linuxa, ale także na tej partycji Windowsa, partycji oczywiście ma system plików NTFS ?

Dokładniej chodzi o XP i Feodore 8.

Czy jeżeli nawet by się dało zainstalować to czy Linux by miał jakiś poważniejszy spadek wydajności spowodowany właśnie tym, że pracuje na NTFS i czy nie będzie miał problemów z widzeniem swoich katalogów, bo wiem, że aby zobaczyć NTFS trzeba posiadać program bodajże “ntfs-3g”

Komputer byłby często psuty(system itd.) więc często by było przywracanie z obrazu tej partycji, wraz z wszystkimi ustawieniami i Linuxem zainstalowanym.

Raczej nie można zainstalować 2 systemów na 1 patycji, ani GNU/Linux pod systemem plików NTFS.

Zainstalować się da na jednej partycji dwa systemy :smiley: Ja zainstalowałem aż 4 na jednej podczas mojej pierwszej instalacji Windowsa XP, nie mając o tym pojęcia i brakiem dostępu do Internetu, popełniłem 3x błąd i naciskałem dowolny klawisz który startuje instalator :smiley:

Linuksa na ntfs nie zainstalujesz chyba że ubuntu przez wubi jako program w windows.

Tak jak napisał Plichu. Ale instalacja ubuntu przez Windę moim zdaniem mija się z celem.

Lepiej wydzielić nową partycję ext3 (ok.10 Gb) i zainstalować na niej linuxa.

W przypadku ubuntu możesz sprawdzić go (pobawić się) dysponując płytką live cd i nie instalować go na dysku.

Tylko nie wchodź wtedy na partycje NTFS bo możesz namieszać w Windzie :o

Co do Feodory raczej ci nie pomogę.

Ale jeśli zamierzasz dopiero rozpocząć przesiadkę z Wingrozy na linuxa to proponuję ubuntu

Ja już posiadam Ubuntu, a to pytanie było mi potrzebne bo w pracowni komputerowej nauczyciel chce chyba tak zrobić, a że pracownia do SOiSK(Systemy operacyjne i sieci komputerowe) to co chwile ktoś coś źle zrobi i już nie działa, a naprawiać to by wieki zajęło i lepiej właśnie przywrócić system w 15min.

O ile go dobrze zrozumiałem to tak chce zrobić :] No ale widzę, że albo nauczyciel ma jakiegoś pomysła, albo z Linuxa jeszcze tępy.

Ja tam mam już Ubuntu(i tak Windowsa włączyłem 3x od 4 tygodni) no ale jest po formacie, sam sobie już Ubuntu dostosowałem i na maszynach wirtualnych testuję kolejne dystrybucje.

Facet uczy informatyki i nie wie że linuksa na NTFS nie wgra?

Cóz…

Teoretycznie to czemu nie?

Chociaż potrzebna by była przynajmniej /boot na ext* np…

A nie wiem co On tam swojego potrafi :stuck_out_tongue: Nauczyciele są jacy są, to nie jakaś renomowana uczelnia(studia inf doktoratu) tylko technikum i to znowu też nie za dobre, więc się dość przyzwyczaiłem, że nauczyciele od INF nie wiedzą wszystkiego.

Właśnie słyszałem, że Linuxa można nawet jakby skopiować wszystkie jego pliki (z głównego systemu plików) i przenieść je na drugi komputer tam dorobić tylko boot-GRUBa i będzie rabotało ale bez programów(to nie wiem czy bez home bo chyba tam zapisuje te programy).

Myślę, że na razie nawet teoretycznie to niemożliwe. O ile się nie mylę, jądro “samo z siebie” musi mieć możliwość zamontowania partycji głównej w trybie zapis/odczyt, a na razie pełna obsługa NTFS jest dostarczana przez sterownik ntfs-3g, który działa w przestrzeni użytkownika, nie jądra (samo jądro umożliwia jedynie odczyt i bardzo ograniczony zapis). No dobra, ale do tego jeszcze teoretycznie można zrobić łatki na jądro. Tylko, że jest jeszcze taka sprawa, że NTFS nie obsługuje choćby tak ważnych w Linuksie rzeczy, jak dowiązania symboliczne (no dobra, obsługuje, ale dopiero od Visty, a z tego co wiem, to w uniksowych sterownikach jeszcze tego nie zaimplementowano), więc kompletnie odpada na partycję główną.

EDIT:

Owszem, można wszystko skopiować, włącznie z /home (programy (takie na cały system) nie są tam, tylko w /usr i /opt, w /home domyślnie są wszystkie osobiste pliki użytkowników), wgrywając tylko bootloadera (jeśli wcześniej go nie było). Co więcej, będą wszystkie programy działały. Nie zmienia to faktu, że nie może to być partycja NTFS - z niej się nie uruchomi. Możesz mi tylko wyjaśnić, co oznacza słowo “rabotało”?

PS Linuksa, nie Linuxa.

PPS Nie trzeba bootować koniecznie za pomocą GRUB-a, może to być inny program.

Takie moje powiedzonko(czy moje to raczej nie, ale go używam).

Rabotało-chodziło/działało, przyzwyczaiłem się tak jakoś i czasami zapominam zamienić na odpowiednie słowo.

A z tym skopiowaniem plików to widzę, że mi się przyda, nie będę musiał szukać programu na kopię zapasową :slight_smile: Skopiuję wszystkie pliki, nagram na DVD i kopia Ubuntu gotowa.

Dziękuję wszystkim za pomoc, a w szczególności użytkownikowi @beevvy za wyczerpującą wypowiedź i zwrócenie uwagi na złą pisownię słowa Linuks.

Heh, rozumiem, ok. :wink:

Kurczę, w ten sposób nie da rady. Musi to być system plików, który obsługuje wszystkie wymagane przez Linuksa funkcje (uprawnienia, dowiązania, etc.). Czyli jeśli chcesz zgrywać na DVD, to trzebaby najpierw spakować wszystkie pliki do archiwum *.tar (najlepiej bez kompresowania, bo to za dużo czasu zajmie), albo po prostu zgrać surowy (ang. raw) obraz partycji.

Nie ma sprawy. :wink: Ale z Linuksem to tak się dokładnie odmienia: Linux, Linuksa, Linuksowi, Linuksa, Linuksem, Linuksie, Linuksie. Zawsze warto spojrzeć do Wikisłownika. Jeśli słowo obcego pochodzenia kończy się na “x”, przy odmianie zamienia się je na “ks”, jeśli po nim wystąpią jakieś litery (~a, ~owi, etc.).

Co do kopii zapasowej swojego Linuksa czyli Ubuntu to ja tutaj mam normalnie na / 10GB-etx3 i /home na xfs i to zamierzam montować tylko na systemach plików wspieranych przez Linuksa, czyli jakbym zepsuł u siebie system to tylko sobie to będę przywracał.

A w pracownii to się zobaczy jak to będzie. HAH, do szkoły zaspałem(nie ustawiłem budzika) jakby nie sms kuzynki kiedy jadę to bym spał jak niedźwiedź.

Co do tego backupu robionego jako zwykła kopia na płycie. To lepiej to upchnąć w archiwum, ale z wyłączeniem kilku folderów, które są niepotrzebne lub mogą powodować zapętlenia. Mniej więcej aby zrobić backup partycji / powinno to wyglądać tak:

tar cvpzf /home/username/backup.tgz --exclude=/proc --exclude=/lost+found --exclude=/home/username/backup.tgz --exclude=/mnt --exclude=/media --exclude=/sys --exclude=/home/username/.wine /

Jeśli już podawać dokładnie polecenia, to to, które podałeś, też nie jest zbyt szczęśliwe.

Po pierwsze nie można wyłączać całych katalogów /proc, /mnt, /media i /sys, a raczej ich zawartość, np.: --exclude=/proc/*, a dla /media tak: --exclude=/media/*/*.

Po drugie nie rozumiem, po co wyłączać katalog Wine.

A tak w ogóle to chyba najlepiej użyć czegoś w stylu Partimage.

.wine warto wyłączać bo jest tam masa zapętleń - już kiedyś robiłem backup /home z .wine - nie polecam.

Hm, być może w jakichś starszych wersjach. Ja mam wersję z serii 1.1.x i zrobiłem teraz dla testu backup ~/.wine/ (może nie mam tam zbyt dużo, bo tylko 77 MiB, ale zawsze coś) i nie było żadnych problemów.

Kurcze a może ja kopiowałem wówczas bezpośrednio na płytę nie tworząc archiwum…