Deinstalacja Internet Explorer'a w win98

Przede wszystkim jest to operacja przeznaczona raczej dla osób posiadających dość wiekowe kompy, na których pozbycie się efektów wizualnych windows powoduje znaczny wzrost wydajności. Ponadto wszystko napisane poniżej dotyczy tylko systemu win98se bo innego nie mam i nie mogłem przetestować. Na stronie http://www1.kn.bielsko.pl/~mi00dha/tuning/index.php3?hc=5 Dominik Handzlik pisze:

Oczywiście jasne jest, że opis czynności związanych z deinstalacją opieram właśnie na tej stronie i jeśli komuś to odpowiada może się tam przenieść 8) co osobiście polecam, gdyż tekst jest dokładny, rzetelny i wzbogacony zrzutami ekranu, na których widać co i jak. Tyle tylko, że nie ma żadnej wzmianki o problemach, jakie można potem napotkać. Ale do rzeczy. Autor dalej pisze:

To wszystko oczywiście prawda. Chodzi tutaj głównie o otwieranie okien i przechodzenie pomiędzy folderami. Na moim pięcioletnim sprzęcie okienka i menu tak śmigają, że się nadziwić nie mogę. Szczególną różnicę zauważyłem przy oknach zmaksymalizowanych, gdzie wcześniej zawsze miałem krótkie zwisy. Zwolnione zasoby można odczuć i przy starcie systemu i przy działaniu każdej aplikacji, aczkolwiek nie jest to już tak piorunująca różnica, jak przy wspomnianym otwieraniu folderów.

Jednak nie ma róży bez kolców i takie rozwiązanie nie obędzie się bez późniejszych ograniczeń. O tym skąd pobrać program 98lite i jak przeprowadzić deinstalację napiszę na samym końcu, gdyż po pierwsze warto wiedzieć czym to grozi :slight_smile: :

  1. WINDOWS UPDATE - o tym od razu możemy zapomnieć. Rozszerzenie odinstalowuje się razem z IE, który jest składnikiem wymaganym do jego działania. Nie wszystkie poprawki na WU dotyczą tylko Internet Explorera, więc przed całą operacją warto odwiedzić witrynę i ściągnąć wszystkie interesujące nas uaktualnienia systemu. Potem już nie będzie takiej możliwości. Osobiście nie odczułem szczególnego braku najnowszysch aktualizacji. Większość internetowego syfu zdaje się być robiona pod IE. Sam mam już długo uniemożliwiony dostęp do WU i jak dotąd nie uświadczyłem żadnych problemów z brakiem zabezpieczeń.

  2. GADU-GADU - raczej stanie się zbędne. Przy otwarciu każdego okienka będzie wyskakiwał komunikat o błędzie, a samo okno rozmowy wygląda potem dość badziewnie. Ale to możecie sami ocenić. Nie wiem czy jest na to rada, ale najlepszym rozwiązaniem w tym przypadku jest zmiana komunikatora. Zdecydowałem się na tlena, w którym ten problem nie występuje. Da się natomiast zauważyć, że nie widac bannera reklamowego, a gdy czasem sporadycznie otworzy się okienko reklamowe, znuwu jesteśmy zmuszeni kliknąć OK na wyskakującym komunikacie. Ale to też nie jest żaden problem, gdyż wystarczy zainstalować wtyczkę BannerKiller. Jeśli jesteś za bardzo przywiązany do gg, to jest masa darmowych emotów i ikon, które zmieniają wygląd programu na tyle, że niewiele różni się on od gg.

  3. MP3Gain (i inne programy napisane w Visual Basic) - ten problem przedstawiałem już kiedyś tutaj a rozwiązał go Trebron. Wystarczy zainstalować biblioteki dostępne bezpłatnie na vortalu (dokładniej tu) i wszystko działa jak należy.

  4. SETUPCOR - doinstalowanie brakujących plików windows, które czasem okazywało się niezastąpionym ratunkiem przed formatem, teraz może tylko napsuć. Kiedyś kombinowałem z usuwaniem niepotrzebnych sterowników multimedialnych. Jak się okazało nie były one takie „niepotrzebne” :smiley: Po odpaleniu setupcor.exe doinstalował się również IE, którego nie mogłem się już pozbyć, bo widniał w składnikach windows jako odinstalowany. Oczywiście to był pojedynczy przypadek. Jeśli się za bardzo nie kombinuje, to setupcor nie będzie nikomu potrzebny do szczęścia.

  5. Moje dokumenty - znikają z pulpitu, co akurat problemem nie jest, bo utworzyć skrót każdy potrafi. Dziwi natomiast to, że „moje dokumenty” są niewidoczne w oknach zapisu plików z internetu, w okienku dodawania utworów na listę winamp’a itp. Rozwiązanie i tutaj jest banalnie proste. Wszystkie pliki z moich dokumentów (a najlepiej tylko te potrzebne, bo niektórzy mają tam zbyt wiele śmieci :slight_smile: ) przenosimy na chwilę do innego folderu. Usuwamy folder „moje dokumenty” z dysku i tworzymy nowy o tej samej nazwie (no chyba, że ktoś woli inną) i przenosimy pliki z powrotem. Te dokumenty są już zwyczajnym folderem, który każdy program widzi. Ikonkę skrótu na pulpicie oczywiście możemy zmienić na starą (jest w standardowym windowsowym zestawie ikon C:\WINDOWS\SYSTEM\SHELL32.DLL ).

  6. Foldery „Windows” i „Program Files” - jako, że te foldery korzystają z HTML, to przy otwieraniu ich w standardowych oknach są źle wyświetlane i brakuje suwaka, co nie pozwala dotrzeć do dalszych folderów, bo dość brzydki komunikat zajmuje połowę zmaksymalizowanego okna. Rozwiązanie jest oczywiście równie proste jak wszystkie pozostałe. W menu start mamy eksplorator windows, w którym te foldery wyświetlają się poprawnie. Wprawdzie zdarzyło mi się raz, że w eksploratorze foldery wyświetlały się tak samo niepoprawnie jak w standardowych oknach, ale po restarcie windows, wszystko było już w porządku.

Jeśli chodzi o zmiany wizualne, to przede wszystkim tracimy active desktop. Jak dla mnie żadna to strata. Na pulpicie i tak zawsze miałem wyłączony. Nie znaczy to, że można zapomnieć o tapecie pulpitu. Aby była widoczna bez active desktop wystarczy przekonwertować ją na BMP. Bitmapa o takich rozmiarach przy włączonym active desktop naturalnie powoduje niesamowite ślimaczenie się systemu, ale przy wyłączonym jest widoczna, a system chodzi tak jakby jej tam nie było.

Właściwości ekranu wyglądają teraz tak:

Capture-3.jpg

O tłach folderów i w ogóle o opcji „Dostosuj ten folder” także możemy zapomnieć, bo nie działają bez active desktop. Nie wiem czy tła będą widoczne, jeśli ustawiło się je jeszcze przed deinstalacją IE, bo osobiście nigdy z tego drobiazgu nie korzystałem. Wygląd samych okien z początku wyda się pewnie dość „łysy” bez bocznego panelu, na którym wcześniej mieliśmy info o pliku i podgląd obrazu po jego wskazaniu. No cóż. Coś za coś.

Capture-2.jpg

Jeśli mimo to zdecydowałeś się na wywalenie IE to pierwszą czynnością będzie wygospodarowanie 112MB miejsca na dysku (można te pliki potem usunać jeśli cierpisz na ciągły brak miejsca na dysku).

Z płyty instalacyjnej windows kopiujemy na dysk folder „win98” po czym zmieniamy jego nazwę na „98setup” (oczywiście bez cudzysłowiów). Teraz trzeba zmienić w rejestrze ścieżkę instalacyjną składników windows. Było już o tym tutaj więc nie będę powtarzał tematu, bo moderatorzy chyba tego nie lubią :lol: . Teraz wypadałoby ściągnąć program 98lite (oficjalna strona http://www.litepc.com ). Pełna wersja programu darmowa nie jest, ale do deinstalacji IE w zupełności wystarczy wersja preview - 98lite45.exe .

Program instalujemy w utworzonym wcześniej folderze instalacyjnym windows (u mnie d:\98setup) co owocuje lekkim namieszaniem w tamtejszych plikach. Po instalacji odpalamy z wyżej wymienionego katalogu plik 98lite.exe i wybieramy nr2 czyli „Take Control” (pierwszej opcji, czyli „Clean Install” osobiście nie polecam, ale o tym nieco dalej). Potem naturalnie wyrażamy zgodę na „Add new setup options” i możemy przejść do „dodaj/usuń programy” w panelu sterowania. Pod zakładką „Instalator systemu windows” w sekcji „Narzędzia Internetowe” IE czeka na odinstalowanie, a Windows Update automatycznie odchodzi razem z nim. Po ponownym uruchomieniu systemu musimy jeszcze przywrócić przyciski standardowe w oknach (klikamy prawym przyciskiem na pasku narzędzi i stawiamy haczyk przy „przyciski standardowe”). Pliki ukryte i systemowe i rozszerzenia stały się widoczne, ale sądzę, że każdy wie, gdzie znajdują się opcje folderów. Jeśli chodzi o szybkość menu (oj śmigają teraz :smiley: ) to najprostszym sposobem na jej dostosowanie jest użycie suwaka w narzędziu Tweak UI dostępnym na vortalu.

Wrócę jeszcze do „Clean Install” czyli instalacji systemu na czystym dysku z pomocą 98lite.

Opcji „Sleek” czyli podmiany powłoki na tą z win95 nie próbowałem.

Za to na „Chubby” się zawiodłem. Ma ona ponoć instalować win’a od razu bez IE. W praktyce okazuje się, że o pasku szybkiego uruchamiania możemy zapomnieć, bo nie udało mi wrzucić na niego żadnego skrótu. Poza tym IE był mi potrzebny do ustawienia połączenia z internetem. Bez niego nie udało mi się to. Dlatego też jeśli usuwasz IE na świeżo zainstalowanym systemie, to najpierw zatroszcz się, o połączenie. Przypominam też o wszystkich potrzebnych aktualizacjach, które potem będą niedostępne.

„Overweight” to zupełny zbędnik. To standardowa instalacja windows razem z IE tyle, że ze zmienionym (niezbyt pięknym) ekranem startowym i dodanym do właściwości systemu równie cudownym logo 98lite.

Jak już pewnie większość zdążyła zauważyć, jest też wersja programu dla XP, ale że to dział ze sprawdzonymi poradami, to jako user win98 nie będę się na jego temat wypowiadał.