Zastąpienie "stacjonarki" laptopem

Ja tam w laptopach nie siedzę, ale np. mój Dell Vostro chyba spełnia te wymagania (poza barakiem wyspowej klawiatury)

Jak będziesz wybierał laptopa to wpakuj w niego tyle ramu ile zdołasz unieść ile może obsłużyć :wink:

Również zwróć uwagę na wentylator, ja nie zwracałem na to uwagi jak kupowałem swój 1 laptop 4 lata temu, który do dzisiaj używam. Pod mocnym obciążeniem jest głośny prawie jak suszarka :wink:

Miłym dodatkiem jest dolna pokrywa serwisowa, aby móc łatwo wyczyścić wentylator albo wymienić dysk :wink:

 

Jeśli dobierzesz dobry model laptopa do swoich preferencji, będziesz zadowolony :wink: Ja zaryzykowałem i nie żałuję, mobilność wygrywa :wink:

 

Najgorzej jak coś padnie. Ja ubiłem rok temu klawiaturę, nowa 200 zł (na szczęście kupiłem używaną za 60 zł)…

Ja tylko dodam, że gdybym miał teraz kupować laptopa do domu - to samemu składać (kadłubek, bebechy itd.). Można próbować pytać na http://www.nhl.pl/

Stawiam ci piwo jeśli uda ci się ustawić w wyszukiwarce parametry jak pokrywa serwisowa, rodzaj klawiatury czy nawet ekranu :wink: Sprawdzałem na ceneo i morele.net. I nie każe nikomu robić tego za mnie. Dziękuje wszystkim za pomoc, temat można uznać za “wyczerpany” a w sprawie doboru sprzętu pod moje wymagania spytam w odpowiednim miejscu na naszym forum.

 

Nie stać mnie na laptopa. A w miarę porządnego musiałbym dać ponad 2 tysiące, nie mam możliwości rozbudowy, BIOS mnie ogranicza, etc. Jak kupowałem stacjonarkę to nie było wyboru, laptopy 17 cali+ zaczynały się od 2100-2300 zł z procesorem i3, gdzie teraz za tą cenę masz 17 cali z i7. 

 

 

Podsumowując:

 

 

Pozdrawiam :wink:

Według mnie Laptop i PC mają swoje wady i zalety. Głównymi i pewnie jedynymi konkretnymi zaletami dla laptopa są mobilność i energooszczędność. Taki laptop pobiera znacznie mniej prądu niż PC. Dodatkowo można łatwo go przenosić, co bardziej jest zaletą dla osób bardziej mobilnych lub np. studentów, którzy pewnie często się przeprowadzają. Z wad wiadomo znacznie wyższa cena, trudniejszy dostęp do bębechów, zapewnie mniej wydajny układ chłodzenia, brak opcji większej rozbudowy. Po jakimś czasie trzeba laptopa wymienić na nowy z racji braku opcji rozbudowy. PC jest mniej ograniczający przy rozbudowie, wydajności. Bardziej nadaje się dla trudniejszych zadań typu rendering, grafika/fotografia/gry. Można zastosować dwa monitory. Ma więcej złącz, można podpiąć więcej dysków, napędów. Jednak wszystko kosztem brakiem mobilności i prądożerności. Najlepiej mieć oba - laptopa na mobilność, PC dla poważniejszych zadań czy też archiwizacji.

Ale obszar roboczy się nie zwiększy od patrzenia z bliskiej odległości, prawda? :wink:

 

Dla mnie 15 cali to zdecydowanie za mało. Obecnie mam 29’ w formacie 21:9 i jest to optimum. 

Jak siedzisz bliżej, a szczególnie jak masz mały wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości, możesz ustawić sobie mniejszą czcionkę (przy dużej rozdzielczości, typu HD, zwykle sama z siebie jest już tak mała, że trzeba ją wręcz powiększać żeby coś zobaczyć).

Osobiście polecam rozwiązanie laptop T430 + stacja dokująca i do tego 2 monitory 24" rozwiązanie jak najbardziej komfortowe i w pewnym stopniu mobilne, bo wypinam lapka ze stacji i śmigam w “teren”. koszt ok ~3,5K, ale warto zainwestować w wygodę użytkowania. Zmieniasz lapka i bez problemu wpinasz się w stary zestaw dokujący, co najwyżej zmieniasz stację dokującą i tyle.

Co mi daje mniejsza czcionka na i tak małym wyświetlaczu, poza zwiększoną szansą na pogorszenie się wzroku?

No mniejsza czcionka siedząc bliżej to to samo co większa czcionka siedząc dalej :smiley:

 

Mobilność laptopa to nie tylko możliwość wynoszenia go z domu. Mój w sumie dość rzadko opuszcza mieszkanie. Ta mobilność przydaje się też w samym domu - możesz korzystać z komputera w różnych miejscach. Może jak ktoś całe życie na stacjonarce siedzi to tego nie docenia, ale mi by było ciężko się od lapka teraz odzwyczaić. Na dzień dzisiejszy to stacjonarkę mógłbym mieć najwyżej oprócz laptopa, a nie zamiast. Ale daję sobie rade bez :wink: W domu jakichś specjalnie wymagających rzeczy na komputerze nie robię. 

Ja siedzę na laptopie juz od kilku lat . Wcześniej nie wyobrażałem sobie siebie przy czymś takim. Obecnie ma podłączony laptop 17" do monitorka 24". Jest super, a jak trzeba to zabieram ze sobą lapka gdzie tylko chcę. Podstawa to mobilność , a z blaszakiem to ani rusz. Fajne rozwiązanie, ale nie dla graczy. Bo sprzęt starzeje się szybko. Blaszaka łatwo zmodernizowac i wzmocnić a z lapkiem już są problemy.

Kwestia czy ta mobilność jest potrzebna każdemu:)

100% laptopy z oskryptowanym Linuxem (Debian), ale ja potrzebuję mobilności (4 różne mieszkania, uczelnia, biznes/praca, klienci, giełdy, zapalniczka w aucie). Plus Android. Mój sprzęt do zarabiania forsy to Debian/Android/Samochód.

 

Wczoraj zajechałem jeden laptop (na szczęście dysk jest w stanie idealnym, a więc dane się przeniesie). Z laptopami jest taka sytuacja, że jak ktoś jest naprawdę mobilny to można szybko zajechać. Czytałem o jakims biznesmenie, który mówił, że jego średnia to jest “jeden na dwa miesiące”.

Mój ostatni laptop zarobił chyba z 20 razy więcej tego ile jest warty. Ale ja nie zarabiam na laptopie, ale na oskryptowanym/zaprogramowanym Linuxie.

 

Zacząłem realnie korzystać z laptopa (dosłownie wszędzie go ze sobą nosić) jak kupiłem mniejszy model, oraz trochę tańszy (w sensie, że nie boję się jak go zajadę). 

Laptop drogi (obiektywna sprawa) = tak naprawdę boisz się go realnie korzystać, bo kto chce sobie zajechać sprzęt za 7000 zł?

a czasami trzeba np. położyć na ziemi, a nóż ktoś go kopnie przez przypadek…

laptop duży - nie chce się nosić, chyba, że ktoś wszędzie jeździ samochodem (wtedy jest większa tolerancja na większe laptopy)

 

nie polecam kupowania drogich laptopów, bo takiego laptopa nie będziesz realnie nigdzie nosił (ciągłe żył w strachu czy go nie zniszczysz).

z tanimi laptopami jest tak- kupisz 3/4 , zajedziesz je. Kupisz kolejny model, i nagle on się okaze wyjątkowo wytrzymały. Dużo tanich laptopów = jest szansa, że tracisz na jakiś wyjątkowy model, który się nie zniszczy.

Piszę o realnej mobilności , w warunkach biznesowych. Nie interesuje mnie “lśnienie i błyszczenie na biurku sprzętu tak drogiego, że każdy się boi go dotknąć”.

mały oraz tani (taniość to wartość obiektywna) - to wtedy człowiek zaczyna odczuwać moc mobilności.

 

 

ponadto to naprawdę *** uczucie. Siedzisz w knajpie w rynku, na jakiejś wygodnej sofie, popijasz kawę. I załatwiasz sobie interesy, czy tam nawet projekt kończysz i komuś kod dosyłasz. Mobilność to cudowna sprawa.

W jaki sposób zajezdzasz te laptopy? Ja mam jeden od 2007r. I działa do dziś i to jest jakiś budżetowy noname.

@Martin8731

No to już indywidualna decyzja. Ja zdecydowanie bardziej wykorzystuję ‘mobilność’ nawet jak to jest siedzenie z laptopem na kanapie niż wykorzystałbym jakieś wyśrubowane parametry stacjonarki. :wink: Ale co innego jak ktoś pracuje przy jakichś projektach x godzin dziennie, a co innego takie ‘domowe’ zastosowania. 

 

To że więcej tekstu widzisz na ekranie? Przy programowaniu i wszelkim innym kodzeniu niezastąpiona rzecz.

Chyba przy budżetowym programowaniu, na zadanie z informatyki w szkole. 

 

Do normalnej pracy tylko duży monitor, z odpowiednią rozdzielczością.

Tyle że te litery składają się z widocznych pikseli które na dłuższą metę męczą wzrok i nie da się tak pracować. Porządny monitor to podstawa przy pracy z komputerem, chyba że ktoś wykorzystuje laptopa do sprawdzenia statusu w sieci i napisania podania o prace w edytorze tekstu :wink: Takie jest moje zdanie. Laptop jest ok jeśli trzeba coś klientowi zrobić na szybko w terenie, zaprezentować na spotkaniu biznesowym w kawiarni, albo przeglądnąć fejsbuka opalając nogi w ogrodzie, a do większości pozostałych zajęć jednak szkoda męczyć zdrowia na laptopie.

 

Zbyt mały ekran męczy oczy, niewygodna klawiatura męczy nadgarstki, niewygodna pozycja przed komputerem męczy plecy, mała ilość złączy wkurza przymusem przełączania urządzeń, myszkę i tak trzeba podpiąć bo na gładziku to sobie można co najwyżej w zume pograć, często słabe kąty widzenia na wyświetlaczach laptopów, nie wspominając o słabym chłodzeniu i małej wydajności.

Kiedyś byłem zdesperowany i przeszedłem gta IV na gładziku :smiley: