Podczas próby uruchomienia komputera dostaję jeden długi sygnał z brzęczyka i czarny ekran, komputer nie uruchamia się.
Posiadam płytę główną GA-G31M-S2L z biosem AWARD. Z tego co udało mi się wyczytać w internecie wynika, że przyczyny długiego beep-u dla biosu AWARD mogą być dwie:
Z tym, że komputer nie chce się włączyć nawet wtedy kiedy jest zimny, pamięć wyciągałem, wkładałem z powrotem dalej to samo.
Przed awarią nie grzebałem nic we wnętrznościach komputera, nie zmieniałem ustawień biosu. Pewnego razu komputer się po prostu nie włączył. Proszę o pomoc, każda wskazówka jest na wagę złota.
Dzięki za odpowiedzi. Mam 2 pamięci po 2gb, wyczyściłem styki, wkładałem pojedynczo w oba sloty, we wszystkich kombinacjach - nie pomogło. Komputer jest z września, więc w marę nowy, nigdy nie resetował się bez powodu jak to bywa w przypadku błędów pamięci. Co to może być?
Najlepszym rozwiazaniem jest rozłożenie kompa i poskładanie go od nowa. Zdejmij chłodzenie z procesora, wyjmij procesor, usuń starą pastę termoprzewodzącą z radiatora i procka(procesor można umyć w wodzie z ludwikiem,pod warunkiem ze bardzo dokładnie go wysuszymy),kup nową pastę termoprzewodzącą i nałóż troche na procka i wszystko dokładnie poskładaj. Nie wkładaj zbędnych kart rozszerzeń np. karty muzycznej, sieciowej itp., zobacz czy płyta nie ma jakiś napuchniętych kondesatorów, ale to nowy komp to pewnie raczej nie.
Po małej przerwie powrót do tematu. Komputer rozłożyłem i złożyłem ponownie - nic to nie pomogło, objawy dalej te same. Sprawdziłem podzespoły u znajomego: dysk sprawny, obie kości pamięci sprawne, karta graficzna sprawna, zasilacz sprawny. Próbowałem uruchomić komputer z innego zasilacza, niestety nic to nie dało. Dla pewności wkładałem inne kości pamięci - także nic. Wymieniłem także radiator od procesora - nie pomogło. Na placu boju pozostała płyta główna i procesor, których nie mam jak sprawdzić. Płytę główną zbadałem z lupą w ręku, nie widać, żadnych niepokojących objawów typu wysadzone kondensatory czy jakieś przepalenia. Procesor również wygląda ok. Jeśli cokolwiek przychodzi wam do głowy, prócz postawienia krzyża na procku czy płycie to chętnie wysłucham rad, bo mi się niestety już pomysły wyczerpały:/
Ja jak tak kiedyś miałem i oddałem kompa do serwisu to koleś mi wymienił kartę graficzna, która była spalona i płytę główną. Po pewnym czasie mojemu bratu popsuła się płyta główna i jak wziął moja to okazało się ze działa, grafy nie dostałem z powrotem wiec nie moglem jej nawet sprawdzić. Mozę to ci w czymś pomoże.