Mój problem wygląda tak: od kilku lat mam dwa kompy podłączone do netu przez router. stacjonarny po kablu i lapek bezprzewodowo. Dotychczas wszystko działało bez zarzutu. Od kilku dni pojawił się problem z lapkiem. Mianowicie wystarczy, że włączam stacjonarnego kompa (podłączonego do netu), a net w lapku muli się niemiłosiernie - właściwie przestaje działać. Wystarczy odłączyć kabel i net w lapku znów działa. Podejrzewam, że pojawił się jakiś robak - przeskanowałam kompa avastem - coś tam znalazł, potem jeszcze Spaybotem i Emergency Kit Scanner - każdy z nich coś tam znajdował - posprzątałam to wszystko ale problem nie został rozwiązany. Jakieś pomysły jeszcze?
Logi z OTL: http://wklej.to/WYSFM i http://wklej.to/cV4DD
