Witam. Mam problem z moją kartą graficzną Radeon R9 390 nitro. Siedziałem na YT aż tu nagle zaczęły sie pojawiać dziwne artefakty na ekranie i komputer sie zwiesił. Zrestartowałem go, było przez chwile ok, ąż nagle znów pojawiły się artefakty i znow komputer zrestartowałem - tym razem wgl się nie włącza - artefakty pojawiają się już przy samym bootowaniu windowsa i nagle robi się czarny ekran i tyle by było. Dodam, że na karcie zintegrowanej komputer działa normalnie więc tutaj raczej winna sama karta graficzna. Co się mogło stać? Karta na śmietnik czy da się to jakoś naprawić? Załączam również zdjęcie.
Padnięta pamięć karty graficznej. Z racji, że jest to niezły model to zależnie od tego ile masz kasy sugeruję zakup nowej, a tą sprzedać jako uszkodzoną lub próbować naprawiać. Skąd wiem? Przypadków sam widziałem kilka i diagnoza była ta sama. Dodatkowo na forum tematów o R9 XXX z tymi objawami są po2-3 w tygodniu.
PS: napis proszę w jakie gry najwięcej grasz i w jakiej się to stało.
To się nie stało w żadnej grze, oglądałem youtube aż tu nagle krach, kreski, paski na ekranie i tyle by było - od tego czasu windows sie na karcie nie włącza, jedynie na integrze.
Zależy ile pamięci umarło i jakie masz dokładnie pamięci. Ostatnio miałem 2 padnięte (z 8, które są zazwyczaj) z Samsunga po 512MB to 200zl za nie i 100 zł za robotę.
Uszkodzoną natomiast za 200-300 masz szanse sprzedać i dołożyć do nowej, ogólnie co masz na pokładzie komputera i ile byłbys w stanie na naprawę/wymiane wydać?
Dziwne rzeczy się dzieją. Teraz na karcie normalnie mogę siedzieć na yt itp. Wczoraj pograłem chwile w Wiedzmina 3, potem jeden mecz w fife 20 i nic nie wywaliło. Przed chwila oglądałem yt, to pojawiły sie na chwile artefakty, ale od razu znikneły i mogłem oglądać dalej. Troche dziwne objawy jak na to, że karta miałaby być uwalona prawda? Czy to normalne?
Tak, takie objawy są normalne, ale z opisu wygląda to raczej nie na padniętą pamięć (byłaby zawsze), a coś z lutowaniem (np. czipu). Połączenie, metal, nagrzewa się, stygnie i pojawiają się lub nikną mikropęknięcia-braki styku. Taka jest moja opinia.
Reballing też kosztuje pewnie ze 200 zł. Teoretycznie, jeżeli stara karta zupełnie padnie i jest realne, ze to luty puściły to można piec w piekarniku. Tobie jednak odradzam. Raz, ze nadal ryzyko, że jednak coś z pamięcią, dwa karta nawet uszkodzona może pójść na Allegro za circa 200, trzy ryzyko całkowitego uwalenia jest spore
200zł to nie majątek jeżeli tylko tyle by to miało wynieść. Znaczenie lepiej niż dawanie na nową karte jakies 1500zł, szczegolnie, że ta jeszcze spokojnie we wszystkim daje radę.
Tak, ale już powoli cos psuje się, a tu gwarancja na 3 lata i możesz od zakupu cene tego na Allegro odjąć.
Oczywiście zrobisz jak chcesz, ale poważnie myślałbym nad inwestowaniem w nią.
Ale zastanawia mnie jedna rzecz, wczoraj zrobiłem 20min testu GPU przy obiażeniu 100% w OCCT. Wszystko bez problemów, zero artefaktów, max temp jaka była na karcie to 78stopni. Więc od czego to zależy, że raz ok a raz nie?
Jeżeli to nie pamięć a luty to winne są tam kulki, luty - ich stop zmienia objętości i odkształca się. Cos jak bezpiecznik. W normalnej karcie powinny być na sztywno i nie powodować (ro)zwarcia.