Spojrzeli na obudowę, sprawdzili czy jest COA więc po kiego mieli jeszcze po fakturach skakać - trafisz na upierdliwego ze skarbówki to będziesz jeszcze tych faktur szukać xD
Co do drugiego, to w końcu mit czy nie? Rozumiem, że jeśli zdechnie Ci dysk twardy to tragedia i można zwijać interes. Na ten moment możesz mi zabrać wszystkie komputery z domu (łącznie z samochodem), a po dostarczeniu nowego sprzętu w mniej niż godzinę mogę wracać do pracy.
Jak trafisz na wariata to i tak zniknie Ci sprzęt, ale… no właśnie, ale… chciałbym kiedyś trafić na takiego policjanta który w firmie spróbuje rekwirowania całego komputera - w końcu wszyscy podatnicy by zrzucili się na prowadzenie mojej firmy - odmawiasz wydania sprzętu, ponieważ używasz go do pracy, żądasz wykonania kopii binarnej przez biegłego informatyka z użyciem blockera.
Co do postu #16 mam wrażenie, że chcesz mnie obrazić - muszę Cię zasmucić na każdym komputerku mam naklejkę COA tak starą jak sprzęt - z wyjątkiem laptopa, który przyszedł z W8 i ma tylko logotyp systemu i klucz w SLIC-u. Najbliżej piractwa to chyba tylko stacjonarka na której stoi W10 (przyszedł z XP), ale korzystając z MSDN AA i tego, że ma COA od XP Do tego dwa laptopy z eOS i komputer w aucie z Debianem. Nie samymi systemami żyje człowiek więc: licencjonowany phpStorm, do tego Office 2k10 dla UDiMF, muzyka ze Spotify, oryginalny EAV.
@marson1 - jeżeli było tak jak piszesz to jakaś parodia była. Ogólnie całe to prawo autorskie i licencje to parodia. Ja mam Windows 8.1 BOX i nie mam żadnej naklejki, ale mam płytkę. I co to za dowód? Płytkę mogłem od kogoś pożyczyć. Mam na dysku kilka wersji instalacyjnych gier, które pobrałem legalnie gdy sklepy robiły promocje i gry te były za darmo. Nie pamiętam nawet która jest skąd, nie mam dowodu zakupu bo nikt mi go nie dał, nie mam płytki, gdzieś tylko w jakimś sklepie jest informacja że taką grę pobrałem. Ogólnie strach cokolwiek posiadać.
Nie nie - daleki jestem od obrażania Cię, pisałem ogólnie o tym, że ten kto chciał zrozumieć przekaz, że pewnym legalności można być gdy kupisz soft zgodnie ze sztyką czyli w 100% pewnym kanale + masz wszystko co potrzeba by udowodnić, że nie jesteś wielbłądem zarówno przed Polskim prawem jak i w kwestii zgodności z licencją, ten zrozumiał, Inni kupią naklejkę, do korzystania z której w świetle licencji prawa nie mają i będą się wykłucać, że MS jest zły no bo przecież zapłacili i mają maila z allegro, że dali 5 zł a klucz im nie działa. jeśli odniosłeś takie wrażenie to przepraszam, nie rozumiem w tym momencie jednak Twojej liberalnej polityki wobec licencji, z tego co piszesz sam posiadasz legalne… i zgodne z licencją oprogramowanie to skąd u Ciebie taki liberalizm w kwestii bo napisali, że można odsprzedać to jestem kryty? Moje podejście (być może zbyt ortodoksyjne) do kwestii legalności wynika z tego czego sam doświadczyłem. Nie było to miłe doświadczenie a i z racji tego, że jestem niepełnosprawny miałem w pakiecie badania psychiatryczne. Dlatego wolę uczulić potencjalnych czytelników niż dawać im złudne poczucie bezpieczeństwa tylko dlatego, że jakiś tam sąd gdzieś tam wydał wyrok, że można odsprzedawać soft. Prawda jest przecież taka, że jeśli ktoś tu pyta o legalność to raczej nie dla zabawy tylko dlatego, że chce być legalny i spać spokojnie a czy to nazwiemy legalnością czy zgodnością z licencją to już sprawa poniekąd wtórna, bo reasumując ktoś komu zależy by nie mieć żadnych problemów z zakupionym systemem powinien kupić soft bezpośrednio od producenta lub zaufanego sklepu komputerowego a reszta, która ma gdzieś warunki licencji? No to po co płacić? Użytkownicy domowi nawet jak ściągną pirata to RACZEJ ścigani nie będą.
P.S ja jestem osobą prywatną, nie prowadzę działalności i jak na moim przykładzie widać też mogą sprawdzać kompa takim osobom aha no i, żeby nie było, wszystko było zgodnie ze sztuką tj. nakaz przeszukania itp. był
@Mil ale zapewne jakiegoś maila z informacją otrzymałeś / kupiłeś grę X za 0 zł powinieneś dostać więc na Twoim miejscu bym go sobie wydrukował.
@marson1 będę żył. Po prostu uważam, że prawo stoi nad licencją oprogramowania / dowolną umową. O ile poprzedni właściciel zaprzestaje użytku licencji to wedle mojej moralności jest wszystko ok.
Jestem programistą więc za soft jakoś tak naturalnie mi płacić za czyjąś pracę - chociaż znam firmy, które na pirackim sofcie lecą aż miło, ale najbardziej się burzą jak klient nie chce się zgodzić na kwoty które proponują.
Sęk w tym, że to nie do końca kwesta Twojej moralności, jeśli mówimy o Windowsie bo MS ma narzędzia do blokady kluczy nabytych niezgodnie z licencją tak więc płacąc za klucz niewiadomego pochodzenia choć nabędziesz go legalnie zgodnie z prawem to może się okazać, że nie będziesz mógł z niego korzystać więc ani klucza ani pieniędzy. Do tego się to wszystko sprowadza, to już nie czasy Windows 2000, gdzie wklepanie seriala załatwiało sprawę.
Tyle, że to co moim zdaniem jest moralne jest też zgodne z wykładnią prawa obowiązującego w Polsce
Ogólnie jakieś kilka lat temu bodajże w Niemczech, gdzie sąd orzekał na podstawie prawa unijnego Oracle dostało manto za utrudnianie użytku używanych kopii kluczy. Czekamy więc na najbliższą sprawę Microsoft vs jakaś większa firma zajmująca się odsprzedażą takich kluczy.
Powtórzę się ale trudno, najwyżej DP mnie zbanuje za puchnięcie ich bazy danych. Ja nie neguję legalności zakupu takiego systemu zrozum to… ja neguję jedynie zasadność takich zakupów wobec oczywistej niezgodności z licencją takich praktyk i wobec tego, że MS może i blokuje takie klucze. Pisanie na forum tego kalibru co forum DP kupujcie klucze z aukcji bo to zgodne z prawem jest… naginaniem rzeczywistości bo czy zwrócisz komuś pieniądze z własnej kieszeni gdy MS zablokuje mu legalnie kupiony klucz, do używania którego nie ma on prawa na mocy umowy licencyjnej? Ja też bym chciał by MS nie mieszał się do tego co robie z legalnie nabytym produktem ze sklepu ale dopóki MS dysponuje narzędziami do blokady swoich kluczy dopóty to są pobożne życzenia. Sam niestety padłem ofiarą nieuczciwego sprzedawcy office 2013, bo i sprzedawca naściemniał i ja nie do końca (wtedy) zrozumiałem stanowisko MS, efekt taki, że jestem 200 czy 250 zł w plecy z zablokowanym kluczem, którego nie mogę używać a nabyłem go w dobrej wierze.
Gdzie tu cwaniakuję? To źle, że się dopytuje prosząc o więcej informacji? Sprawy licencyjne z punktu widzenia prawa wcale takie proste nie są. Zwłaszcza jak ludzie szastają słowem “nielegalność” a tymczasem chodzi o niezgodność z licencją. Będzie to legalne, ale niezgodne z licencją - czyli MS mógłby teoretycznie zablokować klucz. A użytkownik mógłby się sądzić podpierając wyrokiem ETS
Zakładający temat pytał się m. in. o legalność, czyli zgodność z prawem. Dlatego może lepiej mu napisać, że z punktu widzenia prawa jest to legalne, ale jest niezgodne z licencją MS? Próbuję zwrócić uwagę, że taka odsprzedaż jest legalna, ale prawdopodobnie niezgodna z licencją a tymczasem Ty mi zarzucasz, że cwaniakuję?
Wyjątek potwierdza regułę? Np posiadając windows z MSDN AA nie ani posiadasz nośnika ani certyfikatu. Jedynie dowód zakupu za 0$ na mejlu np uczelnianym. O ile taki mejl nie został usunięty :> (można po zakończeniu studiów dalej korzystać legalnie z zainstalowanego windowsa z MSDN AA). Umowy z MS też mało kto trzyma (która też nie dotyczy pojedynczego produktu a całej usługi MSDN AA). Czy to oznacza, że jak posiadam tylko dowód zakupu to jest już system “nielegalny” bo nie spełnia tych 2 z 3 atrybutów? Praktycznie większość kontrol kończy się po pokazaniu wyłącznie dowodu zakupu, chociaż jak masz pecha to trafisz na kontrolę co po parę razy będą Ci wszystko sprawdzać.
Weź pod uwagę, że nie poruszałem tematu, czy owy klucz sam jest legalny, tzn czy został pozyskany w sposób legalny.
Nie dokonałeś wtedy odsprzedaży, tylko nielegalnego rozpowszechnienia oprogramowania za odpłatnością naruszając tym samym majątkowe prawo autorskie producenta. Nie mówiąc już o fakcie wprowadzenia klienta w błąd z premedytacją oraz w przypadku większej ilości kluczy i częstotliwości sprzedaży możne nosić znamiona działalności gospodarczej (US się ucieszy:P)
Aaa, licencja ESD na O2k13 na terenie Polski - o tym mówisz? Potem już można było przenosić taką licencję o ile nie występowało to częściej niż co 90 dni
Posiadając system z MSDN AA COA masz na pewno co najwyżej na inną wersję - chyba, że łamiesz licencję AA lub się zmieniła (w co wątpie)
Dlaczego nie? Powództwo cywilne mogłoby się udać, ale… w Polsce nie uznaje się tzw. precedensu więc wyrok korzystny dla jednej osoby (lub firmy) nie stanowi punktu wyjściowego, a co najwyżej podparcia. Więc zakładanie powództwa, czas zmarnowany, etc. przewyższa koszt licencji - dlatego na taką batalię mogą sobie pozwolić tylko naprawdę duże firmy zajmujące się takim handlem.
Więc pozwolę sobie podsumować:
Czy używany klucz/ESD będzie legalny? Tak.
Czy mogą wystąpić jakieś problemy? Tak. Porywać się na batalię sądową z Microsoftem to trzeba być śp. Kulczykiem.
uściślijmy legalny = zgodny z Polskim prawem (nie koniecznie z licencją MS a przykro mi to stwierdzić w praktyce to zgodność z licencją ma pierwszeństwo nad zgodnością z prawem o ile jak sam zauważyłeś nie masz worka pieniędzy na batalię sądową. Ale ufff… ogólnie się zgadzam
po mału zaczyna brakować mi sił na odpisywanie w tym wątku
więc jeśli nie masz 3 atrybutów legalności dla poprzednio zainstalowanego systemu na tym komputerze nie nabywasz praw wynikających z licencji MSDN AA lub DreamSpark
aha - Wyroki ETS NIE są wiążące dla nas, ponieważ jak już ktoś zauważył w Polsce nie obowiązuje prawo precedensu.
Legalność zawsze jest związana z prawodawstwem. Licencja na oprogramowanie czy raczej prawidłowo “umowa licencyjna” nadal jest tylko umową i jak każda umowa jest piętro niżej niż kodeks
Jeśli w umowie z pracodawcą będziesz miał zapisane że będziesz pracować po 168 godzin w tygodniu to jest to równie wiążące jak buty na rzepy
O MSDN AA i prawie precedensu - tak, to ja zauważyłem wcześniej.
Dlatego też podsumowanie dyskusji:
Zakup takiej licencji będzie jak najbardziej legalny o ile nie pochodzi ona z kradzieży, nie jest użytkowana przez poprzedniego właściciela oraz nie posiada on żadnej kopii, ale używając takiego klucza możesz spotkać się z bardzo miłym komunikatem, że zostałeś ofiarą pirackiej kopii , brakiem aktualizacji, etc. Jeśli chciałbyś pozbyć się tych komunikatów to będziesz musiał zakupić drugą kopię z oficjalnej dystrybucji lub przygotować się na batalię sądową z Microsoftem. Dobra wiadomość jest taka, że na ten moment blokowanie takich kluczy już Microsoft odpuścił sobie w przypadku Office 2013.
Czytam i widzę dużą znajomość tematów komputerowo technicznych, tym bardziej jednego czego nie rozumiem, to waszych problemów z aktywacją i blokadą kluczy, nawet nie mówię o SLIC i możliwości modowania wszelakich biosów bo to dość trudne (choć we wszystkich biosach firmowych kompów (hp,dell,itp.)pomiędzy 2010-2016 aktywacja wszelkich 7mek z od startera do ultimate jest zaszyta w biosach właśnie w SLIC) ale możliwość podania dowolnego klucza i aktywacji telefonicznej nigdy nie zniknęła zajmuje to od 6min do 10min,
teraz sposób jest promowany jako legalny sposób downgroudu z 10pro wcześniej jako panaceum na wszelkie aktywacyjne problemy.
Więc zawsze mając **LEGALNĄ (**tak po spalonej płycie głównej jak i używanej z alledrogo) licencje, można ją było (i dalej można) bezproblemowo aktywować.
Ps.Może trzeba tylko wiedzieć o odłączeniu komputera od sieci ew. komendzie “slui 4”
Dziwne. Firma Komputronik - bodajże największa sieć sklepów tej branży w Polsce, oficjalny partner wielu firm informatycznych, sprzedaje oprogramowanie M$ w formie ESD.