Wypadek - kto odpowiada za niego?

Siemka. Ostatnio mój skuter przeżył wypadek z nie moim udziałem. Kolega sam sobie wziął mój skuter, bo nie odpowiedziałem mu czy może się przejechać. Przytrzymałem go chwilkę podczas jazdy, a on ruszył na max gazie i wylądował na schodach. Cały mój skuter jest teraz cały porysany. Koszt zamalowania to koło 150 zł. Kolega ani jego rodzice nie chcą zapłacić za tą szkodę i wręcz się wymigują, że to nie wina kolegi. Co w takiej sytuacji zrobić ? Proszę o pomoc !

Zapłacić po połowie.

Kolega za branie rzeczy bez pozwolenia a Ty za chwytanie się skutera ( mogło się to źle zakończyć )

Tylko, że on nawet połowy nie chce zapłacić…

To niezłych masz kolegów…

No to co w takim wypadku zrobić ? Iść na policje ??

Bez kitu, honorowy ten Twój koleszka :slight_smile:

Postrasz go i jego mamę policją to może się opamiętają :slight_smile:

Ja bym sprawę załatwił po męsku.

Jeśli wziął skuter bez pozwolenia to powinien zapłacić całość, jeśli nie chce to możesz iść na policje (najpierw go ostrzeż) nie będziesz chyba żałował takiego kolegi.

Wg. mnie policja niewiele zdziała…

Trzeba z nim “pogadać” po męsku :bije:

Kolega przesadzi i potem to on będzie odpowiadał przed policją

Ja by go nie nazywał kolegą :slight_smile:

Postrasz go policją, jeśli to nic nie da to sam lepiej nic nie rób bo na dodatek sam się w coś wpakujesz.

Policja i tyle… jedno i drugie nic nie da…

Po męsku - taki kolega to na 100% poleci na policję.

to co Panowie kiedy się szykujemy na niego :slight_smile: ? A tak na poważnie to o co mnie mogą na komisariacie pytać ?

Żadne samosądy ani rękoczyny. Ciekawe co zrobisz jeśli mu wlejesz a następnego dnia zjawią się panowie w mundurach i nie będzie już tłumaczenia że ktoś ci zabrał skuter? To Ty pierwszy idź na policję, nawet nie informuj pseudo kolegi ani jego rodziców że masz taki zamiar. Postaw ich przed faktem dokonanym i niech wtedy zgrywają cwaniaków. Żyjemy w prawomocnym kraju, płacimy podatki więc zrób użytek z praw jakie ci przysługują.

Próbowałeś załatwić sprawę polubownie, teraz idź na policję.

Widać, że jacyś dziwni, bo jeśli on nie chce oddać kasy to jeszcze rozumiem, ale jak jego rodzice to popierają (chyba, że nie opowiedział im dokładnie wszystkiego) to nie ma sensu się z patologią kłócić xd

dlaczego nie zabezpieczyłeś pozostawionego pojazdu tak aby osoba nie uprawniona nie mogła z niego skorzystać

i pamiętaj, że miałeś aktywny udział w spowodowaniu wypadku :smiley:

Łatwo mówić, ale trudno zrobić niestety …

jaka jest trudność w tym by po zaparkowaniu skutera schować kluczyki w kieszeni ??

śmiem twierdzić że nie sprzeciwiałeś się temu by kolega się przejechał

Byłem u kogoś na podwórku no to po co miałbym chować kluczyki.

No jeżeli go trzymałem, żeby nie jechał no to chyba mu nie pozwoliłem nie ?