Ma to, że im więcej okrążeń wokół słońca tym sprawność umysłowa spada. Powoli traci się dane i zdolność ich korelacji. Miałem do niedawna sąsiada, z racji kurateli informatycznej jak ja to nazywam, u którego obserwowałem zmiany w mózgu na przestrzeni 12 lat (zmarł podchodząc do 87). Z osoby pełnej entuzjazmu do nauki nowego świata jakim był dla niego komputer, trochę jak u dziecka, które interesuje wszystko - co było dość satysfakcjonujące muszę przyznać - aż po frustracje kiedy zaczął mieć problemy z już dobrze opanowanym zagadnieniem, programem etc. u schyłku swojej „podróży” - co było przykre tym bardziej, że moja perspektywa czasowa różni się od większości ludzi. Wiek jest zatem kluczowy, choć dla każdego człowieka to spektrum jest inne, bywa że szczęśliwie dla zainteresowanego, nie załapie się na okres swojej świadomości kiedy mózg wespół z ciałem zaczynają odmawiać posłuszeństwa. A na swoim przykładzie: dawno temu wystarczyło, że coś raz usłyszałem, przy założeniu że mnie to interesowało, zapamiętywałem. Nie musiałem powtarzać tych samych czynności czy informacji aby je utrwalić. Niestety ten okres już minął. Takie to ma znaczenie…
Nadto: są różne rodzaje inteligencji, i nie umiemy zmierzyć żadnej. Testy IQ to moim zdaniem szarlataneria. Wartościowanie inteligencji ludzi przez pryzmat tych testów to głupota lub co najmniej ignorancja (m.in dlatego, że można się ich wyuczyć i szybko odnajdować wzorce). Mój pierwszy test zakończył się wynikiem 60, a obecny nie powiem - tyle więc są warte…