Wygięte piny + zero odezwu płyty głównej

Witam, ostatnio czyściłem swój komputer i wyjąłem procesor (był na nim lekki kurz, stwierdziłem że ogarnę to) przy czym nagiąłem kilka pinów socketa. Po włączeniu komputera nie działał 1/2 slotów pamięci RAM i dowiedziałem się, że naruszyłem magistrale pamięci (mój procesor to i3 6100 + chipset H110, zasilacz random od Lenovo też był czyszczony) przy czym jak chciałem poprawić piny niefortunnie wygiąłem kolejne (tak wiem, niezdara ze mnie :smiley: ) po następnym odpaleniu komputera nie działo się nic prócz kręcenia wiatraków grafy, procesora, zasilacza + obudowy. W momencie gdy wyjąłem procesor miał 2 małe ciemne bardzo lekko widoczne plamki w miejscach gdzie piny były wygięte. Teraz pytanie czy procesor mógł się spalić? Czy po prostu było jakieś przebicie bądź nieudana próba dostarczenia prądu i nic się z nim nie stało?

Dodam tylko (jeśli to w ogóle istotne) pamiętam, że w biosie miałem zaznaczone co do procesora C1C2C3C4C5C6C7C8 zakładam, że są to jakieś instrukcje dla niego.
Płyta sama w sobie teraz nie oddaje żadnego dźwięku, nie reaguje na włożenie jakiegokolwiek komponentu.

Z góry bardzo dziękuję,
Pozdrawiam :slight_smile:

Nie bardzo wiem, za co dziękujesz, i co więcej - czego oczekujesz ? Że na podstawie podanego opisu, ktoś cię pocieszy: “w sumie - spoko -płyta może i poooszła, ale szansa że następna poleci po włożeniu procesora wynosi zaledwie 50 %” ??

Zatem co robić w takiej sytuacji? Ponieważ zamówiłem już druga płytę trochę lepsza niż ta co była obecnie :stuck_out_tongue:

umówić się na wizytę w serwisie, lepiej oddaj sprzęt komuś, kto ogarnia temat
nie każdy musi być alfą i omegą, to nie wstyd

3 polubienia

Mógł, skoro doszło do jakiegoś zwarcia, to wykluczyć się nie da.

Zgadza się, niech zrobia i płyte i procka. Nie stawiałbym, że spaliłeś, ale lepiej wiedzieć teraz niż jak popsujesz druga płytę :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Dobra, dzięki wielkie.

Miłego dnia