chciałem zmienić na lepszą płytę-- wyjąłem starą MSI z obudowy-- podłączyłem do nowej Asrock- zasilacz.-- jednak chciałem włączyć bez radiatora na początek by zobaczyć czy działa-- działało-- po 10sekundach sam się wyłączył-- a procesor był gorący…
dobra-- potem poskładałem z wszystkim-- ram-płyta- dysk twardy- cd-rom -karta graficzna tam jest zintegrowana na płycie-obudowa… zasilacz… włączam-- i ?? płyta się włącza- bo działają wiatraki oraz świecą się diody od Lan.–nie działa obraz-- podłączyłem monitor pod zintegrowaną-- nie działa-- podłączyłem kartę graficzną – nie działa obraz-- monitor tak jakby nie było nic do niego podłączone() monitor sprawny)
bawiłem się z zwrotkami Cmos -bios -bateria-- wyjmowanie części nic nie działa-- jedyne co zauważyłem— nie działa procesor-- bo wgl się nie grzeje…
Dobra-- nie działa: to muszę włożyć starą płytę-- nic z tego---- stara płyta się wgl nie chce włączyć…-- na starej obstawiam też procesor…–albo cała płyta…-- ważna jest dla mnie nowa…
jaką mam pewność (ile procent) --że wystarczy wymienić procesor?
Jak można być tak głupim, by włączać komputer bez założonego radiatora na procesor??? Już nawet bez pasty mogłeś założyć żeby choć trochę ciepła odprowadził… Przez taki eksperyment nie wiesz teraz nawet czy przypadkiem nie wywaliłeś kasy w błoto kupując coś, co już było niesprawne, płyta mogła mieć już uwaloną sekcję zasilania i podaje za wysokie napięcie, co za tym idzie może palić każdego procka. Szczere gratulacje, naprawdę.
Co do pytania, trudno powiedzieć czy procesor paląc się nie pociągnął za sobą chociażby sekcji zasilania na płycie czy czegokolwiek innego, poza tym tak jak napisałem wyżej.
Miałem jakiegoś starszego gigabyte’a i celerona 2.4 był złamany jeden zatrzask od koszyczka przez co radiator nie dolegał do proca i przy 95 stopniach się wyłączał