mam następujący problem: musiałem przetransportować mój komputer (PC) z jednego końca Polski na drugi i chyba podczas transportu coś się rozwaliło:
Po podłączeniu komputera i wciśnięciu “power” wszystko jest tak jak należe - wiatraczki (na procesorze i “wentylator”) zaczynają się kręcić, twardy dysk chwile hałasuje. Niestety problem jest taki, że nie ma obrazu. Bios nie wydaje, żadnych dźwięków (niestety nawet jak włączam go bez klawiatury :(). Nie wiem co robić i jak odnaleźć usterke. Wszystko wygląda zupełnie normlanie, a jednak nie chodzi, nawet karta graficzna (gf 7600 GT chłodzony pasywnie) po jakimś czasie się grzeje. Awarje monitora już wykluczyłem…
To chyba jest najbardziej prawdopodobne, bo jeśliby coś miało się uszkodzić podczas transportu to raczej HDD niż grafa… no chyba że komp latał np. po całym samochodzie, no to inna sprawa…
ehhh dziwna sprawa, za którymś razem komputer normlanie się uruchomił i było wszystko ok. Więc złożyłem go postawiłem normlanie i znowu to samo… brak obrazu. Pomyślałem więc, że pewnie coś źle docińnięte było. Komputer znowu rozebrałem podociskałem to co widziałem i co teraz mam: