Ateizm

Piszą tu niektórzy że wierzą w Boga, a nie chodzą do kościoła i.t.p

Nie ma takiego czegoś jak wierzący, ale nie praktykujący.

Z tego wynika że nie jesteście wierzącymi.

Świadomie odrzuciliście nauki Chrystusa, bo gdybyście nie słyszeli o Bogu nie bylibyście skazani na piekło.

Ja jestem takiego zdania jak Szarex i ja nie rozumię ateistów, bo jak sobie wyobrażają życie po śmierci?

Bajki opowiadasz, skoro takie określenie obowiązuje nawet w nomenklaturze kościelnej.

Większość postanowień odnośnie postów, świąt kościelnych nie wynika ze słowa czy tradycji danej od Boga tylko są to wytyczne posoborowe czyli ludzkie a nie boskie. Zapis przykazania:

też można różnie interpretować, niekoniecznie obowiązkowym uczestnictwem w niedzielnej, czy świątecznej mszy.

Czy osoba nie mogąca uczestniczyć w eucharystii np z powodu długoterminowego wyjazdu do kraju w którym nie ma kościołów wyznania katolickiego, a modląca się też jest wierząca i nie praktykująca ??

Bóg jako Prawodawca nie nakazał odprawiania obrzędów

-a Jezus wręcz nakłaniał do zburzenia ówczesnych świątyń określając kapłanów

mianem “grobów pobielanych”- chać nauk nie odrzucał…

-uważam , że jeżeli w sercu nie nosisz bojażni Bożej , to i tatuaż na czole “Jestem wierzącym i praktykującym”

nie uczyni nikogo Pierwszym wobec mu Boga…

też tak myślę…

nie fiesta. Przypadek który opisałeś różni się od tego że np. ktoś wierzy ale nie praktykuje (nie chodzi do kościoła itp.) bo ten co jest na wyjeździe nie ma na to wpływu że nie może chodzić do kościoła, a “niepraktykujący” nie praktykuje z własnej woli

Ale to wcale nie świadczy o tym że jest innowiercą, może się modlić w domu i wcale ta modlitwa nie musi być gorsza od tej w kościele, którą odprawia dewotka albo paniusia która traktuje niedzielny wypad do kościoła jako okazję do pokazania nowego futra za kilkadziesiąt tysięcy. Powodów nie uczestniczenia w praktykach kościelnych można mnożyć na pęczki, co wcale nie musi się wiązać z brakiem wiary.

w bibli jest napisane

jeśli masz “sprawę” do Boga

—“wyłuszcz ją w Komorze Swojej , a Ojciec Twój, który słyszy w skrytości -nie pozostanie głuchy”

-więc i rola Kościoła sprowadza się jedynie do Zrzeszenia Ludzi manifestujących swe poglądy , a

cała Prawda jest w Osobności Twojej…

wierzący niepraktykujący - rzeczywiście nie istnieje, albo jest człowiekiem świadomie wybierającym coś, co wie, że jest gorsze (dużo) od tego, w co wierzy

świetnie działa na mnie tekst żyjący, ale nie oddychający

wierzę, czyli decyduję się uwierzyć za prawdziwe coś, co nie jest poparte dowodami, jakąś hipotezę uważam za twierdzenie

czyli wierzę w to, że Bóg istnieje, ergo wierzę w to, co powiedział i co mówi, i sam z własnej woli to odpycham, to coś jest ze mną nie tak, albo nie myślę

Czy wiara to tylko przyjęcie Bożej prawdy - Opoka

Wiara bez uczynków jest martwa - Jk 2, 14 i dalej

i wiara nie jest dokonana. wiara to proces, szczególnie, że człowiek się zmienia. i to bardzo szybko

temat pewnie poleci, bo to jest osobista sprawa każdego, i nie to forum

ale spójrzcie na swój komputer. dla mnie chociażby to wystarczy, by wierzyć Bogu

Ale wiara wcale nie musi iść w parze z praktykami które są wymysłem ludzkim.

Dokładnie oddają to posty maru1 ,

-ba wierzyć, czy nie wierzyć ?

-to bez różnicy , skoro Wolna Wola dotyczy każdego , to i wiara Nic nie może narzucić

-Ja uważam ,że życie jako “ulotna” część ciała człowieka nie jest dziełem przypadku,

a pochodzi od Istoty Duchowej , którą nazywamy Bogiem

-w Bibli Stoi w mim tłumaczeniu " z atomów powstałeś i w atomy się obrócisz , a Duch Mój

wróci do Mnie"

Natomoast - kwestia złego----

----dotyczy Innej istoty Duchowej ,co wyrażało się w zakazie spożywania pokarmów

pochodzących ze zwierząt ,które ożywiła “Owa” Istota

-w odnośniku do Adama i Ewy -dotyczyło to spożycia owocu , który zanieczyścił ich

wewnętrzną Postać Duchową -i My jesteśmy dziećmi tego , co nazwaliśmy grzechem pierworodnym

-wpływ tego “zanieczyszczenia” jest tak ogromny , że Jezus powiedział "Wy ,którzy jesteście

dziećmi Ojca Wszelkiego Kłamstwa ,też dobrze czynić umiecie -ale żadnej odpłaty za to

mieć nie będziecie"

-prawdziwą wartość dobra zna Tylko ten, o którym Jezus powiedział -"Nikt nie jest Dobry. jak

tylko Nasz Ojciec , Nam Bóg"

-Dlatego i modląc się słowami “ojcze Nasz…” prosimy Go o Zbawienie /czyli uwolnienie/ od

tej części Naszej Złej Natury , która Wszelkie Dobro każe Nam nazywać Głupotą…

—to tak ode mnie i w mojej interpretacji Problematyki…

Człowiek musi czuć nad sobą jakąś siłę wyższą, bo inaczej za dużo by sobie pozwalał. Na tym polega wiara i religia, że wierzymy w coś, czego istnienia nie można w 100% dowieść. A czy to jest słuszne? Każdy ma wolny wybór. Nie trzeba być wierzącym, żeby być jednocześnie dobrym człowiekiem. Czy dobry jest ten, który chodzi co niedzielę na mszę i udaje świętego, a do ludzi i otoczenia odnosi się z pogardą?

Ja wierzę w Boga, ale nie ufam instytucji Kościoła. Nie twierdzę, że wszyscy księża są źli, ale naprawdę zaledwie garstka jest tam z powołania. I tych szanuję.

Oglądaliście kiedyś egzorcyzmy? Według mnie jest to jakiś punkt zaczepienia dla wiary, walka dobra ze złem itp. A przynajmniej są bardziej wiarygodne niż relikwie.

bardzo daleko idący wniosek co do agnostycyzmu…

ja od siebie powiem tyle… tego typu tematy są przyczynami forumowych konfliktów… na takie tematy lepiej rozmawiać f2f :slight_smile: wiem z doświadczenia… będą awantury… ogólnie tematy światopoglądowe na forach kończą się z reguły kłótniami… :smuteczek:

Więc jak się zaczną, temat wyląduje w koszu. Jak na razie dyskusja prowadzona jest na odpowiednim poziomie, więc zobaczymy co z tego wyjdzie.

Ateizm to bardzo niebezpieczna religia. Jego wyznawcy są agresywnymi i wysoce nietolerancyjnymi dla innych wyznań fanatykami.

To co w takim wypadku można powiedzieć o grupie katolików noszącej miano Moherowych Beretów :?

kolega impassive , chyba nie bardzo wie co mówi, albo przynajmniej myli pojęcie ateizmu z antyteizmem

W tym momencie muszę się z tobą nie zgodzić. Nie znam żadnego agresywnego Ateisty wręcz przeciwnie wszyscy są bardziej rozsądni niż ci, którzy w niedzielę pójdą do kościoła i myślą, że mogą już robić co tylko chcą, bo mszę odklepali.

  • wszelki konflikt, w którym brak “natury poznawczej”-tak jak i dyskusja ,-bez morału

—jest tylko i wyłącznie “pieniactwem”

-więc i miło stwierdzić ,że Dar wymowy -jest pożytecznym narzędziem Zrozumienia…

-reasumując - Bogu ,co Boskie ,-Ludziom ,co Ludzkie --na pożytek Nasz i otoczenia Naszego…

:!:

Ależ natura poznawcza jest, można poznać poglądy innych, różnicę pomiędzy ateizmem i antyteizmem itp :slight_smile:

ateizm to nie religia tylko pogląd :slight_smile: w religii musi być jakiś obiekt kultu… nawet satanizm to nie religia ;] tylko filozofia życiowa ;p

wg mnie bardziej “prawdziwa” jest reinkarnacje niż te całe niebo/raj czyściec, dusze w ciele itp.

Lecz jednak jest coś w tym bo chodzę do kościoła i gdy proszę P. Boga o coś (myślę że to jest nie możliwe) a jednak się dzieje.

I to nie jest tak że chodzę do kościoła a nie wieże w Boga.

Pozdr.