Artefakty graficzne (również przy włączaniu kompa) i

blue screeny wywołane poprzez błąd niejakiego watchdog.sys i nv4_displaycośtam (wybaczcie, nie zapamiętałem). Czyli jedna wielka gama graficznych błędów. Może zacznijmy od pierwszego, które jest poniekąd powiązane z tym ostatnim, czyli artefakty+nv4blabla:

Ostatnim czasem zachciało mi się powrócić do starego dobrego CoD’a:MW3, a było to może jakieś 4-5 dni temu. Przez pierwsze 3 dni grania i ogólnego użytkowania kompa nic się nie działo podejrzanego. Wszystko chodziło tak, jak miało chodzić. Do czasu. Grałem chyba w czwartek i wtedy doszło do zawiechy, która spowodowała Blue Screena, ale nie zdążyłem przeczytać co to dokładnie było. No cóż, stało się i grałem sobie dalej i nie występowało nic podejrzanego. Tak samo było chyba w piątek, żadnych błędów. Wczoraj znowu pograłem i raz był reset kompa i Blue Screen (ten bodajże z nv4…), za drugim razem tak mi się ścięło, że byłem zmuszony wcisnąć reset i dopiero zaczęła się jazda. Już przy włączaniu komputera zauważyłem niepokojące zjawisko jakim są kolumny kropek, które występują przy włączaniu komputera (od białych, poprzez zielone, na czerwonych skończywszy). Z początku nieźle się wystraszyłem, gdyż po ekranie ładowania systemu wysypało mi istną pikselozę, że nawet nie mogłem skorzystać z systemu. Potem, na szczęście, jakoś udało się go uruchomić.

Wczoraj już dałem sobie spokój z kombinowaniem o co tu chodzi. Dziś zabrałem się za majsterkowanie. O dziwo, kiedy po raz pierwszy włączałem kompa dzisiaj to nie było żadnych kolumn kropkowych i wszystko jakoś się załadowało i chodziło w miarę sprawnie. Postanowiłem zobaczyć jak to będzie, kiedy sobie trochę pogram. Niestety, nie pograłem, ponieważ po odpaleniu CoD’a od razu zaczęło mi sypać artefaktami na ekranie (a propo nich, to występują nawet wtedy, kiedy nic nie robię - mam na myśli jakieś dziwne zniekształcenia pulpitu, a teraz, kiedy piszę ten post, to już kilka razy przyciął mi się ekran).

Skoro dalej moja grafika się buntowała to postanowiłem sprawdzić standardowe procedury. Zacząłem od temperatur, ale Everest nie wykazuje żadnych niespokojnych wahań i wszystkie podzespoły utrzymują się w granicach 37-44 stopni. Zabrałem się więc za sterowniki i próbowałem różnych manewrów - instalowałem najnowsze, starsze, a i tak dalej to samo występuje.

Co do watchdog.sys to też mi truje tyłek. Najbardziej chyba wtedy, kiedy przeglądam neta i odpalam filmiki na YT.

Ogólnie to poczytałem już o tych problemach i podejrzewam swoją pięcioletnią kartę graficzną (GeForce 9800 GT), ale też nie jestem do końca pewien, gdyż jak wspomniałem - przez jakiś czas tych kropkowych kolumien nie było i wszystko było w normie przez jakieś 5 minut.

Czyli masz dwoje podejrzanych na początek:

  • kartę

  • zasilacz

Podejrzewam te 2 rzeczy. Dla jasności podam jeszcze 1 szczegół: 5 minut temu chciałem się dostać na kompa w celu zgrania kilku ■■■■■ół, na wszelki wypadek. Efekt był taki, że było od cholery i ciut ciut tych kropek a po ekranie ładowania systemu nastała ciemność. Nic dalej się nie działo. Czyżby to jednak padł zasilacz?

według opisu to bym obstawił grafikę, jak masz w płycie zintegrowany układ graficzny to wyjmij tą swoją i zobacz na zintegrowanej jak będzie z wyświetlaniem obrazu

Jak dzisiaj o kondensatorach to dodam, że i one mogą być przyczyną, ale przyczyną ich puchnięcia jest zasilacz…

Jeśli masz drugie gniazdo na płycie możesz sprawdzić na nim. Miałem przypadek, że nad PCI-E był kondensator spuchnięty i artefakty nieraz się pokazywały.

Problem rozwiązany - okazała się nim karta graficzna, która została wymieniona. Dzięki za pomoc. Temat można zamknąć