Aktywne mapowanie dysku sieciowego

Witam,
poszukuję świeżego spojrzenia na problem, bo wydaje się on dość ciekawy. Oto on:
Na maszynie z Linuksem otwieram połączenie SSH z komputerem z Windows 10. Mapuję dysk sieciowy udostępniony poprzez Sambę i pojawia się on pod odpowiednią literą w Windowsie. Przy użyciu poleceń net use jest też widoczny. Potem usuwam mapowanie z przełącznikiem /delete. Wykonanie polecenia na Linuksie wskazuje, że wszystko przebiegło poprawnie, a na komputerze z Windowsem połączenie ponoć jest cały czas aktywne (można wejść do folderu). Może ktoś ma jakiś pomysł o co w tym chodzi?

Po lewej Linux Mint, po prawej Windows 10

Musisz wylogować się z systemu, aby ubić sesję SMB.