Bluescreen > komputer się nie uruchamia (windows nie startuje)

Cześć,

 

mam problem z laptopem Toshiba L650 - po uruchomieniu, przejściu biosa pojawia się czarny ekran - ze 3 piksele rozlozone rownomniernie wzdluz gógrnej krawędzi ekranu i nic więcej.

 

Problem pojawił się w sposób następujący:

  1. odpadła mi klapka od dysku. przez co mógł on czasem w trakcie pracy się obluzować. To powodowało bluescreeny

  2. Wczoraj komputer zaczął dosyć wolno pracować i pojawiał się ten bluescreen:

    Technical information:

    *** STOP: 0X0000007A (0XFFFFF6FC4000A7D8, 0xFFFFFFFFC000009D, 0x000000009FC36860, 0xFFFFF880014FBDC4)

    *** nTFS.SYS - Address FFFFF880014FBDC4 base at FFFFF88001407000, Datestamp 52e1be8a

  3. Komputer się wyłączył. Dzisiaj, kiedy chciałem go uruchomić, pojawił się problem, który opisałem wyżej. Dysk jest widoczny w biosie, jednak windows nie startuje. Czy macie jakieś wskazówki jak mogę uratować dane znajdujące się na nim?

 

 

PS: Udało mi się podpiąć dysk do PCta - jest widoczny.

 

Pytanie czemu komputer się nie uruchamia?

Może jakiś plik systemowy jest uszkodzony

Przy podłączonym dysku do PCta otrzymałem przed chwilą info, żeby wykonać kopię zapasową, bo dysk jest uszkodzony. Czy macie pomysły w jaki sposób mogę uruchomić laptopa z tym dyskiem (sprawdzić dysk?)?

Włóż dysk do laptopa, włóż płytę instalacyjną windows i wybierz napraw. A do czego Ci by to było? Skoro dysk wykrywa inny komputer? Możesz zawsze do kupienia nowego dysku trzymać tego w laptopie ale nie trzymałbym bym tam ważnych rzeczy i musiałbyś się przygotować na częste naprawy systemu.

Lepiej podłącz dysk do PC i daj screen z HDTune z zakładki Health właśnie z tego dysku.

@mrFreeze i co z tego wnioskujesz? Dysk jest uszkodzony, czyli tak jak mówił @lolusiek Bez sensu moim zdaniem, ale każdy robi po swojemu. Dysk do wymiany, ma realokowane sektory. Są to uszkodzenia fizyczne. Nie dające się naprawić. Z tego co wiem, był chyba kiedyś taki program do pomijania realokowaych sektorów przy tworzeniu partycji ale wiąże się to z utratą pamięci na dysku. Możesz tam postawić jakiś system do testowania, bo do czego innego dysk się nie nadaję. Musiałbyś naprawiać system często. Wystarczy, że system zapisze jakiś plik na takim uszkodzonym sektorze podczas wyłączania i pada, bo przy włączaniu nie będzie w stanie odczytać tego pliku.

Dysk to totalny złom. 

czyli nie ma nawet co próbować bawić się uruchamianie systemu, tylko jak najszybciej zgrać z niego rzeczy i kupić nowy, tak?

Dokładnie jak mówisz.

W takim razię dziękuję za pomoc. Temat do zamknięcia.

 

Wrzuć sobie płytkę z Linuxem Ubuntu 10.04 jak system nie startuje i zgrasz sobie dane bez problemu :slight_smile: