Cześć
Specyfikacja sprzętu z problemem:
Mainboard - NVIDIA nForce™2 Ultra 400 Chipset Based, K7N2 Delta2-FSR
CPU - AMD Duron 1.8 GHz 133 MHz DDR
CHŁODZENIE CPU - ARCTIC COOLING COPPER SILENT 2L (1500/2200/2800 obr./min, 12V - 0,18A, 13/18/24 dB,+diody)
RAM - DDR Corsair VS DDR 512MB 400MHz CL2.5 (XMS3200 64Mx64non-ECC 184 DIMM, unbuffered, CL2.5, 32Mx8DRAMs)
HDD - Seagate Barracuda 7200.7 model ST3160023AS 160 GB SATA | CD - CD-RW LG HL-DT-ST GCE-8400B
MONITOR - Daewoo 518B | GRAFIKA - NVIDIA RIVA TNT2 Model 64
DŹWIĘK - zintegrowany Realtek AC`97 Audio (5.1 channel H/W audio, 6 channel analog output, Digital SPDIF out signal compatible W/S-Bracket)
ZASILACZ - GEMBIRD 400W ATX/BTX Power Supply
OBUDOWA - Advanced Case by trader (przód: turbina chłodząca+diody, ściana boczna przeszklona: zamontowany na niej dodatkowy wiatrak chłodzący+diody)
SYSTEM - Mandriva Linux 2006 & Windows XP Professional
Problem wygląda tak:
Gdy komputer trochę pochodzi (raz krócej, raz dłużej), to poprostu wyłącza mi się dźwięk (najczęściej zdarza się tak, że nie działa od początku włączenia komputera - czysta loteria, chybił trafił). W playerach różnego typu czas utworu lub filmu upływa, leci dalej, ale nic nie wychodzi przez głośniki. Ani w mPlayer w KDE pod Mandrivą 2006 ani np. pod winampem w XP SP2… Czas sobie słodko płynie podczas odtwarzania utworów, a dźwięku ani widu ani słychu. Słychać tylko leciutkie trzeszczenia w głośnikach i to nawet wtedy gdy nic nie odtwarzam. System nic nie pokazuje, tak jakby nigdy nic się nie stało, żadnych konfliktów ani nic. Są najnowsze sterowniki Realteka. Aby znowu zaczął działać, muszę nie tylko wyłączyć komputer, ale i wyłączyć listwę zasilającą. Ale i to nie zawsze działa.
Czy wie ktoś o co tu może chodzić konkretniej?
Dzięki z góry za pomoc.