Brak sygnału na monitorze. Prawie zdiagnozowane ale bardzo dziwne

Opiszę temat.
W trakcie pracy komputera nagle pojawiły sie bardzo malutkie kolorowe kwadraciki na całym monitorze a po chwili monitor zgasł. Jeszcze chwilę było słychać głos z odpalonego youtuba a po chwili komunikat brak sygnału. Po ponownym odpalaniu kompa wszystko się uruchami ale na monitorze nadal brak sygnału.
Po sprawdzeniu procesora pomyślałem że karta i tak było. Miałem HD 6970, wyjąłem i włożyłem starą GeForce 520. Komp odpala i śmiga normalnie no ale chcę trochę lepszą kartę.
Jako że nie chcę jeszcze składać czy też kupować nowego kompa postanowiłem kupić starszą kartę używaną. Kupiłem HD 7970 i to samo, uruchamia się wszystko i brak sygnału.
Teraz czy miałem pecha i kupiłem walniętą kartę , czy to coś innego. Wolę zapytać zanim odetnę tlen sprzedawcy (żart).

Jakieś pomysły o co chodzi bo sprzedawca upiera się że karta działa.

Podaj dane zasilacza, kupiłeś kartę która potrafi pożreć nawet 450 watt

Zasilacz Corsair CX 600- 600wat.

To o wiele za mało, policz, skuteczność zasilacza 80% razy 600 to 480 watt. Mam nadzieję że podłączyłeś 6 + 8 pin. Miałem taką kartę, ale zasilacz 750 watt i grafika grzała jak piecyk. Karta poszła do ludzi.

Kurde ale HD 6970 miałem długo i padła w czasie pracy. Ta karta nie odpaliła nawet na sekunde , po włożeniu wygląda identycznie jak ta padnięta.

Jeżeli zasilacz nie będzie sprawdzony pod obciążeniem to trudno jest postawić diagnozę. Karta mimo wszystko powinna się uruchomić pod niewielkim obciążeniem. popatrz czy karta nie jest podłączona pod jedną linię. napisz czy podłączone są gniazda 8 i 6 pin.

Tak , podłączyłem 8+6 pin . W HD 6970 też były 8+6 pinów.