ASUS A52F i brak odpowiedzi/zielony ekran

Witam,

od jakiś ~8 miesięcy posiadam laptop ASUS A52F, dwa miesiące temu pojawił się problem. Nie wydawał mi się jakiś poważny… do teraz.

Otóż, jakoś 2 miesiące temu, gdy włączyłam laptopa, niby ekran się trochę rozjaśnił, ale na tym sie zatrzymalo. Tak, że było widać, że jest coś odpalone, ale nie idzie dalej. Nic sie nie ładowało, system, nic. Też laptop nie wydawał tych “dźwięków” jakie są gdy się ładuje. Moje wrażenie było jakby się zaciął albo po prostu nie odpowiadał, ale nie znam się na tym jakoś specjalnie, więc to tylko moje osobiste spostrzeżenia. Musiałam go wyłączyć tym przyciskiem, bo innej rady nie było, i odpalić jeszcze raz. Dobra, poszło, zapomniałam. Po jakimś czasie to samo - tylko, że musiałam 3 razy go tak wylaczac i wlaczac, odpaliło się za czwartym razem. Trochę mnie to zmartwiło, ale zaraz o tym zapomniałam, bo działało potem normalnie. No i dziś zonk - mama próbuje odpalić laptopa, i właśnie napotyka ten problem. Tylko dziś się to trochę rozwinęło… Pierwszy raz uruchomiła ponownie - nic, znowu uruchamia, i pojawił się jej jakiś komunikat. Nie wiem co tam było napisane ani nawet w którym momencie jej wyskoczył, wyłączyła go zanim doszłam do komputera, a mogłoby to być dość ważną informacją. No ale kliknęła OK chyba, albo samo zniknęło [??], wyłączyła i włączyła znowu już nieźle podkurzona na mnie, że nic nie mówiłam. No i gdy się “włączył” laptop, to ekran zrobił się cały zielony. Jasna, oczobijąca zieleń, i nawet nie chciał się już laptop wyłączyć tym przyciskiem, zupełnie przestał odpowiadać. Trzeba było wyciągnąć i włożyć jeszcze raz baterię, wtedy ruszyło dopiero. Nie wiem jak to będzie dalej, domyślam się, że nie obejdzie się bez oddawania do serwisu, ale miło by było wiedzieć, co może być przyczyną, i co konkretnie trzeba będzie robić z tym laptopem, nie lubię oddawania sprzętów do serwisów, bo często wracają z jakąś inną wadą, ale chyba nie będzie możliwości innej, jakkolwiek chciałabym w głębi wierzyć, że da się coś zrobić bez tego, i czego to może być wina. Naprawdę chciałabym, żeby się obyło bez takich kłopotów. Da się coś wykombinować? I co może być przyczyną takiego stanu rzeczy? Szukałam po googlach ale nic nie znalazłam na ten temat, co tym bardziej mnie martwi. Naprawdę byłabym wdzięczna za wszelkie pomysły.