Na dzisiejszej lekcji nie będziemy robić jakichś superefektów z tekstem, błyskami itp. Dzisiaj zajmiemy się z pozoru małoprzydatną rzeczą - mianowicie maskowaniem warstw.
Maski zostały stworzone, by umilić życie grafikom. Pozwalają one ukryć dowolny fragment warstwy w taki sposób, że nie będzie on widoczny. Teoretycznie do tego samego celu można użyć dowolnego narzędzia do wycinania, jednak zaraz Wam pokażę różnice między obiema metodami.
Po pierwsze, do maskowania potrzebne są co najmniej 2 warstwy. Na obu muszą być już jakieś grafiki lub tekst. Jeśli górna warstwa jest wypełniona w całości, logiczne jest, że nie widać dolnej warstwy. Co jednak, jeśli chcemy, aby warstwy przechodziły w siebie?
Do tego przyda się maska. Przyjmijmy, że tak wygląda nasze okienko z podglądem warstw:
Jedna warstwa nad drugą (logiczne
Zwróćmy uwagę na to, że jeśli pracujemy aktualnie na masce, kolory narzędzi zmieniły się na domyślne - czarny i biały. Należy zapamiętać, że w maskach używamy jedynie czerni, bieli i odcieni szarości. Używanie kolorów jest niewskazane.
Przeciągnijmy teraz na masce gradient. Okno warstw powinno wyglądać tak:
a efekt naszej pracy tak:
Jak widać, w miejscu, gdzie na masce jest kolor biały, warstwa jest wyświetlana. Jeśli jednak obszar na masce jest czarny, fragment warstwy jest ukryty. Odcienie szarości powodują częściowe wyświetlenie warstwy (np. 50% szary spowoduje wyświetlenie warstwy z 50% kryciem).
Na maskach nie musimy być ograniczeni do gradientów. Można tam używać dowolnych narzędzi do malowania, np. pędzli (brushy). Tak więc namalowanie na masce takiego wzoru:
spowoduje takie zjawisko:
Teraz nasuwa się pytanie: no dobrze, ale przecież identyczne efekty można osiągnąć za pomocą Marquee Toola (narzędzia do wycinania). Teoretycznie tak, jednak Marquee Toolem ciężej jest osiągnąć efekt przejścia. Poza tym, wycięty fragment przepada bezpowrtonie, podczas, gdy ukryty fragment warstwy jest nadal do naszej dyspozycji. Wystarczy odpowiednio przemalować maskę. Oznacza to, że gdy będziemy coś ukrywać i po jakimś czasie zorientujemy się, że ukryliśmy za dużo, będziemy mogli, dzięki drobnym modyfikacjom warstwy za pomocą np. pędzli, udzyskać brakujący fragment. W przypadku tradycyjnego wycinania nie mielibyśmy takiej możliwości.
Maskowanie to temat-rzeka. Tutaj przedstawiłem jedynie podstawy niezbędne do wykorzystania potencjału masek przynajmniej w kilku procentach. Dociekliwym polecam eksperymentowanie, jest to najlepsza metoda nauki (choć czasem może zapędzić w kozi róg ).