Od pewnego czasu „imejzing” jakiego doświadczam podczas obcowania z wytworami Autorskiej Produkcji Partactw Ludów Egoistycznych sprawiają, że czuję pewien delikatny dyskomfort.
Wspomniana niedogodność ma zwyczaj afiszowania swojego istnienia w trakcie wprowadzania do tekstu zmiękczeń Ć oraz Ś. Przez swą niewątpliwą mefistofeliczność, ma czelność manifestować swoją kancerowatość wyłącznie w pewnych okolicznościach. Np. gdy raczę eksplikować konstatacje pod artykułami. Wygląda to tak.
Wygląda jakby apostrof był czymś w rodzaju kodu sterującego do wyświetlenia znaczka z ogonkiem na górze, tyle że procedura która ten kod interpretuje nie zawsze działa bo się np przywiesza z jakiegoś powodu.
Radośnie zgaduję, zupełnie się nie znam na MacOS. Zapytałem też Bing Chat ale nie jestem pewien czy zrozumiał
Już się przyzwyczaiłem, że w tym systemie w zasadzie nic nie działa jak powinno, ale żywię nikłą nadzieję, że może jednak, to jakieś proste rozwiązanie problemu. Cóż, pewnie to takie nadzieje, jak Siri po Polsku w 2023.
Na YouTube w tytułach to bardzo zabawnie wygląda jak ich font tego nie ogarnia, kreski umieją być lekko za daleko (ale wciąż lepiej niż jakby znak był obok a nie w literze - np. kanał growy Dizowskiego).