Witam. Do tej pory wszystkie zdjęcia zgrywałem z lustrzanki (Canon 1000d) do folderu na pulpicie. Często było tak, że gdy wszystkie zdjęcia zajmowały w nim kilka GB, część zupełnie nie była widoczna. Wówczas pomagało usunięcie części widocznych, bądź nawet samo odświeżenie. I tym razem trochę ich się w tym katalogu uzbierało i nagle znów połowa nie była zupełnie widoczna. Pousuwałem więc te widoczne, odświeżałem, uruchamiałem komputer ponownie i nic - tych, na których mi zależy NIE MA! Co dziwne, przy kombinowaniu z takim usuwaniem widocznych zdjęć (przenoszenie, usuwanie, znowu wklejanie) raz na jakiś czas kilka tych wcześniej niewidocznych pokazuje się, by nagle znów nie było po nich śladu.
Próbowałem też raz jeszcze podłączyć aparat i zgrać znajdujące się na karcie zdjęcia do tego właśnie folderu i pojawia się jakiś błąd CRC. Do innych folderów zgrywają się za to normalnie.
Pilnie proszę o pomoc. Sprawa jest poważna i nagląca, bo związana z pracą.
Ściągnij ten program, zainstaluj, uruchom, zakładka ‘Error Scan’, nie zaznaczaj opcji ‘Quick Scan’ i niech przeskanuje cały dysk, potem zrób screenshota, wrzuć na jakis serwis który przechowuje zdjęcia i link wrzuć tutaj, na forum.
Kilka GB na pulpicie :shock: Czyli ciągłe oranie dysku.
Nic dziwnego, że miałeś ciągłe kłopoty z dostępem do tych plików.
Skoro zawartość moich dokumentów i pulpitu, to miejsca skąd w Windowsie najszybciej mogą wyparować pliki np. za pomocą przywracania systemu.
Na drugi raz pamiętaj, że najbezpieczniej jest przechowywać pliki w folderze utworzonym bezpośrednio na dysku (najlepiej na partycji innej niż systemowa) + kopia w innym folderze, a najlepiej na płytach DVD lub CD.
Ps.: Wspominasz coś o pracy i potrzebnych zdjęciach.
Spróbuj uruchomić jakiegoś Linuksa Live-CD, bo jest wielce prawdopodobne, że bez problemu odczytasz te niewidoczne pliki.
Nie jestem nawet przeciętnym znawcą w kwestiach informatycznych, więc może nie do końca zdawałem sobie z tego sprawę. Myślałem, że skoro na partycji z systemem mam 200 GB, z czego zajęte łącznie niecałe 50 GB, to wielkiego zgrzytu nie będzie.
Co do zdjęć. Wykonałem raz jeszcze ponowne uruchomienie kompa, zanim system się załadował, kilka minut trwało… coś. Zobaczyłem dopiero w samej końcówce i nie zdążyłem przeczytać, jakieś odzyskiwanie pików, coś nie do odczytu, pasek postępu do 100%, ogólnie zobaczyłem tylko tyle. Po tym otworzyłem folder ze zdjęciami, były wszystkie, skopiowałem sobie to niezbędne w bezpieczne miejsce, folder zamknąłem, otworzyłem raz jeszcze i było tylko parenaście fot.
Obecnie skanuję dysk programem od kalin93. Jestem w połowie, nie znam się na tym i nie wiem czy o to chodzi, ale do tej pory kilka “obszarów” zaznaczonych na czerwono, reszta zielona. Jak się skończy, odezwę się ponownie.