witam,
szukam programu, który mógłbym trzymać na laptopie w razie gdy program zabezpieczający główny nie wychwyci wirusów, itp.
Wg mnie takim programem jest Malwarebytes, ale czy mam rację?
Dawniej ten program uratował mnie wiele razy, gdy podstawowy program antywirusowy zawiódł i przepuścił jakieś rzeczy. Nie wiem, czy dziś również można zaufać temu programowi, czy są lepsze? Chodzi mi o sytuację, gdy złapię jakieś trojany, itd i żeby nie szukać na łapu capu extra programu, tylko mieć go pod ręką i odpalić od czasu do czasu lub gdy jest taka potrzeba , bo zainfekowanie laptopa jest ewidentne i widoczne.
Przy okazji zapytam, czy taki program może/powinien pracować razem z programem podstawowym na zasadzie włączenia aktywnej ochrony tego programu równolegle do programu ochronnego podstawowego?
Jedni piszą, że nie powinien, inni z kolei, że jest to wskazane, jak w przypadku Malwarebytes. Gdzie leży prawda? Czy zachodzi tu kolizja, czy nie? Informacje o tym, że niektóre programy można instalować jako aktywnie działające znalazłem na różnych forach, ale również podobne były opinie negujące, z tym, że być może te osoby były niedokładnie poinformowane lub swoje opinie opierały na danych sprzed paru lat, kiedy faktycznie takie połączenia mogły być niestosowne i niewskazane ?