Ateizm

tak a propos tego to polecam ksiazke “Potega podswiadomosci” Joseph Murphy, dosc ciekawy sposob podejscia do wiary, religii i spelniajacych sie modlitw

no to sa dwie rzeczy - wiara w istnienie Boga, stwórcy, bytu doskonałego etc. która wyjaśnia wiele rzeczy, na które człowiek nie potrafi sobie sam odpowiedzieć

i druga, czyli wiara w to, że istnieje KTOŚ, kto nie stworzył nas tylko i wyłącznie po to, żeby się pośmiać, ale dlatego, że nas kocha, i dla naszego dobra

praktyki które sa wymysłem ludzkim, to to, że nasz Bóg daje nam się zjeść, w kawałku opłatka, to to, że daje nam przyjść i wyznać to, co On już pokonał, to to, że w jakimś oleju zsyła na nas Ducha który coś w nas przemieni…

a kto jest gorszy, ateiści, czy ludzie którzy udają :arrow: Ap 3, 15-16

Sugerujesz że nie możliwa jest gorąca żarliwa wiara, bez chodzenia do kościoła ???

Twierdzisz że obowiązek uczestnictwa we mszy pochodzi od Boga ??

To wytłumacz czego jeszcze do niedawna w naszym kościele wmawiano ludziom że udział we mszy w drugi dzień świąt jest obowiązkiem i nieuczestnictwo należy traktować jako grzech ??

powiedzmy, że spotykam dziewczynę. ładną, jak to Polki, elokwentną, zauważam w niej coś nieprzeciętnego, decyduję się dla niej poświęcić trochę czasu. uważamy, że się kochamy. wiem, że chcę być taki, jaki ona chce, żebym był. staram się żyć dla niej jak najlepiej. uznaję ją za swoją partnerkę. ale się z nią nie spotykam. mamy wolne popołudnia i weekendy. ale nie poświęcam jej czasu. co więcej, kiedy ona zauważa, że coś jest nie tak, zamiast z nią porozmawiać, to jeszcze rzadziej się z nią spotykam. ale nadal uważam, że ją kocham. ja cały czas mam dziewczynę

tak mniej więcej wygląda opisowo spełnianie tych “praktyk”

a ateista jest chyba sam. jest tylko człowiekiem.

Patrząc na “Dobrych” Twórców -widzimy ich dążenie do stworzenia Dzieła Potrzebnego

-patrząc na handlowców ,-i ich potrafimy zrozumieć…

–chcąc określić swoje miejsce na Świecie - w myśl zamierzeń Boga

powinniśmy odwołać się do słów Jezusa

-“Jesteście solą Ziemi , czymże Ją posolić gdy Sól zwietrzeje”

-Bóg wg mnie- w Swym Jestestwie Duchowym cieszy się ze wszelkich twórczych dokonań

dotyczących Naszego Materializmu

-i tak pojmując Jego zapatrywania , w ten sposób rozumuję też

Królestwo Boże , jak i Jezus Je określił -“Byście Jedno byli , jak i Ja z Ojcem Jedno Jesteśmy”

-Jeżeli mam jakiś pomysł na życie , a przez “przypadek” pomysł ten jest spójny

z tym czego chciałby dla mnie Ojciec Duchowy -więc bzdurą byłoby podkładanie samemu sobie

nogę by udowodnić “komuś?” Wolną Wolę,którą wszak posiadam…

-jeżeli przyjaciel mówi mi -nie stój nad brzegiem przepaści -to nie posłuchawszy Go mogę stracić

życie -a w “najlepszym” przypadku też i Przyjaciela…

http://lublin.republika.pl/egzorcysta.html

-wg słów Jezusa Egzorcyzmy mogą jedynie na krótko poprawić stan psychiczny “oczyszczonego”

–cytuję "duch nieczysty błądzi po miejscach bezwodnych ,zabiera ze sobą Gorsze od siebie,

wraca zastając Swe Mieszkanie /ciało człowieka/ -wysprzątane i ponownie w Nim zamieszkuje

z kompanami swymi -i jest gorzej niż wpierw…"

-a wielkość Duchów można określić liczbą wypędzonych przez Jezusa -" legiony"

----Prawda o Naszej walce zawiera się w słowach -" Nic sami nie możecie zrobić…"

i…"na próżno trudzą się Budowniczowie -jeżeli Pan sam Domu nie Zbuduje,- to i

Mieszkańcy nie będą mogli się zwać Domownikami"

…sorki , za Mą przemądrzałość, ale wynika ona z lektury -więc i nie odbiega od Ogólnie Znanej Prawdy…

Nieprawda, jestem ateistką i nie żywię agresji w stosunku do wierzących ludzi i ich szanuję. Nie mam w sobie nic z fanatyzmu. Poza tym ateizm nie jest żadną religią.

bałwochwalcze nawyki “pseudo religijne”, są gorsze od postawy neutralnej

-“nadgorliwość jest gorsza od Faszyzmu…”-a Hitler też walczył ze złem…

maru1 , rozwiń myśl jeśli możesz bo to co napisałeś można interpretować na 2 sposoby ;] właściwie snuć domysły… nie… nadgorliwość nie jest gorsza od faszyzmu… faszyzm był napędzany m.in przez nadgorliwość, szowinizm i fanatyzm…

nie wiem jak Ty chcesz to interpretowac ale dla mnie to co napisal maru1 zabrzmialo dosc idiotycznie

sphinx , wiesz dla mnie też się takie wydaje ale myślałem że jestem przewrażliwiony… fajnie jednak by bylo gdyby rozwinął myśl… dało by to jasny obraz… bo ja widzę również maloproawdopodobną alternatywę…

Ja to zrozumiałem tak że ateiści są gorsi od Hitlera… i że jest to pseudoreligijny twór… jedyne co ateizm ma wspólnego z religią to jedynie to że jest poglądem teistycznym… religia jest ich zbiorem… kolega maru1 chyba również krytykuje bezstronność religijną którą jest m.in. agnostycyzm…

Ja osobiście jestem ateistą ale mam coś z agnostyka… świat potrafi zaskakiwać… nawet jeśli coś istnieje po drugiej stronie to… Hendrix miał genialny pogląd w tym temacie… wierzył w nadreligię… czyli wszystkie religie połączone w jedną ;] no i to że Bóg jest dobrem i chciałby aby tak postępować… Temu facetowi chodziło o jedność nie ważne czy czarny, biały czy zielony… czy muzłumanin, protestant czy katolik… miał swój kosmiczny świat i taką chciał stworzyć muzykę… ja osobiście wierzę w dobro i zło które jest w nas i staram się na codzień kierować dobrem, jeśli istnieje jakiś stwórca który oczekuje od nas żebyśmy byli dobrzy wobec siebie to być może będę miał szanse na raj… ale jeśli Bóg nie istnieje to nie oznacza że możemy być wobec siebie źli… wyobraźmy sobie że wszyscy byliby dla siebie dobrzy… czy nie żyłoby się nam lepiej? właśnie tym tokiem staram się myśleć i być dobrym dla innych tak samo jak chciałbym aby inni byli dobrzy wobec mnie… ale ja oczywiście jestem baaaardzo impulsywny i pamiętliwy i nie zawsze się udaje… ale się staram ^^

widze to podobnie, aczkolwiek nie lubie i uwazam za glupia kazda religie

katolicy prowadzili wojny krzyzowe, islamisci rozwalili WTC

kazda religia jest wg mnie do bani bo powoduje to ze znajduja sie religijni fanatycy

wiec wolalbym by nikt nie chodzil do kosciola, synagogi czy mekki czy innego wymyslu czlowieka

starajmy sie byc dobrymi ludzmi i tyle, nie wazne jak nazwiemy swojego boga

-rozwijając myśl -powiem tak

–Ponieważ każdy z nas ma w sobie dobrą i złą naturę

, a nie lubimy bić się po swojej mordzie - to zawsze znajdziemy mordę w kórą da się uderzyć

-----czy to dobrą ,czy to złą -w zależności od aktualnego “humoru”…

-a tak ogólnie to przychylam się do stwierdzenia mojego przedmówcy…

a propo tematu

w uzupełnieniu myśli przewodniej…

-Naszego Premiera Donalda Tuska można by nazwać Prorokiem Nowych Czasów

–w jednej ze swych wypowiedzi ,-stwierdził

“Żadna reforma służby zdrowia się nie powiedzie Jeżeli Nie Będzie Pacjentów”

-zauważywszy gafę zaraz się poprawił-“oczywiście pacjenci zawsze będą…”

-…

-ale Jezus w tym momencie powiedział by do niego tak jak i do Piotra,który próbował

odwieść go od Śmierci krzyżowej…“Idż precz ode mnie Szatanie”

-i ja popieram Premiera w części ,gdzie wykreował się na Dobrego Proroka…

Wyznawcy Allaha też są nie wierzący bo “Świadomie odrzuciliście nauki Chrystusa” ?

-a bo by żeby nie było ,-że tego…

-Rzekł o kapłanach 2 000 lat temu

  • "Nauk ich słuchajcie -ale od uczynków stroncie -bo nakładają na was ciężary , których

sami udżwigać nie mogą"-

i dodał -“Jarzmo moje jest lekkie” ,a ujmując Ogólnikowo zawiera się w przykazaniu -Nie czyń drugiemu,co Tobie niemiłe

-----a jeśli miłe Ci masochistyczne praktyki.-to nie myśl , że Drugiego też Cieszą…

  • a to co myślimy o Dzisiejszych tzw, Sługach Bożych niech będzie Naszym małym sekretem…

Jestem ateistą/hedonistą/satanistą(dla niewtajemniczonych lżej czerpać z wielu niż się upierać i okłamywać siebie samego zmianiając zdanie co minutę) i po wypowiedziach powyżej wnioskuje bardzo jasno… Ludzie szczególnie upierający się przy jakiejś wierze(szczególnie jezuiści) zapominają, że nie są największą religią świata, mają tylko najwięcej głowic nuklearnych (żałosne jak bardzo można się mylić i mieć tak ciasne klapki na oczach). I po co się upierać, że ktoś coś powiedział kiedyś. Czy to ten czy jemu podobni. W tamtych czasach była taka moda na “syna z niebios”.

A że przypadkiem wyrosła z tego religia… dość dziwna. Wojny krzyżowe i walka o ziemie “świętą”… A czy ten w ktorego tak wierzy mniejszość świata nie powiedział, że nie chce być czcony jak bóg??

Mamy tu kaplanow jakichś?

zgadzam się z przedmówcą i też jestem przeciwny jakiejkolwiek religijności

-lecz samoświadomość Istnienia Tu i Teraz wymaga ode mnie akceptacji Tego , co mnie otacza

–ale akceptacja Tego nie oznacza wyrażenia zgody na Wszelkie niegodziwości

niezgodne z akceptowalną przeze mnie Filozofią zaczerpniętą z Bibli /starego i nowego testamentu/

-temu też mówię NIE wszystkim "którzy widzą drzazgę w oku Bliżniego , a nie zauważają

belki w oku własnym"

—i nie interesuje mnie czy ONI z Małpy -czy z Prochu -czy innych Cudów Niewidów

----Moje NIE— JEST BO JEST -i wynika z przekonania ,że droga którą idziemy nie jest tą

drogą , która może doprowadzić do Jakiegokolwiek “Celu”…

Biznes is biznes :smiley: a największy jest katolicyzm według mnie jakiś kolo 2000 lat temu lub więcej wymyślił słowo Bóg ( a właściwie, co oznacza Bóg, co to jest jakaś istota niby człowiek, w co wątpię) i od tamtego czasu aż po teraz nadal trzepią kasę na tych głupich ludziach (zwłaszcza starsi ludzie). Wiecznie są ubrani w jakieś piękne suknie a o złocie, jakie mają na palcach i na szyi nie wspomnę. Ja chyba jestem ateistą nie dawno wypisałem się z lekcji religii, bo już od dłuższego czasu zwątpiłem w to, co gada katechetka czy ksiądz (choć on rozumiał nas bardziej nie nudził nas czytaniem biblii, co jest trudno zrozumiała tylko uczył nas życia itp.) A do kościoła nie chodzę bo nie lubię księdza który tylko myśli o kasie$$$$$