Błąd przy aktualizacji pakietów w Linux Mint

Kod aptget jest przepisany praktycznie do apt. Skladnia sie raczej nie zmienila

Chyba sobie poradziłem ostatecznie. Dziękuję wszystkim za pomoc !
Usunąłem wszystko co miało w nazwie GRUB ( w synapticu, bo z terminala przez “purge” jakoś nie chciało)
Zainstalowałem Grub2 i było dalej to samo, tzn. nie było windy w liście startowej. Dziwne, bo jak robiłem: sudo update-grub, czy też grub2 - to ewidentnie os-prober je dodawał.
Więc powtórzyłem procedurę, czyli usunąłem wszystko z grub, ale tym razem usunąłem jeszcze ręcznie wszystkie pliki z katalogu
/boot/grub - a co mi tam :slight_smile:
No i dalej:
sudo apt install grub2 && sudo update-grub2
ponieważ usunął się też os-prober

to dalej:
sudo apt install os-prober

jeszcze raz:
sudo update-grub2

i sukces !! :slight_smile: !!!

Wniosek: Nie taki GRUB straszny…
A przy okazji całego zamieszania przynajmniej trochę wiem czym go się je.

2 polubienia

@MartinaNeumayer @Domker @anon741072

Dopóki pakiety wywodzą się z jednego - debiano-ubuntowego źródła - działa i działać będzie … Komenda apt, jak tłumaczą np. tutaj, ma na celu uproszczenie - zebranie najczęściej wykorzystywanych funkcji grupy komend apt-*. Obydwie komendy pochodzą z tego samego źródła i tego samego pakietu.

Obiekt testowy:
http://wklej.org/hash/b9903072e8a/txt/

Komenda:
- apt upgrade:
http://wklej.org/hash/fb184f586bf/txt/
- apt full-upgrade:
http://wklej.org/hash/c976bbdcc25/txt/
- apt-get upgrade:
http://wklej.org/hash/c8eb56efe6d/txt/
- apt-get dist-upgrade:
http://wklej.org/hash/239b8dde50e/txt/

W skrócie … apt-get dist-upgrade może deinstalować jedne pakiety i zastępować je innymi pakietami. Używanie w dłuższym okresie czasu apt-get upgrade (apt upgrade) może spowodować nagromadzenie wstrzymanych pakietów. Potem dzieją się jaja typu “ale odnosi się do niego inny pakiet, niedostępny w źródłach”, itd.

Info:
http://www.ubuntu-pomoc.org/apt-get-upgrade-czy-apt-get-dist-upgrade/ .

1 polubienie

Jak jeszcze nie rozwiązałeś, to sprawdź sobie folder tmp - mi właśnie nie chodziła aktualizacj, ponieważ tam nie było wolnego miejsca.

Mint nie ma tego samego apt, co ubuntu. Ma od kilku lat tzw. wrapper pythonowy odwołujący się do apt-get’a (także nieco zmodyfikowanego) lub aptitude jesli jest zainstalowane… i któremu bliżej realnie (pod względem efektów działania) do aptitude, aniżeli do oryginału apt-get z debiana.

O… i nawet tam na stronie napisane jest wyraźnie:
“Just a quick word for Linux Mint users. A few years ago, Linux Mint implemented a python wrapper called apt that actually uses apt-get but provides more friendly options. This apt which we are discussing here is not the same as the one in Linux Mint.”
:wink:
Poza tym… nie ważne czego się używa… ważne aby nie mieszać komend.
Ja się trzymam od lat aptitude i mam spokój. Przywykłam już.

Dobrze, ale plik /usr/local/bin/apt i tak odnosi się do binarek, solvera i libapt pochodzących z Debuntu :wink:

apt:
  Installed: 1.2.20
  Candidate: 1.2.24
  Version table:
     1.2.24 500
        500 http://archive.ubuntu.com/ubuntu xenial-updates/main amd64 Packages
 *** 1.2.20 100
        100 /var/lib/dpkg/status
     1.2.15ubuntu0.2 500
        500 http://security.ubuntu.com/ubuntu xenial-security/main amd64 Packages
     1.2.10ubuntu1 500
        500 http://archive.ubuntu.com/ubuntu xenial/main amd64 Packages
aptitude:
  Installed: 0.7.4-2ubuntu2
  Candidate: 0.7.4-2ubuntu2
  Version table:
 *** 0.7.4-2ubuntu2 500
        500 http://archive.ubuntu.com/ubuntu xenial/main amd64 Packages
        100 /var/lib/dpkg/status

Używam od zawsze apt-get i nigdy nie było problemów. Kiedyś nie polecano jednoczesnego używania apt* i aptitude, bo korzystały z różnych baz pakietów. A wszystko zależy oczywiście od tego jak starannie przygotowane są pakiety, a to już historia do przyszłej Wielkanocy …

W każdym razie chodziło o to, że dist-upgrade / full-upgrade, o ile nie ma problemów, nie wstrzymuje pakietów i w dłuższym okresie czasu będzie mniej kłopotów.