Coś dzieje mi się z moim HDD w laptopie - (Seagate Momentus XT 500Gb- firmware SD25-wczoraj aktualizowany) dysk ma około pół roku, do tej pory wszystko było ok, (poprzedni mi padł nagle, pojawiło się mnóstwo bad sektorów.)
Mianowicie coś go zamula, najbardziej jest to widoczne podczas oglądania filmów, przycinają się,( gdy włączę ten sam film z dysku USB działa normalnie ), także robiąc cokolwiek innego na kompie można zauważyć jak się na chwile system zatnie, tak jakby lagi, jak w grach multiplayer.
Używam Ubuntu 11.04 32bit [fs- ext4] oraz Win7 32bit [fs NTFS] na tym samym dysku, na Win7 jest podobnie, zrobiłem zerowanie i remap w MHDD, nie pokazało bad sektorów, ale było kilka z długimi czasami dostępu, tak do 200ms. Zerowanie i instalka systemów od nowa nie pomogło. Zrobiłem testy programem producenta -Seatools, nic nie wykazały, a żeby oddać dysk na gwarancje, Seatools musi wygenerować kod błedu.
Na koniec dodam, że dysk jest dość ciepły, podczas normalnego użytkowania kompa 45-48 stopni, jak odpale rozszerzony test dysku w SMART to nagrzewa się do 54 stopni, a no i SMART niczego nie zgłasza - ocena własna: OK, ocena ogólna: Dysk jest sprawny.
Monitor systemu w Ubuntu pokazuje 57% wolnego ramu, gdy włącze film 55%, na partycji swap 2GB, 90% wolnego.
Monitor zasobów w Win7 pokazuje:RAM- 569Mb używane, 1405Mb dostępne.
Dodam, że problem wcześniej nie wystepował, a w lapku nic się nie zmieniło. Jak włącze film to przez pare minut odtwarza się normalnie, dopiero później się tnie.
Dysk jest hybrydą 2GbSDD i 500Gb HDD, czy mógła uszkodzić się pamieć SDD, np. od wysokiej temp.? Według producenta dysk “uczy się” według specjalnego algorytmu jakie pliki załadować na SDD, tak żeby najczęściej używane programy i pliki uruchamiały się szybciej.
Mało prawdopodobne - moduły SSD są wiele bardziej odporne na temperaturę niż ich klasyczne odpowiedniki.
Jeśli chodzi o same wyniki testów, to wyglądają całkiem nieźle - zarówno prędkości odczytu, jak i czasy dostępu.
Jest w tym celu stosowany jakiś program czy to raczej rozwiązanie wbudowane w sam dysk?
Wypadałoby sprawdzić jeszcze jedną rzecz - obciążenie dysku w czasie odtwarzania filmu. Najlepiej posłużyć się programem Process Explorer i sprawdzić, czy inne aplikacji nie wykorzystują dysku w czasie, gdy uruchomiony jest film. Służy to tego wykres określony jako Disk.
Tego się obawiałem. Szczere mówiąc trochę dziwne, że nie ma możliwości konfigurowania dysku przez dodatkowe oprogramowanie…
Na dobrą sprawę może to być dowolny program, który pokaże użycie dysku przez poszczególne programy i procesy. Choć nie kryję, że Process Explorer świetnie się do tego nadaje…