Wysoka temp. podzespołów

Mam na cały nie na podzespoły… A auta nie mam żeby pojechać z kompep 1-3km do vobisu…

No problem- duza torba, w niej komputer (sama paka), autobus i jedziesz do sklepu

Captain Jack , Masz takie wahania napięć, że ciesz się, że komputer jeszcze chodzi. Zanieś go do naprawy.

Napięcia:

+5 V 5.64 V

+12 V 12.95 V

oraz:

+5,00 - 5,874v

mogą zabić komputer. Nie dość, że za duże (maksymalnie może być odpowiednio 5.25 oraz 12.6), to Masz ogromnie wahania. To nie są liczby wahające się na dalekich miejscach po przecinku, tylko zaraz za nim.

Takie coś niesłychanie niszczy elektronikę i kondensatory.

Serwis jest konieczny, każdy dzień potwornie skraca żywot Twojego komputera. Po wymianie zasiłki nawet chipset wróci do normy. Dla niego temperatura 40C ti już jest dużo, a co dopiero 65-90 (on długo tego nie wytrzyma).

no ale moja matka w to nie uwierzy i co? komp się spali to będzie jej wina, a zresztą, jest na gwarancji to wiesz naprawią, a mój ojciec ich z ryczy jak mu powiem co się z kompem działo.

Twój wybór.Gwarancję masz więc się nie przejmuj(Twój tok myślenia).

Możesz mamę na forum, i przedstawimy jej problem. Uważam, że szkoda jest komputerka. Pożyje z rok i po gwarancji (taka złośliwość losu) padnie. Ja nie wiem, czy będzie możliwe uratowanie go, gdy już przestanie działać. Zwyczajnie ilość uszkodzeń, jaka przychodzi mi do głowy jest ogromna.

Przepraszam, że się wcinam, ale od czego dzieją się takie cuda jak u kolegi?

Zasilacz ma słabo wydajne układy stabilizujące, bądź też uległ uszkodzeniu.

Co do komputera: kondensatory są ładowane mocno zmiennym napięciem, w dodatku za wysokim, kolejną rzeczą jest zbyt duże zasilanie elektroniki (w takich warunkach też zmienne) przez co efektem też jest grzanie wariującego chipsetu. Dodatkowo bardzo wysoka temperatura wpływa w sposób degradujący na półprzewodniki tegoż układu.

Krótko mówiąc, wszystko może pójść z dymem, gdyż coś nie wytrzyma.

A to się zacznie palić czy wybuchnie bo nie chce mieć dziury w ścianie :x. Jak matka przyjdzie to się spytam i otworze kompa bo on był otwarty sklepie przy mnie i nic nie zmieniali po założeniu obudowy z powrotem, zobaczę które części można dotknąć i zobaczę czy niema czarnego dymku nigdzie. Ale będę musiał uważać żeby śladów nie zostawić…

W dniu 25.06.2008 , o godzinie 11:00 został dopisany post przez Captain Jack

A kompa mam na śrubki z tyłu i mogę odkręcać, no chyba, że są jakieś nowe sposoby na to, że wiedzą czy był otwierany

W zasilaczach idzie iskra i dymek :onfire: .

Kondensatory wybuchają, że można narobić w gacie, potem jest wszystko obsmolone wokół niego (raz to przeżyłem, niezapomniane chwile);

Elektronika, zwyczajnie milknie, komputer niby chodzi (wiatraki kręcą się), ale komputer nie daje oznak życia (jak pod respiratorem).

Moim zdaniem wystarczy wymienić zasilacz, na bardziej sprawny.

Jeżeli już coś chcesz dotykać, to najpierw dotknij kaloryfera lub bolca w kontakcie, aby pozbyć się ładunku elektrostatycznego z ciała.

Ładunek elektryczny, chyba wiem czemu to się dzieje, czasem siedzę na kompie bo krzesła zajęte a z łóżka za daleko i nie widzę, więc siedzę na komp. i czasem dotykam grzejnika i prąd przechodzi po mnie.

Ładunek elektrostatyczny, np gdy zakładasz sweter to idą iskry lub siedzisz całymi dniami przed komputerem i nagle dotykając metalowej klamki w drzwiach, czujesz, że coś cię kopnęło.

A to od grzejnika, jeżeli trwa chwilę, to jest to ładunek elektrostatyczny, a jeżeli dłużej to jest gdzieś przebicie z kabla.

Captain Jack , no to u mnie tak samo działa :smiley: albo jak złpaie kabel antenowy i dotykam lekką reką obudowy to też mnie pieści LD