Co polecacie do blokowania reklam na smartfonie?
Blokada czy AdGuard? A moze jeszcze cos darmowego?
Blokada dziala na zasadzie VPN a AdGuard instaluje certyfikat… Co mniej obciaza siec i pozwala na mniejsze zamulanie smartfona?
Co polecacie do blokowania reklam na smartfonie?
Blokada czy AdGuard? A moze jeszcze cos darmowego?
Blokada dziala na zasadzie VPN a AdGuard instaluje certyfikat… Co mniej obciaza siec i pozwala na mniejsze zamulanie smartfona?
AdGuard to też VPN, opcjonalnie można w VPN wymusić nadpisywanie DNS-ów ich własnym (https://filters.adtidy.org/android/filters/15.txt) lub inny jaki znasz że utrzymuje listę podobną do plików HOSTS (do np. Pi-Hole).
Tryb z proxy jest niewydajny do ukrywania reklam kosmetycznie - mogą się pojawić białe luki a czasem nawet reklama jak filtrowanie Proxy się “wywali”.
AdGuard wymaga certyfikatu by na stronach szyfrowanych móc kosmetycznie ukryć reklamy/białe luki - nie jest on dla oszczędzania baterii.
Co do ograniczeń to blokada.org raczej nie doda opcji, że będą umieli kosmetycznie ukrywać białe luki na stronach ale za to działają na poziomie “DNS”, blokując reklamy gdzie się tak da.
AdGuard (https://adguard.com/pl/adguard-android/overview.html) z kolei stawia, że będzie potrafił na WWW ukrywać białe luki ale po 7 dniach nie działa już na inne aplikacje niż “popularne przeglądarki WWW” np. gry mobilne i tam znowu reklamy znaczną wyskakiwać - dodatkowo pewnie tryb nadpisywania DNS będzie olewał gry mobilne, a do części gier blokowanie podobne do HOSTS ubija system reklam.
Ja używam Blokady już od dawna i sobie chwalę. Blokowanie reklam jest mocno zauważalne.
Ja mam właśnie blokadę i czasem strony przez to wczytują się jak woooooolno. A mam zaznaczone tylko dwa filtry:
Adquard myślałem, że będzie lepiej blokował ogółem reklamy (wraz z tymi z innych apek). Dzięki @krystian3w za napisanie co i jak.
Energized - Blu
To jest niby kobyła co ma około 138 tysięcy filtrów (lista ma rozmiar około 3,6 MB), dużo list hosts chyba też zaciąga do siebie; więc tak na prawdę włączyłeś pewnie kilkanaście nie wiedząc:
Core List + Spark + 280blocker, add.207Net, add.Dead, add.Risk, add.Spam, ad-wars, AdGuard Mobile Ads Filter, Mobile Specific & Spyware Firstparty, AntiPopAds, blackbook, CoinBlocker Domains List, EasyList Adservers, EasyPrivacy, MobileAdTrackers, Spam404 and StreamingAds
rootowanie, AdAway + AdGuard + uBlockOrigin + Disconnect i nie widzę nigdzie reklam.
Odpada.
jak masz adguarda to ublock ci nie potrzebny bo działa efektywniej i ma trochę więcej funkcji
W tym pewna ochrona przed wirusami. Nieraz coś pobieram, również z DP to blokuje stronę jak widzi zagrożenie
No już tak nie popadajmy z samo zachwyt akurat blokowania wirusów adguard ma takie średnie tu lepiej sprawdza sie filtr od malwarebytes lub Symantec k9 kiedyś norton miał darmowy monitor stron WWW ale rok temu przestał go rozwijać
Przyznam, nie jest w tym dużo lepszy niż Avast, ale to mała dokładka do blokowania reklam za darmo, równie dobrego jak w uBlock Origin
fakt w tamtym pojedynczym teście avast paradoksalnie wykrył 20 ale zwykle ratio ma niskie.
Musisz sobie oblukać testy z wlders security i malwaretips.
Bo w niektórych programach/testach regularnych dane są bardzo zróżnicowane często avast ma niskie noty ale czasem zdarzy mu się zabłysnąć i lapnąć te nawet paradoksalnie 90-100% w pojedyńczych testach.
Za to bardzo często wysokie noty ma właśnie Malwarebytes jak chodzi o filtr stron. ofc Kaspersky też.
Tylko pamiętaj że Avast to rak… instalujesz program ochronny aby chronić sie przed wirusami i infekacjami systemu a tym czasem avast sam infekuje twój komputer i sprzedaje twoje dane.
O czym świadeozy od dawna sytuacja o przejąciu CCleanera przez avasta od tych czasó zawsze jakieś adware. o samym sofcie głównym avasta też można wiele powiedzieć.
Regularnie na nie-bezpieczniku piszą o Avascię ale fanatyków/fanboi nie brakuje “zainstalujej bo dajom za darmo”
Dzięki za te informacje. Sprawdziłem i pobrałem dodatek od Nortona i Malwarebytes na próbę. Wcześniej ich nie ruszałem, bo uważałem że bez zainstalowanego antywirusa w systemie nie mogą działać lub wymagać zapłaty. Co do Avasta to wiem jaki jest i lepiej nie mieć żadnego antywirusa niż tego szpiega. Ccleanera też unikam, tym bardziej, że znalazłem lepsze alternatywy. Odkurzacz, HDCleaner i PrivaZer razem wzięte wystarczają do gruntownego oczyszczenia dysku.
Ogólnie żadnego odkurzacza nie powinno sie instalować.
A co najwyżej jako program informacyjny i potem ręcznie kasować z głową pewne dane.
Bo na pierwszy rzut oka takie programy niby odchudzają system ze śmieci tylko czasem miedzy tymi drobnymi śmietkami mogą być bardzo istotne rzeczy dla systemu których potem brak może zdestabilizować system,
Po prostu nie używać systemu jako mięso armatnie i nie instalować w te i wewte oprogramowania.
Ograniczyć się do jak najmniejszej ilości oprogramowania i takiego które też najmniej bruździ… bo czasem 1 soft może zasyfić więcej niż 10 pozostałych razem wziętych,
Do testów softu można oglądać obfite recenzje a jak uważasz że recenzja może nie być nadal obiektywna walić sponsoringiem i wolisz sprawdzić to na kompie to można to zrobić na wirtualnym systemie w VMware lub na głównym ale przed tym zrobić sobie kopie systemu i po wszystkim wrócić do tej starej kopi.
Dziesiątki razy czyściłem dysk na wszystkie dostępne sposoby i do tej pory nic nie popsuł. Zazwyczaj używam wszystkich trzech programów, jeden po drugim raz na miesiąc lub rzadziej. Zaczynam HDCleanerem bo czyści najszybciej historię przeglądarek i systemu, później odpalam PrivaZer i po nim odkurzacz do usunięcia resztek jak np. puste foldery.
Mam może że 100 programów i nic bardziej nie zaśmieca jak przeglądarki. Dużo z nich mam jednak na zapas i jako uzupełnienie systemu dla wygody dość konsumpcjonistycznie i nawet w obecnej sytuacji się przydały.
I na to są pewne metody.
Pobierasz wersje portable przeglądarki jaką tam lubisz i uruchamiasz w piaskownicy
Masz czysty dysk bo wsystko jest uruchomione w izolowanym kontenerze który przy zakończeniu sesji jest oczyszczany do 0 ( kwestia ustawień)
I bezpiecznie bo wirus nie wyjdzie na zewnętrz jak się znajdzie jakiś syf które blokery i antywirusy pominęły.
Taki DUREX na programy xD
Opcjonalnie możesz jeszcze doinstalować program typu ramdysk i w nim odpalać dzięki czemu pliki temp będą wędrować w 100% do ram a nie że zwykle przeglądarka tylko korzysta ram a wszystko temp leci na dysk i nawet zostaje po zakończeniu sesji co nie powinno mieć zdarzenia.
Ale też trzeba mieć trochę wolnej pamięci ram aby sobie na takie sztuczki pozwolić
No i działanie szybsze ram dysk ma od 8-12 tysięcy prędkości odczytu
Portable to ja mam na pendrive schowane. Dokładnie SeaMonkey i Maxthona tylko w sytuacji wyjątkowej i do gierek w sieci, które zapisują postępy na komputerze i nie chcę czyścić z pozostałymi danymi. U mnie to nie ma się co dziwić jak większość czasu spędzam w internecie włączając w to jeszcze naukę. W większości przedmiotów zacząłem pisać notatki i różne prace w Google Suite, bo szybciej się to robi na komputerze. Nawet maturę z polskiego będę pisał na szkolnym komputerze, więc ta opcja jak najbardziej gra. Nie zamierzałem do niej podchodzić, bo nie udźwignę całego materiału i za mało znam życie do niektórych odpowiedzi również na angielskim, ale zmieniłem zdanie słysząc o ułatwieniach jeszcze w tym roku, a jak dojdzie do odwołania części ustnej to nie ma mowy żebym nie spróbował, tym bardziej, że mam duże szanse na zaliczenie minimum 30% pisemnej z angielskiego i matematyki. Robiłem już najnowsze arkusze bez niedozwolonych pomocy, więc wiem. Nie chodzę regularnie do kina, teatru, muzeów, restauracji czy cyrków od dłuższego czasu, przez co moją jedyną odpowiedzią/opinią na pytanie np. o plan na podróż bez zmyślania pozostaje “I don’t like to travel, because… (Wyjaśnienie)” i często ściągam z książki z odpowiedziami lub z tego co piszą w internecie, bo gubię się w wyborze informacji. Co do podróży odbywam tylko z przymusu rodziców, bo zbyt często spotykają mnie przy tym złe wydarzenia czy nuda i złe warunki w miejscu pobytu, ale i z tym przypuszczalnie się skończyło, bo w lipcu podczas pobytu w Wadowicach, Krakowie i Wieliczce we trójkę nieźle marudziliśmy, zmęczeni po spacerze w kopalni soli, że nam niewygodnie mieszkać w domu rekolekcyjnym i po Krakowie musimy przebyć pieszo tyle co w małym/średnim 60-tysięcznym mieście autobusem od dwóch do 7 przystanków w dwie strony po zakupy inne niż podstawowe i do tego przejechać kawał drogi tramwajem do Kościoła Mariackiego, bo nasz samochód nie spełnia wymogów swoim rozmiarem (Opel Vivaro) i ogólnie kiepsko jeździć po Starym Mieście współczesnymi samochodami. Najbardziej ja miałem dość i np. na Kalwarii Zebrzydowskiej zbuntowałam się, że zmęczony nie będę wchodził na górę po nierównej drodze, więc poszedłem odpoczywać na ławce i tak ciągle nie chciałem zwiedzania, że tylko obeszliśmy Kościół i kupiliśmy pamiątki przez co mama postanowiła nie wyjeżdżać już z nami w celu zwiedzania. Reżim sanitarny dodatkowo mnie zniechęcał choć praktycznie wcale go nieprzestrzegaliśmy i kontroli brak. Mnie nawet nie musiała tego mówić, bo i tak nie zachęci, tylko przepłaci. Od dłuższego czasu jestem taki, że nie lubię wydawać na nic innego niż majątek, odwdzięczenie się za pomoc, pomoc potrzebującym czy utrzymanie się przy życiu, więc wszystko mi jedno czy te branże istnieją czy nie, szkoda tylko ludzi którzy w nich pracują.
Zrobiłem trochę off topu, ale zawsze tak mam, że jak zacznę, to się rozpisuję