Jeśli jeszcze ktoś nie wie to niedługo może wejść dyrektywa UE tzw. ACTA2 dotycząca (niby) prawa autorskiego w internecie. Jest tam artykuł 13 który mówi że każda strona internetowa musi mieć filtry które przeszukują treści chronione prawem autorskim. Problem w tym że nie każdego stać na takie filtry a twórca ACTA2 ostatnio się wypowiedział coś w stylu “musimy sie zastanowić czy YT ma być w Europie”.
I tak sobie myślę że skoro nawet YT miałoby się wycofać to co z forami takimi jak dobreprogramy? Czy możemy się spodziewać że fora zostaną zamknięte i zapanuje cenzura? Co myślicie?
Możesz wskazać konkretna treść aktu prawnego na ktory się powołujesz?
Tutaj jest. Strona 54
https://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/PDF/?uri=CONSIL%3AST_7450_2018_INIT&from=EN
To nie jest akt prawny. Poza tym to jest wersja dla Brytyjczyków
Wchodząc na forum dobreprogramy będziesz mial informacje coś w stylu “forum zablokowane przez acta2”.
Co to za"twórca" ACTA2? A co "twórca"CTA2 ma doYT?
a co Wy tacy teraz zdziwieni ?? słuchajcie więcej tej papki z TV. Niezależnie od ugrupowania.
Unia Europejski to jest taki nowoczesny jeden wielki kraj komunityczny. Środki wpływania się zmieniły.
Ciekawostka
Wiecie jaka postać jest wymarmurowana w posągu przed głównym trybunałem UE ?
sprawdzcie i douczcie się.
Ach, kolega na tym poziomie operuje argumentacją. To ja pasuje.
W UE wszystko jest zabronione. Niedługo za oddychanie będą karać.
YouTube w obecnej formie nie powinien istnieć, bo jest najbardziej toksycznym miejscem dla twórców. Google uczestniczy w tej dyskusji, bo może stracić pieniądze, nic więcej. Stąd wszelakie akcje przeciwko art. 13, wyskakujące powiadomienia na YT.
A wracając do samego YouTube, problem polega na tym, że oni dają przywileje claimowania* czyichś filmów i zabierania całej ich monetyzacji dosłownie… byle komu? Tu nawet nie chodzi o wytwórnie, które ścigają się między sobą, kto pierwszy zabierze monetyzację albo zclaimuje* film i wrzuci w niego reklamy. Jest gorzej, wyobraźcie sobie, że twórca dostaje claima* na swój film z oryginalnym utworem, który stworzył, od kogoś, kto ma prawa do jakiejś przeróbki utworu. Twórca dzieła nie może zarabiać na własnym utworze, bo ktoś z jedną subskrybcją wziął i zabrał jego pieniądze. Spytacie, a co zrobił z tym YouTube? Nic. Oni nie mają prawa w to ingerować, tak cudowne przywileje dali.
Mówię o tym dlatego, żeby uświadomić, jak bardzo YouTube jest hipokrytą w tej dyskusji o art. 13. Kiedy ktoś pisze, że YouTube w kontekście tej dyrektywy mógłby nie istnieć… to jest to całkiem możliwe, bo YouTube nie ma nic wspólnego z ochroną praw autorskich.
*claimować - pozwoliłem sobie na wynaturzenie językowe, oznacza ono w kontekście YouTuba zabranie czyichś praw do monetyzacji oraz jej ustawień.
Tylko, że sam YT ma w swojej bazie kilka dobrych kanałów, które dotyczą tutoriali z programowania, wszelkich technologii prowadzonych przez różne osoby, i nie mam na myśli tylko z Polski, też z zagranicy. I gdy by znikło YT z Europy, to źle by było. Choć z drugiej strony, ale to moje zdanie jest, że youtube doprowadził, że stacje muzyczne zaczęły upadać. Skoro jest coś w sieci, to po co mam czekać na videoklip w TV? Na tej zasadzie.
Internet na ogół kłóci się z istnieniem telewizji i radia ze swojej natury. Dlatego też całkiem często można usłyszeć w telewizji śniadaniowej, że gry to zło a Internet robi z Twojego dziecka mordercę i patolę. Tylko po to, żeby zahamować trend odchodzenia młodszego pokolenia od telewizji “20-sta emisja Pojutrze, a jutro Kevin Sam w Domu”.
Pewne zmiany zajdą prędzej czy później, mimo wszystko. Stacje muzyczne po prostu stają się reliktem przeszłości w świecie, kiedy możesz mieć każdy utwór, jaki zechcesz zamiast tego, co stacja Ci łaskawie zafunduje.