Zwracam sie z mała prośba, może nawet z ostrzeżeniem.
Kilka dni temu mój komp wysiorbał programik o nazwie “d7r436F7.exe”. W chwile po ściągnięciu plików zużycie procesora wzrosło do 40% utrzymywało sie na tym poziomie ( +/- 5%) przez kilka sekund po czym spadło. Od tamtej pory co bym nie odpalił: office, Cad, Gimp, etc wszystko lądowało na pasku a komp mulił i mulił. Dopiero dziś zauważyłem ten plik na tabeli procesów. HiJack go nie wykrył, Avast zignorował, MKS skaner online w ogóle nie zauważył.
Wraz z wywaleniem tego z procesów znikał tez IEXPLORER.exe ( dziwne bo zawsze był zapisany z małej "iexplorer.exe), zwłaszcza, ze korzystam z Mozilli.
Jeśli ktoś może, niech sprawdzi co to za syf i czemu nic go nie dostrzegło. Ręczne usunięcie bezproblemowe. Gnieździ sie w windows/system32/ i jak zwykle w Prefetch.
Sprawa druga.
To jest nowy komp i tuz po zainstalowaniu systemu pojawił sie folder: SoftwareDistribution
Co to za draństwo??