Akumulatory li-ion, a rozładowanie do zera

Witam!

 

Wiem, że akumulatory li-ion nie wymagają formowania. W większości artykułów na ten temat jest napisane, że może to nawet zaszkodzić. Z drugiej strony jest też napisane, że posiadają one zabezpieczenia i nie da się ich wyładować do zera i nawet jeśli telefon czy inne urządzenie się już wyłącza, to taki akumulator nie rozładuje się do niebezpiecznego poziomu, tak samo jak nie da się ich przeładować. Natknąłem się jednak na informacje, że od czasu do czasu mimo wszystko warto pozwolić na wyładowanie się takiego akumulatora. Przykładowy artykuł tutaj: http://m.fotopolis.pl/warsztat/porady-fotograficzne/16641-jak-dbac-o-akumulatory-litowo-jonowe-w-aparatach-fakty - ogólnie nie zalecają formowania, ale z drugiej strony właśnie piszą aby raz w miesiącu doprowadzić do wyłączenia się urządzenia, nie ze względu na jakąś pamięć, tylko procesor. Co prawda strona dotyczy głównie aparatów fotograficznych, ale li-ion to li-ion. To jak to w końcu z tym jest? W poprzednim smartfonie właśnie tak robiłem, że ogólnie ładowałem często i nie schodziłem do zbyt niskich procentów, ale co jakiś czas pozwoliłem aby telefon się wyłączył i ogólnie smartfon po roku czasu wytrzymywał jeszcze spokojnie 2 dni.

Tak to jest ,że oni sami nie wiedzą co i jak. Ja znowu słyszałem ,że taki akumulator  po rozładowaniu do zera naddaje sie do wyrzucenia. Ostatnio miałem Asusa X102b w którym zablokowało elektronikę ponieważ długo nie była ładowana bateria.