Brak obrazu

Witam,

mam następujący problem: musiałem przetransportować mój komputer (PC) z jednego końca Polski na drugi i chyba podczas transportu coś się rozwaliło:

Po podłączeniu komputera i wciśnięciu “power” wszystko jest tak jak należe - wiatraczki (na procesorze i “wentylator”) zaczynają się kręcić, twardy dysk chwile hałasuje. Niestety problem jest taki, że nie ma obrazu. Bios nie wydaje, żadnych dźwięków (niestety nawet jak włączam go bez klawiatury :(). Nie wiem co robić i jak odnaleźć usterke. Wszystko wygląda zupełnie normlanie, a jednak nie chodzi, nawet karta graficzna (gf 7600 GT chłodzony pasywnie) po jakimś czasie się grzeje. Awarje monitora już wykluczyłem…

a zaraz po przywiezieniu włączyłeś kompa czy odczekałeś jakieś pare godzin od wyciągnięcia z samochodu?

Nie nie odczekalem czasu bo wydawalo mi sie ze jest temperatura ok. A jeżeli się coś przez za szybkie włączenie zepsuło to co to mogło być?

Rozumiem, że posprawdzałeś czy wszystkie karty, pamięci, wtyczki etc. są podociskane w slotach i gniazdach?

To chyba jest najbardziej prawdopodobne, bo jeśliby coś miało się uszkodzić podczas transportu to raczej HDD niż grafa… no chyba że komp latał np. po całym samochodzie, no to inna sprawa…

ehhh dziwna sprawa, za którymś razem komputer normlanie się uruchomił i było wszystko ok. Więc złożyłem go postawiłem normlanie i znowu to samo… brak obrazu. Pomyślałem więc, że pewnie coś źle docińnięte było. Komputer znowu rozebrałem podociskałem to co widziałem i co teraz mam:

jeden sygnał, coś jak restart kompa, znowu ten dźwięk, niby restart i tak w kółko… płyta główna: http://www.proline.pl/shop.php?prodid=GIGA+GA-M51GM-S2G

Proszę o jakąkolwiek pomoc… już nie wiem co robić.

p.s komputer nie latał nie wiadomo jak… jeździł już w podobnych warunkach wielokrotnie i to pierwsze problemy…