Jakies 3 miesiace temu kompa zaczal mi sie zawieszac w czasie pracy, z biegiem czasu coraz intensywniej. Wtedy go resetowalem i dzialalo do nastepnej zwiechy. Po 2 tyg. takiej zabawy juz nie wstal.
Okazalo sie ze grafika sie zepsula.
Grafika zostala wymieniona na nowa i problem zdawal sie byc zalatwiony ale… po kilku dniach znowu zaczal sie komp zawieszac. I w tym przypadku problem zalatwial reset, z biegiem czasu coraz ciezej bylo doprowadzic go do pelnego uruchomienia tzn. przejscie postu i uruchomienie windowsa. Potrafil sie zawiesic w kazdym momencie np. podczas grzebania w biosie ekran sie zatrzymywal, czasami podczas gdy bios sprawdzal sprzet to samo sie dzialo. Czasami wlaczal sie normalnie i dzialal dobrze caly dzien.
Az do dzisiejszego dnia, w ktorym to po uruchomieniu pozostal czarny ekran
Wydaje mi sie ze to plyta glowna, chociaz sa male szanse ze to moze grafa.
Te napięcia zdecydowanie za wysokie,szczególnie 12V,te na 5V też ponad normę.Czyli znasz już odpowiedź co niszczy Ci podzespoły.Miernik zawsze ma jakąś tolerancję ale co najwyżej kilka-kilkanaście mV,zależy od jakości miernika.