Jeżeli książka jest gruba to raczej nie masz wystarczająco czasu i cierpliwości aby całą uważnie przeczytać.
Jeżeli jest cienka to nie zawiera wszystkiego i niema sensu jej czytać.
Książki pośredniej grubości maja obie dwie wady.
To dotyczy uczenia się języka, dla tych kto już trochę umie gorąco polecam “Sztuka programowania” D.E.Knuth
Programowanie jest sztuką, sztuki nie da się nauczyć z książki, trzeba rzeźbić.
Uczę studentów programowaniu. Czasami mnie to nie wychodzi, więc na koniec semestru - brak zaliczenia. Kilka razy się zdarzyło że po niezaliczeniu, w terminie poprawkowym student przychodził i zaliczał na 4+ lub lepiej. W takich przypadkach zawsze pytałem jak mu się to udało. Zawsze dostawałem jedną z dwóch odpowiedzi:
Dali mnie komputer z dokumentacją kompilatora, pokazali programistę z pokoju obok z pozwoleniem pytać, kazali napisać program Kadry i Place i dali na to 3 miesiące.
IMHO najlepsze są cienki książki bo zawierają samą esencję a od reszty masz google fora i manuala (przede wszystkim ). Z grubymi książkami jest tak jak powiedział kolega :] wiem to z własnego doświadczenia
Zdecydowanie “Thinking in C++” Bruca Eckela. Książka konkretna, napisana przez wieloletniego wykładowcę C++ i Java; a zarazem przystępna, prosty język.
Wybierz cokolwiek byle nie symfonie, pewnie spytasz czemu?
Poszperaj sobie w tym dziale to zauważysz że około 5% tematów zaczynają się z czegoś w stylu: “Czytam symfonie i nie rozumiem …”
A potem spróbuj znaleźć chociaż jeden temat który zaczyna się z czegoś w stylu: “Czytam **** i nie rozumiem”, gdzie zamiast gwiazdek jakaś inna książka.
Nawet jeśli ktoś czegoś nie rozumie, to chyba po to jest forum - żeby pomagać sobie nawzajem. Innym wiedza przychodzi szybciej, a innym wolniej. Skoro kilka osób ma problemy z Symfonią to nie oznacza, że książka jest do bani i trzeba ją polać benzyną, a później spalić na stosie i czym prędzej poszukać nowej. Jak ktoś kupuje książkę o tematyce, z którą do czynienia ma po raz pierwszy - zawsze wszystko rozumie :?: :shocked!: Nie wydaje mi się… Zresztą autor Symfonii pisze na początku:
A co do tego:
To przecież ktoś jak ma problem to nie zawsze pisze (a raczej bardzo rzadko pisze) z jakiej książki się uczy…