Przeglądając dziś pocztę na gmailu miałem powiadamiajkę o wczorajszym logowaniu do konta z Hiszpanii. Mój dostawa neta (radiówka) potwierdził, że nie korzystali z żadnego proxy, ja lokalnie również. Hasło profilaktycznie zmieniłem, jednak czy to nie był fałszywy alarm? Najbardziej zastanawia mnie fakt o braku informacji nt metody logowania.
Ktoś skorzystał z proxy, nie musiał być to hiszpan. Mógł być to jakiś kumpel, który hasło se podpatrzył, jak i taki który podrzucił ci keylogera Mogłeś również zapisać gdzieś hasło
Kara za wygodę Ściągam teraz całą pocztę na lokalny komputer i usuwam z serwera… Z hasłem raczej byłoby trudno, chociaż… Do poczty zawsze mam inne niż do czegokolwiek innego i nigdy nie jest słownikowe. Zapisywać ich, nie zapisuje przynajmniej od 15 lat.
Co do logera, głowy nie dam sobie uciąć, małżowina i dzieci siedzą przed tym kompem częściej ode mnie… Zapuściłem Malwarebytes Antimalware do nocnej pracy, może coś znajdzie.