Na początku (czytaj: jeden tydzień) było wszystko OK, aż tu nagle trach!
Co jakiś czas (rzadko, ale zawsze) na ekranie podglądu pojawia sie pionowa czerwona kreseczka wielkości włosa i na zdjęciach jest to widoczne lub ledwo widać
Czyżby jakiś feler, czy to jakiś objaw przegrzewania sie matrycy, czy ki diabeł?
Na forum foto nikt mi nie odpowiedział na to pytanie, a wiem, że te forum składa się z ludzi, którzy wszystko wiedzą na temat tego co nowoczesne, więc liczę na Waszą pomoc z góry dziękując za takową!
mysle ze to przez matryce, jesli masz na niego gwarancje to radze szybko z tym isc, bo ci nie wymienia bo powiedza ze to przez ciebie, ze sam to zrobiles. ja tak milem, tylko ze z sony ale u mnie splily sie piksele na wyswietlaczu i mialem 4 pionowe kreski na wyswietlaczu.
Złączono Posta: 14.03.2006 (Wto) 23:25
najprawdopodobiej to wada produkcyjna, nie masz sie czym przejmowac
Jeśli twierdzić będą, że ja sam zrobiłem sobie kuku, to chyba prędkość zaniesienia tego i tak nie ma znaczenia.
Zresztą niby jak miałbym to zrobić skoro na aparacie nie ma i nie bedzię uszkodzeń wskazujących na jego mechaniczną genezę (np. upadek)
Pytanie dodatkowe: ile z reguły trwa taka naprawa - wymiana, bo teraz dosyć mocno mi jest on potrzebny a ewentualne zgloszenie planuję na późniejszy termin.
A’ propos wyświetlacza, gdyby to tylko o kreskę na wyświetlaczu chodziło, to bym się tym nie przejmował, ale świadomość tego, że coś takiego jest lub może być widoczne na zdjęciu powoduje u mnie konwulsje.
A może jestem przeczulony?
Przecież gdybym robił z tego odbitki na papier jest to gołym okiem nie do odkrycia.
Kreseczka ta jest widoczna na 17" ekranie po wielokrotnym zbliżeniu lub na niektórych zdjęciach (kilka procent) bez zbliżenia…
Ciężko wymagać, żeby delikwent wypowiadał się o aparacie cyfrowym, jeśli nie zdjął jeszcze aparatu korekcyjnego!
Przynajmniej poziom wypowiedzi na to by wskazywał!
Abstrahując jednak od dziwnych wpisów po prostu zastanawiam się, czy moje wymagania co do tego aparatu nie są nazbyt wygórowane, i za tą cenę trzeba było oczekiwać na różne “niespodziewanki”, które teraz mają miejsce?
Problem w tym, że na razie jest mi diabelnie potrzebny, więc muszę się wstrzymać z reklamacją.
Tu już nie chodzi o to, czy i kiedy oddać (bo jest to jakby oczywiste) tylko - jak dobrze Pysiu zauważył - chyba w ogóle nie powinienem sie tym przejmować, bo artystycznych zdjęć na tym się nie zrobi (no może przez przypadek) a przy rodzinnych zdjęciach, to chyba ta kreseczka nie będzie aż takim mankamentem.
strumienianin : pomagać w czym ? Przekonywać że trzeba iść do serwisu bo matryca pada ? Jeżeli jest mu aparat potrzebny a ma jeszcze gwarancje to niech poczeka, jak mu się kończy gwarancja to chyba nie wskazane jest czekanie.
kerimus : Masz coś przeciwko aparatom korekcyjnym ? Mi się wydaje że one pomagają ludziom… nie wypowiadaj się na temat mojego poziomu pisania bo nie jesteś do tego upoważniony.
a potem płakać że cośtam padło ? Jak jest defekt to go zlikwiduj a nie czekaj aż ci się aparat rozpadnie.
To jest dobr pomysł, ale zrobię to trochę później!
Faktycznie, przecież możecie naocznie popatrzeć jaki to efekt i osądzicie sami, czy rzeczywiście ta wada jest aż tak straszna!
Przepraszam za fatalną jakość zdjęcia, ale przecież chodziło tylko o przedstawienie problemu.
Niestety, pokasowałem wszystkie fotki z widocznym mocno paskiem i została jedna z bardzo minimalnie uwidocznionym paseczkiem, który widać przy dużym powiększeniu u góry w poziomie.
Dowiedziałem sie przypadkowo od córki, że męczyła aparat przez 15-20 minut i może dlatego to sie stało, bo jak ja robię zdjęcia przez kilka minut, to nic takiego się nie dzieje.
Może to normalne, że przy długo włączonym aparacie cos takiego ma prawo sie pokazać?