Zepsuty dysk twardy - czy jest sens naprawiać?

Witam,

Chciałem się zapytać czy jest sens naprawiać dysk twardy - chodzi mi o cenę takiej naprawy. Dziś mi się właśnie niestety zepsuł - po włączeniu komputera zaczął tykać, komp się odpalił do windowsa i zaciął - wyłączyłem, włączyłem jeszcze raz i tu już niestety dalej tykał ale nie bootwal się, w biosie przestał być widziany. I teraz

a) jest sens naprawiać dysk? czy lepiej kupić nowy

b) ile może to kosztować? czy może to być jakaś pierdoła? 

c) po podłączeniu dysku do innego kompa przez usb, dioda się swieci, hałasuje przez pare sekund (tyk, tyk) i to tyle. Jest całkowicie niewidzialny.

 

Pozdrawiam

Naprawy dysków się nie robi, chyba że zależy ci na danych to można odzyskiwać, ale w takich przypadkach tylko profesjonalna firma a to koszty powyżej tysiąca złotych z reguły. Nowy dysk 3.5" to ok 200-230 zł za 1TB. 

Jeśli idzie o  samą elektronikę to podobno można, słyszałem że niektórzy niegdyś to robili.

Osobiście w takiej sytuacji myślałbym jak odzyskać ważne dane z niego przed jego wyrzuceniem jeśli takie na nim są, w takiej sytuacji bywa, że jest czasowo widoczny podpięty jako drugi pod port sata, ale to nie musi być zasadą.