Miałem Bartona 2500+ i wentylator zwykły (tani). Płyta Epox RDA+ . Temperatura była koło 70stopni. Potem zmieniłem na Bartona 2800+ i zwykły wentylator i temperatura też sięgała coś koło tego. Zakupiłem porządny wentylator Titan i nadal temperatura jest 63 stopnie po kilku godzinach pracy komputera. Na poczatku jest temperatura koło 44 stopni podczas startu kompa. W obudowie mam dodatkowo zamontowany w srodku wentylator (prawidłowo założony jeśli chodzi o chłodzenie wnętrza obudowy). Jaka może być przyczyna tak wysokiej temperatury. Nawet nie myślę o podkręcaniu. Bo mi się wydaje że normalna temperatura to wacha się w granicach 35-45stopni bez podkręcania. Co radzicie? Może zasilacz? Moze inną obudowę? Może płyta wadliwa? Bo napewno nie wina procka ani wentylatora. Jesli chodzi o pastę na procku jest srebna. Nie kładłem jej dużo jak inni to przesadzają.
ja mam ten sam problem mam bartona 2500 itaż temp ma około 57-70 stopni celcjusza już nawet zamontowałem dodatkowy wentylator w obudowie i zyskałem 3stopnie
Zainstaluj dodatkowy wiatrak z aby wdmuchiwał powietrze do budy. Dobrze byłoby sprawdzić pastę. Swoją drogą bartony pracują w większych temperaturach ale w twoim przypadku to trochę za dużo.
Lazikar ma rację w biosie jest najbardziej wiarygodne wskazanie. Ja w tech chwili na swoim Bartonie 2500 mam 48*C w stresie mam do 54*C. W biosie mam ustawione automatyczne wyłączenie kompa przy 65*C i jak narazie się nie wyłączył.
skoro masz ustawione automatyczne wylaczenie w stosunku do biosu no to normalne ze sie nie wylączy.
" mowa jest tu o temperaturze mierzonej na zewnątrz procesora (XP mają wbud. specjalną diodę do pomiaru temp jąda, i jest ona z regóły o 10 st. wyższa od zew.). Również z porównywania temp. wew. i zew. procesora można wyciągać bardzo trafne wnioski… Ale przede wszystkim to wew. temp. jest najważniejsza przy zabezpieczaniu procesora przed spaleniem i to ona nie powinna przekraczać - w zależności od klasy procesora - 80-100 st. C przy pełnym obciążeniu (60 przy normalnym)."