A ja się zastanawiam, po co piszesz,aby pisać - proszę o coś użytkownika i widać mam w tym cel.
Jeśli nie potrafisz uzasadnić użycia HDTunePro, do przedstawionych diagnoz, to sam piszesz aby pisać, więc sam się pogrążasz. I wypraszam sobie wymawianie że piszę bo piszę, bo wobec ciebie takie zarzuty można postawić.
I dalej piszesz, aby pisać - wybacz, dzieciak z Ciebie…
Za takie coś powinieneś co najmniej dostać uwagę czy nawet wylecieć z forum, bo to jest nie pierwszy raz. I koniec z mojej strony, nie będę zniżał się do Twojego poziomu. I jeśli teraz znowu odpiszesz szczeniacko, to licz się z tym że mogę podjąć pewne kroki.
No no …ktoś tu wstał lewą nogą i nie ma kogo opierniczyć i wybacz, nie będę się Tobie tłumaczył. Z moje strony koniec.
Dysk ma uszkodzone sektory gdzieś na początku powierzchni, więc faktycznie może się zacinać podczas uruchamiania.
Ja stosuję od lat Active@Kill Disk: Wymazanie dysku twardego programem Activ@KillDisk
O ile są to błędy logiczne dysku to pomoże, jeśli fizyczne, to raczej nic już nie pomoże.
Ponieważ operacja wymazuje (zeruje) dysk całkowicie (Twój kilka godzin!), to przed tym musisz zrzucić swoje zasoby na inny nośnik. Wynik tej operacji jest problematyczny. Po niej instalacja systemu i ponowne sprawdzenie dysku przez HD Tune.
To ja dodam (merytorycznie ), że MHDD jest naprawdę świetnym programem, ja w zasadzie praktycznie tylko z niego korzystam, gdy podejrzewam jakiś problem z dyskiem.
Program działa pod DOS-em, trzeba się go nauczyć (nie jest to trudne), ale potrafi naprawdę sporo. Co warte podkreślenia: praktycznie nie interesuje go logiczny podział dysku czy zapisane na nim pliki.
Do podstawowej diagnostyki - po wybraniu w pierwszym menu swojego dysku i zgłoszeniu gotowości, klawisz F8 - odczyt S.M.A.R.T.
A następnie F4 - F4 - (czyli 2xF4 - skan powierzchni dysku) - kompletnie nieinwazyjny, wszystkie pliki zostają na miejscu.
Program ma oczywiście dużo większe możliwości.
Błędy logiczne powstają w systemie NTFS z różnych przyczyn. W zasadzie nie jest możliwa naprawa. System nawet po skutecznej naprawie - system omija problematyczne sektory - to też do pewnego czasu.
Są dwa wyjścia.
Postawić linuxa w innym systemie plików. To nadpisze wszystkie sektory. Potem usunąć gruba, wykonać naprawę MBR i ponownie zainstalować windows 7, czyli powrócić do NTFS.
Użyć easeusa partiton mastera free i suwakiem zmniejszyć partycję systemową od początku, czyli utworzyć miejsce nieprzydzielone tam, gdzie wystąpiły błędy. To można zrobić, gdy wyłączy się stronicowanie, hibernację, przywracanie systemu, a nawet kosz. Po restarcie nie będzie już plików nieprzesuwalnych na dysku.
Wcześniej trzeba użyć ponownie erroscan i zapisać ostatnie miejsce sektora z błędem (początek dysku) czyli na czerwony błąd prawym przyciskiem myszy klika się i zapisane właściwości błędu. Przykładowo pokaże, że to na trzydziestym ósmym GB kończą się błędy początku dysku. To dla pewności “wycina się” z dysku obszar 39GB.
Zapisuje się error końca dysku. Tam też potem można wyciąć eaesusem kilka GB z uwalonym sektorem.
Trzy lata temu tak wyciąłem z dysku gigabajty z uszkodzonymi sektorami - błędy logiczne. Koledzy, co tu wypowiadają się też, zapowiedzieli zdechnięcie dysku, a do dzisiaj śmiga, chociaż przechodził ponad 40 tys godzin.
@Bogdan_G Zerowanie też nadpisuje sektory i przeważnie tą operacje poleca się do naprawy błędów logicznych. Oczywiście nadpisywanie w różnych systemach plików też może przynieść dobry rezultat. Nie wiem czy wypowiadałem się w Twoim temacie trzy lata temu. W każdym razie, zgon dysku to np. jak nie da się na nim pracować, albo praca jest mocno utrudniona, czy nowe bad sektory pojawiają się ,co byś nie robił. Akurat w twoim przypadku ,spokój dało odseparowanie przestrzeni na których występowały niestabilne sektory. Można było spróbować operacji remap, ale Ty wybrałeś odseparowanie przestrzeni która jest w użyciu i póki jest dobrze, to chyba nie ma co kombinować. Odseparowanie przestrzeni z użycia, zrobiłeś według opisu ręcznie, dla leniwych są programy do tego celu.
A nie dało się, nie dało używać. 75% danych nie dało się wyeksportować, czyli zdjęć, programów, dokumentów. Straty miałem ogromne. Mimo niecałe 12GB z errorami, to niewiele udało się uratować z partycji 117GB, bo system plików, to także system odwołań, dostępu i tam takich.
Było zerowanie wieloma programami i formatowanie, które wciąż wydłużało się, gdy doszło do errorów.
Co do linuxa - naprawiłem nienaprawialne błędy partycjonowania, bo na windowsie 7 jakaś przerwa zasilania podczas partycjonowania, uszkodziła i MBR i system plików. Po usunięciu gruba i naprawie MBR - ponowny windows 7 tworzył partycje i nie wykazało jakiegokolwiek błędu systemu plików.
Dużo pomógł mi poradnik @roobal
Podziękować.
Piszesz chyba o partycji a nie całym dysku. I wiadomo, że dane prawie wszystkie albo wszystkie z danej partycji na uszkodzonych logicznie / fizycznie sektorach, mogą być nawet utracone. A jeśli system znajduje się na uszkodzonych sektorach też, mogą być większe mniejsze problemy z jego działaniem. Bo jeśli mówimy o zgonie dysku i mocne problemy z użytkowaniem. To mówimy wtedy o problemie dostępu do danych do całego dysku nie jednej partycji na której znajdują się uszkodzone sektory. Jeśli mbr został uszkodzony to i może być problem z dostępem do danych całego dysku ale może jeszcze nie całkiem. Może też posypać się tablica partycji i itp. bo są różne przypadki. Przy takich problemach potem sprawdza się stan powierzchni i podgląd smart oraz inne objawy które występują.
Dlatego napisałem
Nie wiem co miało oznaczać przerwa zasilania podczas partycjonowania Win7. Bo jeśli chodzi o zanik zasilania podczas operacji na partycjach , to nie dziwne że mogły powstać błędy. Ale i tak co by nie było, jeśli nadpisanie liunuxowym, usuwanie i ponowne nadpisanie przez zainstalowanie Win 7 pomogło, bo i nieraz kilkukrotne nadpisanie da naprawę o ile ktoś ma chęć cierpliwość To znaczy doszłeś do etapu że dało się założyć partycje ale i tak jeszcze odseparowywałeś uszkodzone sektory przez odpowiednio zakładanie partycji. Więc nadpisanie linuxowym systemem plików nie naprawiło wszystkich uszkodzonych sektorów.
I operacja zerowania, przecież nie jest taką operacją że będzie przebiegać bez problemów za każdym razem, bo może być odwrotnie w danym przypadku.
Dzięki za tyle odpowiedzi.
Dane zgrane
Odnośnie MHDD czy można by w pierwszej kolejności (tymczasowo) spróbować remap + erase delays? Bo rozumiem, że chodzi Ci o erase czyli zerowanie.
Dzięki za odpowiedź. Ale chyba w pierwszej kolejności spróbuję MHDD.
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Jeśli z MHDD się nie powiedzie to na pewno spróbuję.
W/g mnie szkoda roboty i kosz.
Podstawa:
Mechanika, pozycja OB,BF
Powierzchnia, pozycja C5,01,C8.
Tzn. dysk do kosza?
Nawet na zewnętrzny (w kieszeni) się nie nadaje?
Oczywiście nie po to, żeby tam trzymać backup.
Możesz go wyzerować w MHDD + remap i ewentualnie na jakieś mało ważne dane i zrobisz test i albo do czegoś się przyda,albo kosz.
Kup dysk SSD i laptop dostanie kopa i będziesz zadowolony.
12 niestabilnych sektorów nie jest to może jakaś duża liczba. I można się pokusić o próbę naprawy przez zerowanie czy remap albo odseparowanie. Z tym że jak przeskanujesz MHDD, to zobaczysz czy potwierdzi te 12 sektorów jako bady UNC, czy są jeszcze sektory o dłuższym odczycie i w sumie da gorszy stan jak wykazuje sam smart. Nawet udana naprawa przez zerowanie, nie da pewności czy niestabilne będą powracać, czy będzie ich coraz więcej. Nie wiadomo oprócz istnienia niestabilnych sektorów i nawet ich udanej naprawy. Nie wiemy jaki wpływ ma stan podsystemu mechanicznego na ewentualne pogorszenie wydajności dysku. Samsungi były znane z problemem kalibracji i Twój egzemplarz też wykazuje że nie jest wyjątkiem. To dopiero się przekonasz jak nie będzie niestabilnych sektorów i jak będzie z wydajnością. Ogólnie nikt nie jest wstanie zapewnić,co się będzie działo podczas operacji naprawczych jak i potem,
Ok. Dzięki.
Ale mam jeszcze 2 pytania:
-
Mam na tym dysku preinstalowany org. Win7. Jak go wyzeruję to stracę też partycję Recovery. Jak potem w najprostszy sposób zachować zachować oryginalnego Windowsa (klucz do mojej wersji mam)?
-
Dysk ma problemy z mechaniką, czyli rozumiem uszkodzenia w wyniku uderzeń (mój 3-letni syn go nie rozpieszczał). Czy to mogło wpłynąć na inne elementy hardware i czy można to jakoś sprawdzić? Żeby nie inwestować w nowy dysk tylko po to, żeby z lapkiem były kolejne problemy.
Z góry dzięki za odpowiedzi.
Pozdrawiam.
Ad1
Pobierz legalne ISO i wypalisz na płycie DVD i masz na wieki + klucz od spodu laptopa.W7 + SP1 64 bitowe.
Ad2
Mogło i wyjdzie z czasem - laptop nie lubi wstrząsów i uderzeń.
Ciągle nie mam czasu na zrobienie porządku z moim dyskiem, ale zgodnie z radą rozejrzałem się za jakimś nowym SSD.
Wydaję mi, że do moich potrzeb najlepszy będzie któryś z poniższych (skłaniam się ku Goodramowi):
Goodram iridium Pro 240GB 2,5
Crucial MX300 275GB 2,5
ADATA Ultimate SU800 256GB 2,5
Jakieś wskazania który wybrać?
Czy można je bez problemu zamontować a moim laptopie (Samsung rf511)?