Bezpieczny sprzęt, jakie programy zainstalować?

Nigdy nie używałem żadnego programu antywirusowego etc.

Moje pyt. z jakich programów muszę korzystać aby pozostać w miarę zabezpieczonym przed wszelkim “syfem” z czeluści internetów ( wirusy, zwalniające paści etc. )

Prosiłbym o odp. wraz z przykładami konkretnych dobrych programów.

Jeżeli admini uznają, że padła zadowalająca odpowiedź, można zamknąć.

Dziękuje za pomoc i pozdrawiam.

Miliony programów nie zapewnią takiej samej ochrony jak jeden, najlepszy (i to wcale nie jest reklama) program - mózg. Jeśli krótko mówiąc bezmyślnie będziesz używać komputera, to nie uratuje cię przed wirusami nic, ponieważ nowa odmiana wirusa raczej nie znajduje się od razu w bazach wszystkich AV, a heurystykę i resztę filtrów można ominąć.

Przed “wszelkimi” - to chyba tylko odłączenie komputera od sieci. Program antywirusowy - to ostatnia linia obrony. Dobra i porządnie skonfigurowana zapora sieciowa, porządnie skonfigurowany i zaktualizowany system i oprogramowanie, i jak wspomniał Piesek64 - włączone aktywne myślenie podczas korzystania z komputera - to podstawa sukcesu.
No i jeszcze jedno: pamiętaj że użytkownicy komputerów dzielą się na tych którzy robią kopie zapasowe, oraz tych którzy dopiero będą robić kopie zapasowe.

To 90% sukcesu.

Nie korzystaj na co dzień z konta z prawami administratora, a przy pytaniach o hasło administratora, zastanów się czy padło ono z powodu tego, że coś instalujesz, uruchamiasz czy po prostu tak o sobie wyskoczyło. Wtedy nawet antywirus będzie zbędny.
Ja na swoim komputerze nie mam żadnego antywirusa, bo szkoda mi marnować na to zasobów. Konto mam ograniczone i nie klikam w co popadnie.
Na służbowym muszę mieć antywirusa, ale problemu z syfem nie ma, antywirus mówi, że czysto. Natomiast na komputerach, gdzie standardowo użytkownik ma konto administratora, antywirus wiecznie krzyczy, że coś jest nie tak.

Recepta ma lata bez antywirusa? To tak trzeba zrobić, żeby nic nie właziło z neta.
Zaczynam od firefoxa. Podstawa, to blokowanie malware, przekierowań i szpiegostwa, czyli rozszerzenia - https everywhere i disconnect. Ublock origin, to tylko kosmetyka, ale w zasadzie zbędna.
Drugie, to zainstalowany w systemie - chociaż mały unchecky. Do końca nigdy nie wiadomo, jakie sekrety kryją instalatory programów.
Trzecie, to sprawdzać wszystkie pobierane pliki https://www.virustotal.com/pl/

Głównie, to używać internetu z głową. Gdy z przeglądarek nic złego nie wlezie, a mamy kontrolę nad instalowaniem bezpiecznych programów - to po co antywirus, skoro każdy przepuszcza coś? Wystarczy systemowa zapora.
U mnie trzy komputery i latami spokój, chyba, że coś wykombinuję, bo czasami zdarza mi się testować.

Dodam jeszcze, że super sprawa ma się z slimjet. Wchodzą rozszerzenia chrome, można korzystać z disconect, a takim extra dodatkiem blokującym zagrożenia z netu - Bad Ad Johnny: AdBlocker with Swag.
Czemu slimjet? Bo dużo lżejszy od chrome i ma więcej zalet.

Mózg, antyvirus, użytkowanie konta bez prawa administratora, konfiguracja przeglądarki, unchecky, sprawdzać co pobieram.

Dziękuję, temat można zamknąć ;]

A jak już koniecznie no to zainstaluj sobie jakiś aktywny antywirus, używaj Windows Defender, MSE lub innych.
A raz na dwa tygodnie skanuj komputer MBAM i AdwCleanerem.