Witam serdecznie,
Na początek, przepraszam za odgrzebanie staroci, ale po długich i niezbyt owocnych poszukiwaniach w sieci, stwierdziłem, że to najświeższy wątek na temat błędu pierwszych 64kb RAM.
Postaram się opisać swój problem najdokładniej, jak to możliwe, licząc bardzo na Waszą pomoc.
Otóż zacząłem “odświeżać” komputer mojej znajomej z pracy. Prace czysto systemowe. Tuż przed oddaniem jej kompa, doszliśmy jednak do wniosku, że 256MB DDRAMu 333mhz, to za mało - nawet jak na wymagania jej małej córeczki. Postanowiłem więc zamówić jej RAM używany w sieci, a do tego czasu, chciałem jej zaoferować swój nieużywany RAM - 1gb Kingstona. Niestety, jak tylko podpiąłem swój RAM do drugiego wolnego slotu (są tylko dwa), komputer się zbootował, ale BIOS nie dał rady się wczytać. Wszystkie podzespoły pracowały, ale żadnego efektu, ani sygnału dźwiękowego nie było. Pozwoliłem mu tak podziałać kilkanaście sekund, do czasu, gdy poczułem dziwny zapach - wprawdzie bez dymu, bez smrodu palonych kabli, ale dziwny “metaliczny” zapach zaczął się unosić nad otwartą obudową. Od tego momentu, próbowałem prawie wszystkiego, ale nadal jestem w kropce. Zaznaczę jeszcze raz - minutę wcześniej wszystko działało bardzo dobrze, system bootował się szybko.
Model płyty: Asrock P4i45PE
Pomyślałem, że jedyne, co mogłem zrobić źle, to fakt, że dołożyłem RAM Kingstona o wyższym napięciu, niż używana domyślnie kość, albo też fakt, że jeden ram to ddr, a drugi ddr2. Oczywiście wypiąłem natychmiast większy RAM i chciałem uruchomić wszystko w domyślnej konfiguracji - i w tym miejscu natrafiłem na trzy krótkie sygnały dźwiękowe. Poczytałem więc co one oznaczają, i zacząłem sprawdzać wszystkie propozycje na jakie się natknąłem.
Tak więc - próbowałem ten stary podstawowy RAM włożyć zarówno do 1 jak i 2 slotu na płycie - niestety, ciągle słychać trzy krótkie dźwięki.
Następnie spróbowałem użyć jedynie nowszego RAMu, zarówno w 1 jak i 2 slocie - efekt jeszcze dziwniejszy, bo podzespoły wydają się poprawnie uruchamiać - napędy i HDD - ale komp nie wydaje żadnego odgłosu, monitor pozostaje czarny, zero rozruchu.
Szukając dalszych możliwości, wyjąłem baterię, aby zrestartować BIOS - niestety, zero zmian w reakcji komputera.
Odpiąłem także wszystkie napędy z płyty głównej - w efekcie, komputer uruchamia się, nie wydaje żadnego dźwięku, po 5 sekundach wyłącza się sam, by po chwili samoczynnie zrobić reboot - i tak w kółko, bez efektów.
Kiedy w slotach nie ma żadnej pamięci - BIOS również alarmuje to trzema krótkimi dźwiękami, czyli - jeśli dobrze rozumiem - właściwie interpretuje błędy zaistniałe na płycie.
A jeśli jest tak rzeczywiście, że jedynym problemem pozostaje pierwsze 64kb RAM-u, to w jaki sposób mogę samemu zweryfikować, czy nie jest to procesor? Zamówiłem nowiutki RAM DDR 333mhz, tak więc jak tylko go dostanę, spróbuję z nim. Co jednak, jeśli nie jest to pamięć ram, tylko wina leży po stronie procesora?
Będę wdzięczny za każdą radę. Nawet jeśli nie macie gotowej odpowiedzi, albo sami mieliście podobny problem. Liczy się każda, nawet najgłupsza wskazówka.
Pozdrawiam i z góry dzięki za pomoc