Bykom stop!

Co modki na to, tzn. na userów co by wytykali błędy?

Przy okazji… Polecam:

:arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja_edytorska

ja np niezycze sobie aby ktos poprawial albo wytykal mi bledy starczy ze juz w szkole mialem z tym miloiny problemow w tym dysgrafia czyli "brzydkie literki " i tlumaczenie ze mam na to papier i tak juz pisze i lepiej byc niemoze bo niepotrafie !!

dodam jeszcze że jak piosze to staram sie ajk moge aby nierobic głupich błedów jednak czasami jest to poprostu niezalezne bo jak zaczne sie zastanawiac to juz kapletna klapa a ciagle szukanie jakiegos wyrazy w slowniku tez niejest jakies super bo jednego posta mozna wtedy pisac 30 minut !!

1 - ===::> ortografia w sieci


2 -


3 - Kasowanie postów z powodu “pisowni inaczej” stosowana jest

bardzo rzadko. Wcale nie widzę powodu, by z tego powodu miały

być przepychanki

a czytales to co ja napisalem ?? bo cos mi sie wydaje ze nie :x

I dobrze Ci się wydaje, bo mój post był tworzony przez jakiś czas.

Wcale nie widzę powodu , byś znowu jakąś wojnę zaczynał.

Przecież napisalem chyba wystarczająco wyrażnie - dodam jeszcze,

że , o ile pamiętam, to skasowałem 2-3 posty z powodów literackich.

Ale tylko dlatego, że były kompletnie niezrozumiałe.

Z tego , co zauważyłem, to piszesz w miarę czytelnie i kompletnie

nie rozumiem Twojego rozgoryczenia.

No cóż, regulamin regulaminem, ale bądźmy ludżmi.

Zauważ jednak, że sporo jest i takich, którym po prostu nie chce

się pisać poprawną polszczyzną.

Update:

Wyjaśniam dalej:

Ad1 - odesłałem Pawka do topiku, który sam zaproponowałes;

Ad2. - Odwołanie do regulaminu było wskazaniem, że specjalna

krucjata nie ma sensu, skoro jest stosowny zapis w regulaminie;

Ad3 - chyba wszystko jasne ??

Bez szans.

  1. Wytykanie innym błędów (publicznie) nie jest zbyt grzeczne.

  2. Tępimy tu w miarę możliwości wytykanie błędów userom przez innych userów. Wobec tego nie możemy tego robić sami, bo byśmy przeczyli sami sobie. A zezwolenie na coś takiego spowodowałoby zalew forum postami typu “pisz poprawnie” itp. Poza tym każdy tego typu post byłby potencjalnym powodem do pyskówki między upomnianym i upominającym, oczywiście z aktywnym uczestnictwem w tej pyskówce innych.

Ale ja czytałem. I nasuwają mi się takie refleksje :

  1. Mam wrażenie, że ważniejsze dla ciebie samo udzielenie odpowiedzi, a nie to, jak jej udzielisz. Sam nieraz mam problem, jak się pisze dany wyraz, chociaż nie jestem dyslektykiem. Usunąłem całą furę własnych postów, bo sprawdzając jakiś wyraz, spóźniłem się z odpowiedzią. No i co z tego - świat się nie zawalił.

  2. Nie można tłumaczyć pośpiechem i dysfunkcją faktu, kiedy ktoś, zakładając własny temat, robi furę błędów. W takim wypadku nie musisz się spieszyć, masz czas, żeby przeczytać jeszcze raz to co napisałeś.

  3. Podobna sytuacja jest z działem “Na Luzie” - pisząc odpowiedź w temacie “Twoja ulubiona piosenka” itp. , też nie musisz się spieszyć. Przecież to nieistotne, czy napiszesz swojego posta natychmiast, czy po kilkunastu minutach.

Szanuję i rozumiem ludzi, którzy z powodu dysleksji czy innych podobnych przypadłości mają problemy z ortografią. Ale w przypadku punktów 2 i 3 wykręcanie się dysfunkcją to dla mnie zwykłe wygodnictwo i niechęć do popracowania nad samym sobą.

Update

To, co napisałem, powyżej, nie jest osobistą “wycieczką” pod twoim adresem, dary_zary. Jak napisał Asterisk, piszesz w miarę czytelnie i nigdy nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby zwracać ci uwagę.

To, co napisałem, to poprostu takie luźne refleksje, które przelałem na… monitor :slight_smile:

Poza tym Asterisk podał link do tematu o tym, więc raczej dyskusja tutaj nie ma sensu.

Zasadniczo Pawek otrzymał odpowiedź na swoje pytanie i z mojej strony to EOT.

ej to nie jest choroba tylko dysfunkcja gdyz osoba ktora jest dysortografem dysgrafem nie ma sprawnego pewnego obszaru mózgu odpowiedzialnego za poprawna pisownie i w zadnym wypadku nie jest to choroba bo czy patrzac na dysortografa mozna powiedziec ze nim jest chyba nie i poraz kolejny zostalem urazony :frowning:

tylko kilka rzeczy dotyczy mnie nie wszystko czytac potrafie oraz niemialem igdy problemow w nauce

Ok, dary_zary , przepraszam.

To przejęzyczenie z mojej strony, nie celowe urażenie kogoś.

Już poprawiam swojego posta.

ale tak jak ty napisales sadzi wiele osob juz nieraz tak bylo na tescie gimnazjalnym pisalismy w odzielnej sali nie tam gdzie wszyscy to juz byla segregacja, bo niektirzy dyslektycy maja problemy w nauce i tam takich bylo wielu ktorzy niesamowicie przeszkadzali w pisaniu testu w szkole sredniej byla obawa ze na maturze moga taka segregacje srobic i wielu dysfunkcyjnych zrezygnowla z powtornych badan tylko dlatego aby pisac tam gdzie wszyscy naszczescie tego nie bylo …

Moment, moment - coby nie było, że tez tak sądzę.

To co napisałem o niechęci do popracowania nad sobą, to jedno. Ale taka segregacja (obrzydliwe słowo w tym kontekście) to dla mnie bezsens.

Nie jestem lekarzem, ale wydaje mi się, że właśnie integrowanie osób z dysfunkcją z ludźmi bez niej może przynieść znacznie więcej pożytku dla tych pierwszych (dla tych drugich zresztą też - uczy ich tolerancyjności).

Chłopie skąd Ty masz takie wiadomości ??

A ja ze swojej praktyki wiem że ponad 50 % zaświadczeń o wymienionych dysfunkcjach to czysta lipa, wymuszona na poradni orzekającej o powyższych przez rodziców w trosce o swoje dziecko przed testami kompetencji. I nikt mi nie wmówi że jest inaczej. :shock:

wiem że dużo osób płaci za to mnie na te badania skierowala nauczycielka od polaka po tym jak w pracy klasowej ( takie duze wypracowanie pisane na lekcji ) na 4 stronach A4 zrobilem ponad 30 błędó ort i okolo 50 interpunkcyjnych wtedy dla mnie to brzmialo jak wyrok sądu czulem sie ajk jakis gorszy czlowiek a treaz mi z tym dobrze bo w szkole nie mialem ocenianej ortografi ani nikt nie mogl ocenic estetyki pracy :slight_smile: ale to co mowisz fiesta jest jest smutna prawdą teraz mamy coraz więcej osób z lewym zaświadczeniem :frowning: iteraz będzie coraz więcej aż w końcu ten papierek przestanie mieć jakąś moc gdyż takich ludzi będzie poprostu za dużo

ja rownież posiadam papierki, 6 meisiecy chodzilem na kurs, trochi pomoglo, ale niekedy poprostu zrobie błąd, za błędem, w dośc prostych słowach, z pośpiechu i tyle, oczywiście niemam nic przeciwko poprawieniu go, ale niech to bedzie poprawienie, a nie wytłuszczenie i wręcz bezczelne wytknięcie :?

@dary.żary ja kiedys na 4 stronach zrobiłem ponad 80 wszystkich błędów :wink:

Z tego co obserwuję ludzi, to widzę, prostą zależność: Bałagan(* w głowie->bałagan w ustach->bałagan na piśmie.

Obserwuję już od dosyć dawna, i mam sporo przykładów, na potwierdzenie tej zasady (?).

(*-użyto słowa zastępczego dla tego bardziej dosadnego, które lepiej pasuje do zjawiska.

Wiecie a mi sie ze ludzie dodają swoje strony na bykom stop poprostu dla reklamy.

Była witryna na bykom stop w której było więcej błędów niż ja pisałem w 2 klasie

Tu się zgadzam z Fiestą w 100%

A wiecie co jest najgorsze :? Że jak się grzecznie pokaże błąd człowiekowi to on wali, że jest dysgrafem, dyslektykiem i innym dysle… i ma to serdecznie w poważaniu co do nie go mówisz.Uważa że jak ma papier z poradni to już luzik bo wszyscy będą mu dawać fory.

Usłyszałem to tyle razy że już nie zwracam na to uwagi co po niektórym.

Ja popełniam błędy ale staram się jak moge aby pisać poprawnie.Niekiedy tak jak Magik nie napisze odpowiedzi na czas bo jakiś lotniejszy w pisaniu user mnie wyprzedzi.I nie płacze z tego powodu.Natomiast staram się sprawdzać za każdym razem to co napisałem i pytać się mojej żony a nawet córki czy aby nie popełniłem błędu.I nie uważam to za coś uwłaczającego mojej godności.

Problem z ortografią i prawidłową konstrukcją zdań polega na (w wielu przypadkach) braku elementarnej wiedzy.I braku styczności z pewnym elementem zwanym dalej książką.

Małpę można nauczyć języka migowego, więc nie mówcie mi że nie można się nauczyć pisania poprawnie.Nawet jak się jest dysgrafem i innym dys… powinno się chociaż starać pracować nad sobą a nie wykręcać się jakąś dysfunkcją

Dziękuje

PS.

A i jeszcze jedno jak ktoś znajdzie w moim poście jakiś błąd to niech wali do mnie na pw i zwróci mi uwage ( o ile komuś się będzie chcialo :D)

…o czym to ja… tego… no…? :-]

Dokładnie, nigdy nie spotkałem oczytanego człowieka z jakąś dysfunkcją…

P.S A mnie bardzo denerwują ludzie, którzy w sygnaturze mają button “Bykom stop”, a sami popełniają błędy(tak, tak - może się zdarzyć - ale skoro bierzesz udział w takiej akcji, to wypadałoby przeczytać post przed wysłaniem…).

ha to ja wlasnie jestem oczytanym dysortografem do tego nigdy niemialem problemu z nauka jezyka a osoby dysfunkcyjne maja problemy z nauka jezykow obcych jednakze pomiomo tego iz caly czas odswiezam sobie zasady ortografi to i tak mam problem z stosowaniem tego wiec niemowici o ogole bo sa wyjatki od regóły na przyklad ja

A mi się trochę nieswojo robi z powodu tego topicu, który zresztą nie jest pierwszy w tym temacie - jak zresztą wszyscy dobrze wiemy, taka neverending story, nie wiedzieć czemu służąca… :frowning:

Ja - można by rzec, piszę ładnie i treściwie, z zachowaniem wszelkich zasad polszczyzny, gramatyki, interpunkcji; ba - nawet się mnie zalicza do grona osób piszących ciekawie…

Oczywiście nie jest to moją zasługą - ja nad tym nie pracowałam; ja się taka urodziłam: z takimi genami i z takimi predyspozycjami do tegoż pisania!

Natomiast zawsze miałam szacunek dla Tych, którzy takiego daru nie posiadli, bo po prostu… Bozia, czy też matka-natura nie dała na starcie!

I może właśnie przez to, że mi to wszystko szło bardzo gładko i olśniewająco - zawsze miałam tzw. “zastanowkę” nad tymi, co się im to nie udaje!

Dlaczego Oni mają być gorsi, bo np. uwalą kupę błędów i nie zawsze np. stylistyka tekstu jest “very”…

A może wystarczy chcieć tylko zrozumieć tzw. przekaz pomiędzy wierszami - wierzcie, nie jest to zbyt trudna sztuka!

Jak ktoś chce zrozumieć i rozszyfrować, to no problem - ale jak ktoś się zaprze, to i tak znajdzie braki… :roll:

W swoim długawym życiu, spotkałam wiele osób z dysfunkcjami uniemożliwiającymi poprawną, pisaną konwersację - są to niejednokrotnie ludzie z pierwszych stron gazet! !!

Nie wymienię nazwisk ze zrozumiałych względów, choć - Oni sami o tym publicznie mówili.

Każdy z nas ma widoczne (lub też mniej widoczne) braki w jakiejś dziedzinie. Na naszym Forum - nie pracujemy na literacką nagrodę Nobla, a dogadać się idzie z każdym! !!

Jak ktoś chce, to zrozumie - jak nie zechce, to próżno mu cokolwiek tłumaczyć!

Cała ta sytuacja jest mi podobna do tej, kiedy np. ktoś b. wykształcony (słowem chodzący erudyta) wyjeżdża na najbardziej zakopaną pod słońcem wioskę i jednak potrafi rozmawiać z chłopkami-roztropkami i wiejskimi kobitkami - ich językiem!

Ja to potrafię - i często w tym środowisku przebywam!

I wcale Ci ludzie dla mnie nie są gorsi i nigdy nawet nie śmiałam ich pouczać!