Baaardzo wolne wysyłanie plików na Dysk Google

Czołom załoga!

Mam problem z wrzuceniem filmu w .mp4 na Dysk Google. Flimik ma 350MB a jego przesył ciągnie się bez końca kilkanaście godzin i bez rezultatu. Czas pozostały do końca przysyłania zmienia się bez jakiegoś zauważalnego sensu. Pokazuje raz mniej, raz więcej i nic z tego nie wynika. Teraz pokazuje ponad 5 godzin. Wcześniej przesyłałem filmik, który ma 150MB i przepchnęło go w kilka minut (i tak długo szedł).

Próbowałem go wrzucić na dwa niezależne Dyski Google - na obu to samo.

  • łącze - światłowód z upload 20 Mb/s
  • miejsce na Dysku Google jest.

Ten sam film wrzuciłem na OneDrive i przesyłał się kilkadziesiąt sekund.

Czy zauważyliście podobne problemy u siebie? Jest jakaś ukryta zależność?
Teraz pokazuje prawie 7 godzin :wink:

Może to chwilowa zadyszka serwerów Google. Spróbuj jeszcze od innego providera (np. hotspotem z telefonu) i zobacz czy będzie różnica.

Może… ale trwa już ponad 24 godziny.
Zmiana dostawcy nie pomaga. Robiłem próby wczoraj.

Próbowałem wypchnąć film po sieci Orange z uploadem na poziomie 15 Mb/s - efekt ten sam.

Plan masz pewnie bezpłatny? Ja dopłacam akurat do 100GB i to daje szybki dostęp do supportu. Możesz rozważyć zakup na 1 miesiąc (8 zł) to może będą w stanie coś pomóc.

Tak. Mam standard 15GB
I nie będę nic kombinował ze zmianą planu. Jest to potrzeba jednorazowa.
Może rzeczywiście trzeba poczekać jeszcze jakiś czas i cosik tam ruszy…

Sprawdź wpierw https://speedtest.com.pl/
Też mam światłowód w mieszkaniu - download 50Mbs i upload 5 Mbs. Właśnie wrzucam film ponad 430MB i pokazało jakie 14 minut. Teraz jeszcze minuta.
W tej chwili mam Przesłano. A gdzie na dysku google pokazuje prędkość uploadu?
Albo coś Ci blokuje rozszerzenie, albo coś nie tak z uploadem
Wsadź film do folderu i spakuj 7z. Prześlij na dysk G. To do kontrowersji z plikiem, google nie przyczepi się.

Nie no z całym szacunkiem, ale nie wyobrażam sobie podania prędkości spisanej z umowy z usługodawcą :wink:
Prędkość mierzona oczywiście speedtestem. Jest stabilna i niezmienna :slight_smile:

Rozszerzenie nie ma tu raczej znaczenia, ponieważ wysyłałem mniejszy plik z takim samym rozszerzeniem i z bólem ale przeszedł.
Z uploadem też jest wszystko ok. Wrzuciłem ten sam film na One Drive i wskoczył w kilkanaście/dzisiąt sekund.
Pisałem o tym wcześniej.

Widocznie bólu było za dużo, a masz niecałe 2.3MBs upload - Twój film powinien być przesłany w ciut więcej, niż 2.5 minut.
Ja robiłem ebooki exe - takie z przerzucaniem kartek. Gmail nie puścił. Dysk google mielił.
Humory to gogle ma jak diabli.

Google to raczej zły hosting na pliki exe.

A to czemu? Mam z 20 plików exe na dysku google. Tylko jest w tym sprawa, że uploadowanie różnych exe, to wpierw dysk google sprawdza, potem dopiero łyka.

Filmik jest mojej autorskiej produkcji, więc niech lepiej ból zejdzie, bo od tego już niejednemu du.a pękła :wink:
Ale dla flirtu zrobię test i wyślę ten sam plik spakowany z hasłem. Zobaczymy jak serwer zareaguje.

Najlepiej ze zerową kompresją, by nie było że 350 MB robi problem a ucięte z 10 MB błogosławi.

Jasne. To oczywiste :slight_smile:
Puściłem i mam komunikat “jeszcze niecała minuta”
Zaraz zobaczymy ile ona potrwa :crazy_face:

EDYTA
Już zaczyna swój taniec godowy.
…30 minut i nadal rośnie… :sunglasses:

Mam konto na pcloud. Tam jest tak, że dajesz film na hosting, potem gdy zapodajesz linka komuś, temu odtwarza się od razu film.

Czekaj - pakowałeś winrarem, czy 7-zip?

7zip ale pakowałem w zip a nie 7z
Już odpuszczam temat. Nie będę się dalej z tym molestował.
Choć nie powiem, że zachowanie nie jest dziwne.

Ja miałem takie jazdy z jednym konkretnym albumem w Google Photos. Otwarcie go w przeglądarce powodowało zamrożenie karty, jakiś skrypt się zapętlał i strona się nie ładowała tylko młóciła procesorem i tyle. Sprawdzałem na różnych kompach, różnych przeglądarkach - wszędzie to samo. Po kontakcie z supportem i przejściem całej listy możliwych rozwiązań (czyszczenie cache itd) sprawa została skierowana do działu technicznego, ale następnego dnia problemu już nie było. Albo to była chwilowa zadyszka, albo jakaś uszkodzona wersja została wypuszczona na serwer na którym stał akurat mój album. Więc to się zdarza nawet największym :slight_smile:

Z plikami spakowanymi są jaja… Wysyłają się czasami godzinami, a potem nie da się ich rozpakować po pobraniu. Google sprawdza je na obecność wirusów itp i… nie daje sobie rady.

Druga kwestia to złe działanie samego serwisu. Mam napisane, że 10GB zajęte, sprawdzam ile mam na dysku i ~5GB. 5,GB jak się okazało to pliki dawno skasowane, których nie było w koszu ani nigdzie indziej nie były widoczne prócz zakładki “Ostatnie…”. Trochę to wszystko dziwne :-/